Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 67 • Strona 5 z 7
  • 135 / 3 / 0
Na początku picia jest to stymulant,stymuluje kontakt z ludźmi,fajne akcje,itp,im dłużej się pije,przeradza się w depresant,wyrzuty sumienia,kac moralny,beznadziejne samopoczucie na drugi dzień...
  • 1329 / 58 / 0
@up
Depresanty nie mają nic wspólnego z depresją. To, że na drugi dzień po zażyciu czujesz się beznadziejnie i masz kaca moralnego, to jeszcze nie sprawia, że substancja jest depresantem. Mnie alkohol zdecydowanie nie stymuluje, za to może ululać.
A oto bazy na dalekiej orbicie ZIEMI i poza orbitą KSIĘŻYCA oraz na samym KSIĘŻYCU, które zbuduję sobie w przyszłości. LUDZKOŚĆ będzie słuchała wtedy MNIE
  • 234 / 11 / 0
Jak dla mnie to alkohol w sumie jak np GBL - trochę stymuluje trochę uspokaja. Tylko tak jak GBL bardziej stymuluje niż uspokaja tak alkohol bardziej uspokaja niż stymuluje. I kiedyś jak dopiero zaczynałem przygodę z alko to miałem tak, że jak wypiłem to z upływem czasu robiłem się coraz bardziej spiący, a teraz na odwrót - jak wypije i nie przegne to się robie coraz mniej śpiący...
  • 1957 / 230 / 0
Zimne piwko w letni dzień jest orzeźwiające, ale stymulacją tego nie można nazwać.
Po jednym piwie mi niedobrze, nic mi nie chce, nic nie sprawia przyjemności, i jestem zamulony - dlatego sięgam po drugie. Po 2 piwach jeszcze bardziej, do tego włącza mi się 'ssanie' i chleję na umór. Z każdym kolejnym łykiem jestem coraz bardziej przymulony, otumaniony, i przyjebany. Żadnej stymulacji nigdy nie odnotowałem. Chyba że chodzi o stymulacje ośrodka nerwowego odpowiedzialnego za robienie z siebie idioty, wtedy to tak, jest najmocniejszym stymulantem z jakim było dane mi się spotkać.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 94 / 2 / 0
Zależy jak leży. Początki z alkoholem wspominam bardzo miło. Całonocne alkoholizacje na mieście albo zalewanie się w trupa w zaciszu domowym. Do momentu kiedy nie padło się z przepicia szampański nastrój i chęć tankowania więcej i więcej. %-D

Im więcej praktyki, ciągów i poznawania nowych substancji - głównie stimsów, tym rozrywkowe działanie etanolu słabło na rzecz podkurwienia i nieprzyjemnego ujebania, w skrajnych przypadkach smutku i melancholii. Teraz, gdy się napiję zawsze mam ochotę coś wciągnąć albo chociaż wypić energetyka.
Przyjemne porobienie się samym alko to szansa ok 25%, ale trochę stimsów+alko to już recepta na udany wieczór xD

Serotonin pisze:
Chyba że chodzi o stymulacje ośrodka nerwowego odpowiedzialnego za robienie z siebie idioty, wtedy to tak, jest najmocniejszym stymulantem z jakim było dane mi się spotkać.
Tak bardzo to. Pijani ludzie to bydło w najgorszym stylu. Darcie ryja, zataczanie się, bezsensowna agresja, kozaczenie albo przeciwnie - wielka empatia. Jak patrzę na to z boku to naprawdę chcę wrócić do piwnicy. Nawet jak sama też się napiję to zazwyczaj jednak trudno mi o imprezowy nastrój, mając świadomość jak to wygląda z boku xD wygląd po dużej dawce alkoholu też niezbyt zachęcający
Staying awake to chase a dream
  • 39 / 3 / 0
U mnie zalezy od alkoholu. Piwo - wino zamula, a najbardziej to martini, nic mnie nie zmula jak ten winiacz. Najlepiej wodla lub bimber, ale latwo przekroczyc granice po ktorej jest juz tylko gorzej i zaczyna chciec sie spac
  • 163 / 3 / 0
Dokładnie :/ alkohol w połączenia z człowiekiem tworzą pare. Jeżeli przekroczymy granice to całe pobudzenie i euforia zwiazana z alkoholem zamienia sie w paranoje i natychmiastowe usypianie.

Jednym wyrazem - depresant.
nie chcesz ? nie szkodzi.
zachcesz. nie będzie !
  • 546 / 13 / 0
ja pije weekendowo tak 2 razy w miesiacu i pierwszego dnia alko fajnie na mnie dziala-szybko mi udeza do glowy, mam humorek itd -drugiego dnia juz troche gorzej -wychodzi ze mam mocna glowe i zeby pojawila sie euforia musze wypic ladnych kilka drnkow albo piw a przez caly dzien potrafie wypic 0,7 wodki i kilka browarow z tym ze ja nie mam tak jak kumple ze nie jedza jak pija- ja po kazdym drineczku robie sie glodny i moze dlatego musze wypic wiecej od nich ! Natomiast trzeciego dnia to juz jest masakra-jak slysze ze ktos machnie z rana browara i kac mija to chce mi sie smiac- ja musze najpierw jakiegos Redsa wypic owocowego bo zwykle piwko mnie odrzuca na to nastepne 2-3 browary zeby przestala bolec glowa a potem nawet jak wypije flaszke to i tak humor nie wraca tylko mecze sie caly dzien a potem oczywiscie 2 dni na benzo i meliskach bo bym sie rozlecial:)I najgorsze jest to ze rolki czy Bromazepam uspokojia mnie troche w srodku i wieczorem pozwolą zasnac ale tez innych plusow nie zauwazam
  • 501 / 7 / 0
Też uważam że alkohol to depresant. Do pewnej ilości może poprawić nastrój, następuje odprężenie, gadatliwość, ale jak tylko zacznie się przeginać i pić więcej i więcej to łatwo się zirytować czymkolwiek, euforia znika, pojawia się otumanienie lub agresja. Na drugi dzień po mocnej libacji alkoholowej na ogół pojawia się kac i mogą wystąpić stany lękowe.
  • 53 / 3 / 0
alkohol działa zawsze depresyjnie na ośrodkowy układ nerwowy. Z tym, że najpierw hamuje ośrodki hamowania w mózgu, stąd występujące w pierwszej fazie pobudzenie. I to jest właśnie wytłumaczenie na częste pytanie, skąd pojawia się euforia i przypływ energii, skoro etanol jest depresantem.
ODPOWIEDZ
Posty: 67 • Strona 5 z 7
Newsy
[img]
Marihuana może być substytutem alkoholu – wyniki nowego badania

Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence" (2025) dostarcza pierwszych w historii laboratoryjnych dowodów na to, że używanie marihuany może zmniejszać spożycie alkoholu.

[img]
FBI spalało narkotyki w schronisku. "Zespół i zwierzęta wystawione na kontakt z metamfetaminą"

Po tym jak FBI użyło krematorium jednego ze schronisk dla zwierząt do spalenia skonfiskowanych narkotyków, 14 pracowników placówki trafiło do szpitala, aby otrzymać pomoc medyczną. Dyrektorka placówki oświadczyła, że nie miała świadomości, że dochodzi do takiego procederu.

[img]
Nocna prohibicja godzi w wolność? „Nic tak nie zabiera jak alkohol i narkotyki”

Przeciwnicy nocnej prohibicji argumentują, że tego typu zakazy godzą w wolność człowieka. - Nic tak nie zabiera wolności jak alkohol i narkotyki - zauważyła w rozmowie z PAP psychoterapeutka uzależnień Anna Biskot.