Może tylko ja jestem takim ekstremalnym typem samotnika ale na poważnie nie chciałbym być w związku z ćpunką. Zbyt męczące na dłuższą metę, chociaż rozumiem że przyjemniej się stacza na dno w towarzystwie.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Ha, tfu! Wrocław ssa.
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze: Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
Ludzie szukający usprawiedliwienia dla swojego ćpania/braku przystosowania którzy zamiast szukać wyjścia dalej w to brną i starają przedstawić to jako prawdę objawioną.
1. 60 kilowe dyskotekowe sebixy jedzacy amfetamine na sniadanie, mistrzowie swiata i okolic w wielu dyscyplinach, glownie MMA.
2. Cpuny na lekach typu benzo, baclofen, pregaba, SSRI itp. ktorzy mysla, ze leki wylecza ich z uzaleznienia. Nie wykluczam lekow z leczenia, ale narkomanii/lekomanii nie leczy sie lekami. Albo twardo twierdza, ze na padaczke musza benzo np. brac. A 99% z nich moznaby ustawic na lekach innych niz benzo. Tez tak kiedys myslalem, znaczy ze leki wylecza mnie z uzaleznienia. Dzisiaj taki typ osob mnie irytuje.
Dodam trzeci typ: heroinisci uwazajacy, ze maja oni najlepszy i jednoczesnie tez zwykle najtanszy towar.
Ogolnie wkurwia mnie wszelki typ cwaniactwa, nie tylko u cpunow. Sam mimo, ze jestem duzym koksem nie cwaniakuje i nienawidze takich ludzi.
Cała kasa idzie na ćpanie, gdy na konsolę, bo Mame zapełni lodówkę i zapłaci czynsz.
Do pracy nie pójdzie bo ma depresję i boi się ludzi (oprócz dilerów i kumpli od ćpania).
Lekarz to lokaj na zawołanie od wypisywania darmowego ćpania, ma zamknąc ryj, dać reckę i spierdalać.
Jest biedny i poszkodowany bo ma lęki i depresję (to że sam je napędza ćpaniem to nic), inni mają na niego chuchać , dmuchać i nie truć dupy jakimiś pierdołami jak obowiązki dorosłego człowieka.
Największy wysiłek (poza ogarnianiem towaru oczywiście) na jaki się zdobędzie, to manipulowanie matką żeby nie truła mu dupy.
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.
Kokaina w gumie do żucia
Celnicy na lotnisku Gardermoen postanowili sprawdzić dokładniej paczkę z Peru pełną słodyczy. Jak się okazało - mieli wyczucie. W środku zamiast gum do żucia znaleźli 300 gram kokainy, czytamy w dzienniku Dagbladet.
