Dział dotyczący grzybów i roślin wykazujących działanie halucynogenne, psychodeliczne lub dysocjacyjne.
ODPOWIEDZ
Posty: 235 • Strona 5 z 24
  • 3127 / 26 / 0
Nieprzeczytany post autor: chusajn »
Dopamina i serotonina nie przekraczają bbb, więc efekt palenia skórki banana to czyste placebo. Ponoć zawiera śladowe ilości 5-MeO-DMT, ale to też by trzeba wpierw wyekstrahować.
High, how are you?
  • 1387 / 5 / 0
No właśnie coś mi tak świtało że delirianty zamykają się w dysocjantach, ale że nie byłem pewien to nie pisałem :P

Skórka od banana? Ot to trzeba być zdesperowanym :/
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 2235 / 8 / 0
Zdesperowanym? Raczej ciekawym. Rośliny to rośliny, a narkotyki - narkotyki. Wsuwając gałkę zawsze byłem zaciekawiony, zdesperowany - może pare razy.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Czy bieluń to dysocjant? Chyba nie.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 2497 / 49 / 0
Czemu niby delirianty mialy by byc dysocjantami? W wiekszosci wypadkow nie powoduja dysocjacji
Uwaga! Użytkownik świetliste macki kosmicznej jaźni nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1387 / 5 / 0
A psychodelik? Wg wiki i tego schematu - tak, bieluń jest i psychodelikiem i dysocjantem. Może ktoś głupi rysował :D
– Chodź. Czeka nas długa podróż.
– Jestem przyzwyczajona do długich podróży... Kiedyś wybrałam się nawet do Piekła – wyjaśniła.
– Jak zdołałaś wrócić?
Przyglądała mi się długo i uważnie.
– Wrócić? Wrócić? Ja tu zostałam...
  • 2235 / 8 / 0
Tak na chłopski rozum, dysocjacja to po prostu utrata pewnych podstawowych funkcji umysłowych.
Chociaż dla mnie, jako dekstrofanatyka w stanie spoczynku, to bardziej stawanie się "czymś" utraciwszy poczucie bycia człekiem, taka depersonifikacja.
Uwaga! Użytkownik ..::Abli::.. jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Dysocjacja czyli rozdzielenie, utrata integralności, oddzielenie ja od psychiki. Właśnie depersonifikacja. Więc bieluń się nie liczy.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 915 / 4 / 0
bieluń nie blokuje drogi między mózgiem, a świadomością, raczej zwielokrotnia sygnały na linii narządy zmysłów->mózg->świadomość, przez co nasze myśli i rzeczy, które odbieramy zmysłami nie mogą być wyselekcjonowane jako obiekty wyobrażone i realne, przez co pojawiają się halucynacje. zwykle nasza podświadomość ma na stałe podczepione parę skojarzeń do pewnych przedmiotów, czy sytuacji, które są zależne od okoliczności, pragnień czy popędów... zatrucie bieluniem to wszystko wyciąga na zewnątrz i miesza ze śmieciem z podświadomości. np, chcemy zapalić papierosa, i widzimy krasnoludka z papierosem na parapecie, albo po prostu fajke na ręce.

dysocjanty działają negatywnie na mózg - negatywnie w sensie blokują, hamują, itp. zaś to jest działanie pozytywne - zwielokrotnienie, przez co system poznawczy nie funkcjonuje prawidłowo, bo jest przeciążony nieprzefiltrowanymi informacjami.

powyższa rozkmina została opracowana po badaniach empirycznych, tj. spożyciu bielunia, i dwóch tragicznych dniach jego działania.

aha, przy okazji, wyróżniłbym depersonalizację psychotyczną i depersonifikację mistyczną. w pierwszym przypadku, przez upośledzenie pewnych funkcji mózgu (właśnie, dysocjacja), bądź utratą kontroli nad psychiką przez zażycie deliriantów (np benzydamina) od poczucia rozpuszczenia swojego ego przez poszerzoną, chociaz niespokojną (dmt, lsd, psylocybina) świadomość, bądź świadomość poszerzoną długotrwałą praktyką medytacyjną. ludzie nie widzą różnicy między jednym a drugim, a przecież przyczyny i skutki tych "przypadłości" są skrajnie inne - chyba, że zrównamy psychotyka, schizofrenika, oćpanego lekiem na kaszel człowieka z mistykiem, joginem, człowiekiem oćpanym świętymi grzybami czy lsd.

przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale jestem conajmniej bardzo daleko od zwykłego stanu świadomości
Uwaga! Użytkownik feydewey nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 61 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Salax »
Ad. tytoniu. Informacja na temat wizyjnych aspektów tytoniu cytowana na poprzedniej stronie jest zaczerpnięta z książki Pharmako/Gnosis autorstwa Dale'a Pendella. Tam właśnie wzmiankuje on o "czarno-białych wizjach o głębokim symbolicznym znaczeniu". Dokładnie takiego samego zwrotu tam użyto.

Ad. psychodeliki vs. delirianty. Psychodeliki działają zupełnie inaczej, niż delirianty - zarówno farmakologicznie, jak i psychologicznie. To zupełnie inna klasa substancji psychoaktywnych. Co do kółeczek na wikipedii to ktoś błędnie przetłumaczył "hallucinogens" na "psychodeliki". Jedno i drugie to nie jest to samo. Zresztą z angielskiej wikipedii wyrzucono ten schemat, gdyż nie nadawał się do encyklopedii ze względu na swój nienaukowy charakter.
Uwaga! Użytkownik Salax nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 235 • Strona 5 z 24
Newsy
[img]
Zapomniał o marihuanie ukrytej w drewnianym wychodku

Płońscy kryminalni nie spodziewali się znaleźć narkotyki w takim miejscu. 25-latek z gminy Glinojeck postanowił ukryć torbę z marihuaną w drewnianym wychodku za domem. Z czasem o swoim „składzie” zapomniał, ale pamięć odświeżyli mu funkcjonariusze, którzy przyjechali z niezapowiedzianą wizytą. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a wkrótce może usłyszeć kolejne.

[img]
Rewolucja w Amsterdamie? Chcą zakazać sprzedaży marihuany turystom

Władze Amsterdamu chcą ograniczyć "turystykę narkotykową" i rozważają zakaz sprzedaży marihuany osobom bez meldunku w Holandii. Pomysł budzi jednak sprzeczne reakcje wśród polityków i przedsiębiorców.

[img]
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”

Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.