Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
Jak tak czytam te posty, to czuje się zażenowany, że nie udało mi się załapać na sezon ze względu na brak czasu. Ogólnie tym którzy załapali się na sezon życze fajnych tripów (szczególnie dla nowych).
Mam pytanie, często łączycie z czymś grzyby?
(Ja na przykład nie, ale jestem ciekaw jak tam u was to wygląda)
Szykuję się do pierwszego lotu z grzybkami, zamierzam zapoznać się ze shroomem. :)
Pytanie mam, ponieważ jest tam kilka różnych gatunków - Golden Teacher, Tchai, Kolumbian. Skala określona jako planety, jednak część jest w sumie niewidoczna przez wstawkę cenową a i jakoś prosiłabym o więcej informacji.
Boję się, że taki najsilniejszy planetkotrzep będzie miał jakieś podejrzane domieszki, dlatego będzie powodował cięższy lot. Mi osobiście zależy na podróży mentalnej, dowiedzeniu się więcej i naprawie co tam nie domaga. Czy Golden Teacher będzie odpowiedni? Oczywiście jako blondynka napisałam do nich z takim eleganckim zapytaniem kompletnie zapominając, że grzybnie służą do obserwacji mikrobiologicznej:-)
Druga sprawa, opiekun - kurczę obawiam się trochę oddać pod opiekę swojemu partnerowi. Nikomu tak nie ufam, ale znam jego charakter na tyle, że jak odlecę i nie daj boże zacznę coś mamrotać o głupotach to sam spanikuje trzykrotnie i mnie wsadzi w taki bad trip, że się nie pozbieram do końca życia. Sama boję się jeszcze bardziej, a innych znajomych tak zaufanych nie mam w zasadzie.
Byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedzi,
Jeśli zrobiłam źle publikując to tutaj to przepraszam,
Pozdrawiam :>
Przerzucono do wątku ogólnego — CATCHaFALL
W przypadku grow kitów nie ma różnych gatunków, a różne odmiany.
Gatunek jest ten sam: psilocybe cubensis.
Szacuje się, że stężenie psylocybiny właśnie w cubensiach stanowi ok. 0.63%. Nie ma zatem różnicy którą odmianę wybierzesz. Różnice między nimi to minimalnie wygląd, oraz warunki w jakich rosną (stąd odmiana "tajska", czy "kambodżańska"), ale finalnie ciężko coś zepsuć w takim gotowcu i wyrosną tak czy siak – jedne o parę dni wolniej, drugie szybciej.
W środku wciąż będzie psylocybina a ten ranking jest o kant dupy rozbić. Ma za zadanie jedynie dać nam wybór i kierować się tym czego oczekujemy, ot chwyt marketingowy. Coś jak lek przeciwbólowy o dwóch różnych nazwach, ale w środku i tak paracetamol. Z jakiegoś dziwnego powodu mamy swój ulubiony.
Kolejna sprawa: nie da się porównać tripów i nigdy nie uraczysz dwóch takich samych. W zależności od stanu ogólnego spożywającego, poprzez dawkę. Mając dwie odmiany, jedząc je nieświadomie na zmianę – nie będziesz w stanie odróżnić które są które. Także wybierz te, które akurat Ci się podobają i tyle.
Co do ewentualnej pomocy w razie jakby się zaczęło dziać za grubo: może warto na początek wziąć po prostu mniej? Na przykład 2g nie wystrzeli Cię z butów, ale zaznajomisz się z tym jak to jest pod wpływem. Zwiększanie dawki to bardzo rozsądny ruch, nikt nikomu nie każe wskakiwać na głęboką wodę. Nawet doświadczony zjadacz grzybów w końcu na swej drodze napotka badtripa, skręci w ciemną uliczkę własnego "ja", ale po wszystkim to z niego wyciągnie najwięcej wniosków. Nie jest to kwestia doświadczenia, bo mi potrafiło sakramencko wywinąć mózg na lewą stronę, pomimo entego tripu i wybornego nastawienia, no nie przewidzisz. Ulga po takim przeżyciu to swoisty gejmczendżer
Nawiązując do mojego poprzedniego posta w sprawie korzystania z grzybów pierwszy raz. Otóż 2 dni temu miałem okazję zażyć to pierwszy raz. Grzyby wziąłem na pusty żołądek, aby efekty pojawiły się szybciej. Odważyłem dokładnie 2.2g, wsypałem do kubka, zalałem wodą i wypiłem - nie wiem, czy sposób konsumpcji ma znaczenie? No i usadowiłem się na fotelu, puściłem jakąś tam playlistę, siedzę, czekam ale nic się nie dzieje. Ogólnie byłem bardzo zestresowany. Po ok. godzinie kolory wokół zaczęły się stawać jakby żywsze, a wpatrując się dłużej w szafę, czy sufit zaczęły jakoś tak dziwnie falować. Chociaż w sumie sam nie wiem, czy tak było na prawdę, czy mi się tylko wydawało. Oprócz tego nie odczułem zupełnie nic z tego o czym czytałem, tj. euforia, jakieś fraktale itp. Leki SSRI (escitalopram) odstawiłem na 5 dni przed grzybami i zastanawiam się, czy może to zbyt krótki czas odstawienia? Ewentualnie mogłem po prostu zostać oscamowany i to wcale nie były grzyby, sam nie wiem.
