Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 6 z 12
  • 42 / / 0
Nie biorę meth długo i też nie robię tego często, tylko raz coś mi odjebało i zrobiłam sobie małe crystal party na dwie czy trzy doby. W każdym razie mam schizę na punkcie swoich zębów. Spływ zapijam wodą mineralną z magnezem albo wapnem, pierwsze przepijałam colą czego nie mogę sobie teraz wybaczyć :scared: przepłukuję usta dość często, staram się żeby nie mieć zbyt długo suszy w mordzie i myję/płuczę paszczę też po kilka razy. Póki co nic z zębami mi się nie dzieje ale nie łudzę się, że nic dziać się nie będzie.
Mam dobry dostęp do dobrej meth i na dodatek całkiem tanio ale dobrze wiem, że nie warto kumplować się z tym zbyt często, w ogóle jeśli ktoś ma słabą wolę to nie powinien próbować ale tak jest właściwie ze wszystkim.
  • 1615 / 28 / 0
Od trzech dób z metą nie zniszczysz sobie zębów.

Ale jeśli ta znajomość będzie trwała dłużej, to możesz mieć problemy z kielnią.
  • 42 / / 0
Tak wiem ale ja mam naprawdę zjechane na punkcie swoich zębów i nawet jedno wciągnięcie mety wywołuje u mnie myśli na temat wpływu tego prochu na uzębienie a kielnia to mnie obchodzi w dalszej kolejności :-D ( w sumie kolejność moich priorytetów w tej kwestii chyba świadczy, że już zemną coś nie halo :cheesy: ). Dziś ostatni dzień /noc/ z kryształem, na parę miesięcy się żegnamy napewno a co będzie później to się zobaczy :nolove:
  • 1817 / 108 / 0
według mnie najgorsze jest częste branie mety,a najgrozniejsze dla zębów jest to że się nim zgrzyta i je zaciska,przecież nikt nie suje prochu na zęby i nie trzyma aż się zaczną niszczyć,ja biorę rozsądnie dragi"w miarę, nie wolno przesadzać" syntetyczne od no 10 lat i zęby mam jak perełki prawie wiec jak ktoś normalnie rozsądnie wciąga i kontroluje się na fazie to nie ma problemu.
  • 42 / / 0
tak, ale są tacy co oblizują karty i woreczki sobie w paszcze wsadzają albo wcierają resztki w dziąsła :scared: ( no dobra, poza wcieraniem w dziąsła też mi się to zdarzyło nie mówię, że nie :cheesy: ) W ogóle to pewnie moja paranoja ale jak mi proch nabiera czasem zbyt dużego rozpędu przez sete to mam głupie wrażenie, że mi prószy na zęby no i jakieś tam ostatki śliny są dla mnie groźne bo zdaje mi się, że w nich też co nieco tego pływa, dobra wiem... przesadzam. W każdym razie nie zaszkodzi przepłukać paszczy parę razy tak dla pewności :cheesy: Niech każdy postępuje jak uważa, zgodnie ze swoim sumieniem i przekonaniami i skalą zboczenia na punkcie uzębienia :-D
Gdzieś tam kiedyś tam czytałam, że to jak mocne nasze stałe zęby będą w dużej mierze decyduje okres dzieciństwa ale nie będę się mądrzyła bo nie pamiętam tego dokładnie a może mi się to przyśniło w ogóle a duckduckgo mam za daleko i w ogóle to mi się szukać nie chce ^_^
  • 1521 / 73 / 0
AliceInChains pisze:
jakieś tam ostatki śliny są dla mnie groźne bo zdaje mi się, że w nich też co nieco tego pływa
Groźny to jest brak śliny, a te ostatki prędzej uszkodzą Ci delikatne błony śluzowe paszczęki.
tekst powyżej =/= prawda
  • 201 / / 0
Płukanie, mycie i inne pierdolety gówno Ci dadzą... dbam o higienę jamy ustnej, a ćpanie tego gówna spowodowało u mnie powstanie 8 porządnych ubytków w czasie ~1.5 miesiąca (ostatnia wizyta u dentysty odbyła się mniej więcej 1.5 miesiąca temu i wtedy tych dziur nie było)! Fakt, ćpałem dużo, ale skala problemu i tak przeraża. Na szczęście straciłem dojście, z jednej strony nie "ćpię" drugi dzień i mam problem z tym, żeby dupę do kibla ruszyć, bo mi się nie chce, ale z drugiej strony cieszę się, bo wiem, że gdyby był dostęp ćpałbym to gówno dalej... :/ meth NOT EVEN ONCE <--- i lepiej się tego sloganu słuchać!
Ostatnio zmieniony 04 lipca 2012 przez Jooseph, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 42 / / 0
Jestem akurat tym typem który uczy się na własnych błędach, kto by mi co nie mówił to ja i tak zrobię po swojemu i tak jak mi się ujebie, może później będę miała pretensje... ale wyłącznie sama do siebie. Póki co się trzymam, z dojściem teraz mam mały problem co pozwoliło mi się utrzymać 'w czystości', tęskni się za tym uczuciem cholernie, w ogóle wciągnęłabym coś dla samej czynności wciągania no ale nie jest źle :-D Jestem silniejsza od mojej silnej woli, nie pozwalam jej robić ze mną tego co się jej podoba ... :old:
  • 14 / 2 / 0
Zmiana trybu życia może pomóc w rzuceniu.. chyba dobrze, że jutro się szkoła zaczyna. Śmieszy mnie opinia ludzi na forum, że chcieliby mieszkać tu gdzie ja mieszkam (chodzi o dostęp do meth) bo nie wiedzą o czym mówią, popytajcie osób co walą systematycznie już jakiś czas czy jakby teraz mieli decydować czy próbowali by meth
Uwaga! Użytkownik anonymysz2 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 216 / 6 / 0
anonymysz2 pisze:
popytajcie osób co walą systematycznie już jakiś czas czy jakby teraz mieli decydować czy próbowali by meth
ja bym nie chciał. już bym wolał być ograniczonym do amfetaminy.
z resztą napiszę w imieniu wielu moich znajomych, że fukają na fukanie :}}}
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 6 z 12
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”

Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.

[img]
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?

Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.

[img]
Danii: jazda autem po zażyciu gazu rozweselającego na równi z jazdą pod wpływem narkotyków

W Danii prawnie zabronione jest prowadzenie samochodu pod wpływem gazu rozweselającego (podtlenku azotu). W takim wypadku kierowca będzie traktowany tak, jakby zażył narkotyki, i może stracić prawo jazdy na trzy lata