Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7726 • Strona 567 z 773
  • 61 / 42 / 0
A ja mam pytanie odnośnie konsumpcji łysiczek, która zapewne niedługo nastąpi u niejednego z nas. Otóż do tej pory spożywałem łyse na surowo, zarówno świeże jak i suszone. Niemniej jednak po przeczytaniu kilku wątków coraz bardziej obawiam się tego sposobu spożycia ze względu na ewentualne pasożyty - moje miejscówki to czynne pastwiska owcze. I tutaj moje pytanie - jak się przed tym uchronić, jednocześnie nie tracąc mocy grzybów? Czy suszenie wystarczy by wyeliminować jaja pasożytów? Czy zalanie wrzątkiem i zrobienie opisywanej "zupy grzybowej" nie sprawi iż będą one miały mniejszą moc? Co radzicie drodzy forumowicze?
  • 1100 / 273 / 0
zalanie wrzątkiem, lub lepiej prawie wrzątkiem nie, gotowanie już tak, wiec to bardziej herbatka niż zupa, napar niż wywar
Uwaga! Użytkownik 3ldritch nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 99 / 46 / 0
@Goofy67 Tak, istnieje ryzyko zjedzenia pasożytów, warto uważać na każdym rodzaju pastwisk, także krowich albo końskich a nie tylko owczych. Samo suszenie nie wystarczy, jaja i przetrwalniki pasożytów są świetnie przystosowane do suszy i mrożenia. Potrzebna jest ekspozycja na minimum 70stopni Celsjusza przez czas kilkudziesięciu minut aby zneutralizować jaja. Jednak im wyższa temperatura, tym krótszy czas neutralizacji. Dlatego wrząca woda absolutnie wystarczy. I nie @3ldritch , nie prawda że trzeba gotować, wystarczy zalać wrzątkiem i "zaparzyć" taki wywar przez kilka minut. I wrzątek absolutnie nie ujmie mocy grzybów, psylocybina i psylocyna mają o wiele wyższą temperaturę rozpadu. To lizergamidy są wrażliwe na podwyższoną temperaturę, ale w ich wypadku raczej ciężko o ryzyko złapania pasożytów.
  • 1100 / 273 / 0
pisałem odnośnie utraty substancji dokładnie to samo tylko inaczej
Uwaga! Użytkownik 3ldritch nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 48 / 5 / 0
@hval dlatego napisałem północna anglia żeby można było wydedukowac ze raz pada raz słońce.
Wczoraj upał dziś od rana leje. Zadanie polegało na tym by ktoś kto zna się odpowiedział czy są tu warunki na grzyba typu lysiczka.
@CATCHaFALL dziękuję za odpowiedź. Teraz drugie pytanie, czy hodowca może mieć pretensje i zadzwoni po służby? #Kurwa moje pole. Czy np podbic przed poszukiwaniami i wprost powiedzieć o co chodzi albo wkrecac coś ze jakieś badania robie. Masz jakieś doświadczenia?
Pozdrawiam
  • 213 / 38 / 0
To jest chyba tylko w przypadkach gdy wchodzisz na pola uprawne, krowy lub byki w sumie też by cię wygnoniły bo przecież to jakby ich teren.
Spytaj się, gospodarza, czy możesz na pole a jak się dopyta o co to powiedz że ślimaki zbierasz, czy robisz zdjęcia (np. grzybom kiedy je zbierzesz<by potem je na forum wrzucić by dowiedzieć się czy jadalne>), coś racjonalnego co myślisz że pasuje. Mogą się w sumie przyczepić jak wejdziesz bez pozwolenia, ale zależy(najlepiej się spytać). Jeśli będziesz chodziła z psem po polu to mogą wykazać dezaprobate i będziesz musiała się wynieść. Owca w sumie nie wiem czy będzie agresywna ale jak do byka się wydrzesz to nie zawsze to działa że se odejdzie (mówię teraz do ogółu),wtedy walka o dostanie się za pastuch i dalej.
  • 1658 / 1037 / 7
Kolega napisał, że zbiera w Anglii, zatem podzielę się doświadczeniem.

@dziwnamuzyka kiedy zbliżasz się do ewidentnie prywatnego terenu, gdzie wiesz że prawie na pewno ktoś Cię zauważy, albo już go widzisz, a jest potencjał, to lepiej po prostu podejść i zapytać, zapewnić że nie masz złych zamiarów.
Angielska uprzejmość, na pewno będziesz aloud żeby wejść na pole, jeśli jest ogrodzone. Warto nadmienić że zajmie to nie dłużej, niż kilkanaście minut i oczywiście nie masz nic przeciwko, aby być obserwowanym. Nie namawiam do kłamstwa, ale można powiedzieć że Twoje hobby to makro-fotografia i rozszerzasz portfolio o znaleziska w przyrodzie 😉

Jak będzie jednak sytuacja taka, którą miałam ja...

Chodziliśmy z dwoma ziomkami po wzgórzach jakieś 40m samochodem od mojego miasta, pierwszy raz, więc nie wiedziałam do końca czy cokolwiek znajdziemy. Dowiedziałam się o tym miejscu z pewnej angielskiej, zamkniętej grupy.
Były i krowy, i trochę dalej owce. Ogólnie miejsce wyglądało perfekcyjnie. Wychodzimy zza górki, a tu niespodziewanie starszy koleś z psem wyrasta spod ziemi, lekko zaskoczona, ale się witam. Krótka wymiana zdań, zapytaliśmy czy nie będzie przeszkadzać jak się chwilę pokręcimy. Nie interesują nas zwierzęta, a grzyby które nie rosną w lesie a właśnie na takich łąkach ze zwierzyną. Faktem jest, że ja zbieram grzyby ogólnie, te leśne również. Często posiłkuję się fajną, brytyjską apką na której robiąc zdjęcie grzybowi można się z miejsca dowiedzieć co to jest. I to nie było kłamstwo 😉 Pokazałam w telefonie Shroomify i powiedziałam, że staramy się robić update'y, dodając zdjęcia, etc. Szukamy specyficznych grzybów.
Lekko zmieszany, ale pochwalił że nie siedzimy przed konsolami, a jesteśmy aktywni.

