Aha, dodam jeszcze, że podczas usypiania przez dwa dni występował jakby paraliż senny. Usypiam, lecz nagle czuję ciarki na całym ciele, nie mogę się ruszyć i czuję jakbym cały obracał się w koło (dosłownie) i widzę jakieś dziwne obrazy przed głową. Mam pełną świadomość tego, że to nie jest prawdziwe i zaraz mi przejdzie, lecz jednoczeście podświadomie myślę sobie (a jak nie przejdzie?, a jak coś mi się stało/stanie?). Czasem trwa to 20-30 sekund a czasem tylko parę. Występuje przy tym straszny szczękościsk oraz jestem cały mokry. W pierwszy dzień trwało to 3 razy (za każdym razem jak chciałem usnąć), na drugi dzień tylko raz wystąpiło. Do tego strasznie realistyczne i wręcz absurdalne sny. Nigdy tak nie miałem, przypuszczam że to przez 3mmc. To chyba czas aby już nigdy nie brać tego gówna.
sony123 pisze:podczas usypiania przez dwa dni występował jakby paraliż senny.
...
Do tego strasznie realistyczne i wręcz absurdalne sny.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Zawsze miałem problem z otwartością siebie do ludzi, byłem antyspołeczny. Nie potrafię szybko nawiązywać nowych kontaktów, boję się nowych miejsc i ludzi. Jestem nieśmiały do kobiet, generalnie nie jest dobrze. Wszystko zaczęło się w szkole średniej. Leciałem na tygodniowych ciągach amfetaminowych, to mi pomagało po części poprawić samoocenę i pewność siebie. Chociaż i tak nie byłem zżyty z ludźmi ze szkoły. Nie dostosowywałem się, zawsze byłem inny. Wolałem spędzać czas ze znajomymi którzy byli starsi. Po prostu rówieśnicy byli dla mnie "za głupi". Cieszyło ich to, co dla mnie dawno było dziecinne.. Może to przez to, że musiałem wcześniej dorosnąć przez sytuację rodzinną.. I tak minęło 2-3 lata na amfetaminie, aż zacząłęm się zastanawiać co ja robię ... Pokłuciłem się z kolega z którym leciałem przez ten czas.. Gdyby nie to, ciągi dalej by pewnie trwały. Dzięki Bogu, że uzmysłowiłem sobie co robię i wcale mi to nie pomaga na dłiuższą metę, wręcz niszczy .. Kontakty z rodziną prawie zerowe, problemy ze skórą, niska samoocena, niezrozumienie, ogólnie czułem się gorszy. Jedynie magiczny proszek pozwalał na chwilę poczuć się normalnie, tak jak wszysycy. Przychodziłem tylko się wyspać i pojeść.
Od jakiegoś roku od czasu do czasu tylko spotykam się z Anetą(raz na 3-4 tygodnie, chociaż nie jest to regularne, nie raz jestem czysty miesiąc). Nie są już to ciągi, lecz dwie, trzy małe kreseczki w dobrym towarzystwie. Niestety skutki zostały.. Dalej mam fobię społeczną i lęki przed ludźmi. Mimo tego, że robię coś dobrze (wiem o tym), podświadomość daje mi znaki, że jednak może nie? KTOŚ zrobiłby to lepiej odemnie. (wyjątkiem jest elektronika i informatyka, w tej dziedzinie akurat tego nie ma. ogólnie jeżeli chodzi o sprawy techniczne, dużo wiem i cały czas pogłębiam wiedzę na ten temat, To jest to co chcę w życiu robić). Czuję się gorszy w społeczeństwie, nie raz nie potrafię się wysłowić, brakuje mi słów. Te ciągi niestety ale pogłębiły te skazę. Nie wiem po co to piszę, ale nikomu nigdy tego nikomu nie powiedziałem, pewnie dlatego tak się rozpisałem..
Oczywiście dłuższa regeneracja jest korzystna pod każdym względem, im dłuższa, tym lepsza, szkoda, że jest też taka trudna do osiągnięcia :-)
Zrobimy trzy tygle oddechu, według dekalogu serotoniny ;)
Nick12 pisze:poszedł oral ok. 250mg i jak zaczęło działać dociagnąlem sniffem ok 100mg.
...i co najważniejsze brak zwały nawet po większej ilości
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Trump uznał fentanyl za broń masowego rażenia. „Używają go, by zabijać Amerykanów”
Prezydent USA Donald Trump podpisał w poniedziałek rozporządzenie uznające fentanyl za broń masowego rażenia. W uzasadnieniu stwierdził, że „wrogowie USA używają go, by zabijać Amerykanów”. Oświadczył zarazem, że rozważa złagodzenie federalnych restrykcji obejmujących marihuanę.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany
Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.