Na pewno wina esci. Dla vendora sprzedanie grow kitu to biznes, nie pociskałby scamu, bo ten szybko wyszedłby na światło dziennie dzięki zawiedzionym klientom, a im zależy na tym aby wracali. Poza tym ciężko podrobić grow kit raczej
Niemożność powrotnego wchłaniania się serotoniny kontrolowana lekami trwa o wiele dłużej, tak naprawdę ciężko konkretnie sprecyzować ile dokładnie, ale pięć dni to trochę mało. Przerwy między jednym grzybieniem a drugim również są istotne, czym rzadziej tym lepiej. Odczekaj sobie na przykład minimum ten miesiąc – będzie duże prawdopodobieństwo, że zadziałają jak należy. Dawkę śmiało możesz podbić do 3.5g. Kolejna istotna rzecz, to sposób suszenia. Poddane zbyt wysokiej temperaturze w suszarce dużo stracą, jak się ma ciepło w domu to najlepiej je wrzucić gdzieś na szafę w pokoju (w kuchni nie, bo wilgotno podczas gotowania) i dać im wyschnąć naturalnie. Potrwa to minimum tydzień, no i trzeba je poprzewracać od czasu do czasu bo się przykleją, ale warto.
Co do spożycia, następnym razem spróbuj: rozdrobnić je albo zblendować na proch, wcisnąć jedną cytrynę i dać im poleżakować kilkanaście minut. Poczym dolać wody i siup.
Daj znać jak kolejna próba
Po dzisiejszym robię przerwę
Swoją drogą zdarzało mi się, że takie 3.5 potrafiło mnie mocniej wystrzelić niż 6.5 (ten sam sort, co tylko pokazuję, że różnie się substancja w grzybkach rozkłada (itak wiem wiem, że jeszcze mogło na taki stan wiele innych rzeczy wpłynąć))
Co do powyższych i naturalnego poziomu serotoniny w organiźmie wolnych od wciąż krążących leków, to oczywiście się zgadzam. W obliczu dawek z jakimi przyszło mi się mierzyć, kiedyś stwierdziłam że wrzucę 2g od tak tylko, dla zboostowania nastroju pod film, a godzinę później się zgubiłam we własnej łazience, bynajmniej nie dlatego że jest taka przestronna, także no...
17 kwietnia 2022CATCHaFALL pisze: @Warkoczyk
(...)
![]()
Dziękuję, oczywiście planuję najpierw spokojnie - po prostu kierowałam się tym, że zdarzało mi się trafić na trawku, które po powąchaniu wywalało z kapci, a takie, którego pięć wiader pozwalało utrzymać się na nogach.
Jeśli to nie byłby problem, proszę o konkretne info ile gram doustnie mrożonych (odmrożonych rzecz jasna), po lekkim posiłku "powinnam" przyjąć na pierwszy raz - jestem dziewczyną 26l, ważę ok 65 kg, jestem od lat ciężko uzależniona od alkoholu i obecnie od niczego innego - oczywiście w momencie przyjęcia będę kompletnie trzeźwa i nie zamierzam łączyć ich z niczym. Zamierzam je przyjąć pod namiotem na ogrodzonej działce.
Proszę mi wierzyć, przeczytałam większość forum, ale informacje są w tak przytłaczającej ilości, że wolę poprosić o jedną, konkretną informację.
Byłabym ogromnie wdzięczna.
Z góry dziękuję:)
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Rodacy odstawiają alkohol i papierosy. Sklepy na osiedlach już liczą straty
Jak podaje Polska Izba Handlu i CMR, w listopadzie 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych spadła o 1 proc., natomiast łączna liczba transakcji w tym formacie sklepów obniżyła się o 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą
Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".
"Pamiątka" z Tajlandii. Portugalczyk wpadł na warszawskim lotnisku
24 kg marihuany miał w swojej walizce Portugalczyk, zatrzymany na lotnisku Chopina w Warszawie. W bagażu 22-latka, który przyleciał z Bangkoku w Tajlandii, znaleziono 42 paczki suszu, których wartość na czarnym rynku oszacowano na niemal 1,2 mln zł. Mężczyźnie grozi grzywna i od 3 do 20 lat więzienia.