Połazili, poszukali, znaleźli 😊
Wprawdzie z jego wzrokiem wbitym w nasze plecy jeszcze przez jakieś 10 minut, ale ogólnie bez spiny i na koniec już bez pożegnania ruszyliśmy z powrotem, a koleś się zmył.
Angole są tacy, że jak podbijesz normalnie z bajerą do nich, zapytasz jak się mają, bla bla bla, to się zgodzą na wszystko.

Owce są ok, na pasące się krowy radzę jednak uważać i nie podchodzić zbyt blisko, a już zwłaszcza jak cielęta w pobliżu. Drą papę niesamowicie i potrafią odpalić piąty bieg %-D

W sumie to do dziś nie wiem, czy to był właściciel tej zwierzyny 🤔 Może się tłumaczyliśmy przed randomowym typem 😁

Daj proszę znać, jak Ci poszło w tym roku,czy miałeś sytuacje, żeby z kimś gadać, etc.
Ja na pewno wrzucę zdjęcia niebawem, i już nie będą to te uprawiane w domu 😊
  • 3468 / 735 / 9
Nowe sugestie polskich nazwy dla:
- Psilocybe azurescens - Łysiczka lazurowa,
- Psilocybe cyenescens - Łysiczka cyjanowa.
Nawet Obi-Wan Kenobi był kiedyś helupiarzem.
  • 87 / 15 / 0
Siemanko, mam pytanie o moc grzybów, a raczej jej utratę. Zgodnie z tym co wyczytałem na forum na temat przechowywania grzybów (McKennaii), po zbiorze gdyby dobrze suszę i potem trzymam w zamrażalniku. Leżą one tam już jakieś 3 miesiące. Ostatnio zrobiłem tripa, 5g suszonych grzybów na pusty żołądek. Ku mojemu zdziwieniu faza była średniej mocy, po ok. 2,5-3h byłem w stanie zrobić sobie obiad i pójść na wycieczkę rowerową. W peaku miałem spore problemu z motoryką, ale wizuale bardzo słabe i cały czas mentalnie ogarniałem wszystko bardzo dobrze. Czy myślicie, że grzyby mogły stracić na mocy z uwagi na błedne przechowywanie?
Pozdro!
  • 1658 / 1037 / 7
@sirkulki szczerze, to nigdy nie mroziłam suszonych grzybów, prosto z suszary są szczelnie pakowane, wręcz "sprasowane", żeby zminimalizować dostęp powietrza do środka. Marzeniem byłoby w ogóle próżniowo to robić.

Pytanie brzmi, czy zauważyłeś ten spadek mocy raz? Czy więcej razy jadłeś z tego zamrożonego rzutu, i serio było słabiej? Faza fazie nierówna, nieraz jest tak że robią słabo, a raz taka sama ilość wypierdala z orbity.

Po ostatnim testowaniu moich McKennajek, które też odleżały swoje, a nie były mrożone, w ilości dokładnie 4.7, czyli praktycznie takiej jak samej jak u Ciebie było srogo, i śmiało mogę powiedzieć że jeden z bardziej intensywnych pod względem psychodeli tripów jak dotąd. Do końca pustego żołądka nie miałam, zresztą ostatnio zauważyłam że nie ma sensu się głodzić od rana, jak będą miały poczesać to i tak poczeszą, ważne żeby bezpośrednio przed się nie nawpierdalać jak dzika świnia 😁

Mrożenie samo w sobie zawsze uszczknie trochę właściwości, ale nie powinny być one tak okrutne, żeby 5g nie robiło, no bez przesady 😁

Bardziej bym się zastanawiała jak je zamroziłeś, bo źle przechowywane jedzenie w zamrażarce (zwłaszcza mięso), lub w uszkodzonym opakowaniu grozi "wgryzieniem się" mrozu do środka, takie żarcie później się nie nadaje do użytku, a grzyby są jednak bardziej delikatne niż warzywa, czy mięsa.

Myślę, że wysuszenie na wiór, a potem szczelne zamknięcie w zupełności wystarczy.
ODPOWIEDZ
Posty: 7726 • Strona 567 z 773
Newsy
[img]
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany

Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.

[img]
Alkohol ma zniknąć z pola widzenia? Jest petycja do resortu zdrowia

Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN) złożyła w Ministerstwie Zdrowia petycję, w której proponuje wprowadzenie jednolitych zasad tzw. sprzedaży bezwitrynowej alkoholu. To rozwiązanie nie polega na zakazie sprzedaży ani na ograniczaniu konkretnych kanałów dystrybucji. Chodzi o to, by alkohol nie był eksponowany wprost w przestrzeni zakupowej.

[img]
Koniec hurraoptymizmu? Brakuje dowodów na skuteczność medycznej marihuany przy większości schorzeń

Złe wieści dla osób, które widzą w medycznej marihuanie remedium na całe zło świata – nawet na nowotwory. Analiza 2500 badań wykazała, że jej skuteczność można potwierdzić zaledwie w ułamku schorzeń, na które jest stosowana. Czy kannabinoidy czeka podobna przyszłość co opioidy?