Nie narzekam też na to, że zaczynałem w piwnicy, bo chyba nie mogłem mieć lepszego startu. Tak jak mówisz, kiedyś nie było aż takich możliwości jak dziś, mimo to ludzie sobie radzili całkiem dobrze.
Jeżeli ktoś ma pieniądze to wiadomo, że start w "profesjonalny" sposób w widoczny sposób przełoży się na wyniki, ale jak ktoś nie ma takiej możliwości (albo po prostu nie chce) to nie ma co go zniechęcać do jakiejkolwiek aktywności w warunkach domowych.
btw. może i palnąłem swój stosunek do porzekadła bez zastanowienia, ale jest w tym ziarnko prawdy.
Edit: Ale najlepiej na ten zimowy sezon ogarnąć sobie karnet na normalną siłkę. Wiadomo.
NieZaczynaj pisze:Ja cwicze w hujowych warunkach dosyc i juz spada mi motywacja whuj, ale to glownie z powodu niskiej temperatury ktora nie pozwala cieszyc sie widokiem pompujacej sie lapy. A jak przyjdzie zimno totalne to trening bedzie sie kojarzy zupelnie zle, nie wiem jak to bedzie.
Jakiś czas temu radykalnie zmieniłem podejście do treningu fizycznego. Z robienia z siebie tucznika postawiłem na jakość tego co wyhodowałem. Na trening nie idę po to żeby pogadać sobie z kolesiami, popatrzeć w lusterko czy cieszyć się widokiem łapy tylko tak sobie dać w pizdę żeby najlepiej się porzygać i nie mieć sił nawet na siedzenie tuż po ćwiczeniach.
Bardzo spodobały mi się treningi crossfitowe, nie ma to jak pół godziny ostrego zapierdolu na metrze kwadratowym :-D
Na chwilę obecną dużo biegam i trenuję tylko z obciążeniem własnego ciała: drążek, poręcze, pompki w staniu na rękach itp. Chyba zrobię sobie sandbaga bo jednak brakuje mi czegoś co zaangażuje całe ciało :-D
derb pisze:Kolesie "cieszący się widokiem pompującej się łapy" byli jednym z powodów przez które przestałem chodzić na siłownię. Trochę pedalskie jest to ciągłe przeglądanie się w lusterkach i napinanie przed innymi, w sumie to nawet bardziej niż trochę.
derb pisze:Kolesie "cieszący się widokiem pompującej się łapy" byli jednym z powodów przez które przestałem chodzić na siłownię.
Nikt nikomu nie każe się patrzeć w jakieś wskazane miejsce - każdy robi co chce.
Co do crossfitu - też mi się taki system podoba - nawet pisałem w "narkotyki a siłownia" o tym, że w 30 minut można zrobić zajebisty trening lepszy od 90% treningów ludzi z siłowni, ale oczywiście dzieciarnia nie mogła tego pojąć "bo ćfficzy się 2 gOdZiNy joł"
Tak jak to już nie jeden mówił - albo ćpanie albo siłownia - pierdolę już te dragi, raz na miesiąc na jakiejś dobrej bibie można pofolgować bo częściej to już huj a nie forma.
Jedyne na czym tak naprawdę nie notowałem spadków to były polewki giebla do poduszki, ale to już z ćpaniem nie wiele miało wspólnego, bo i tak całe działanie przesypiałem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.