Wiele racji jest w tym co własnie napisałeś...
o problemach z "dostępnością" dobrego jedzenia pisałem parę postów wyżej.
Co do rewelacji np po soku jabłkowym - tu akurat w grę weszła reakcja taka, że ten sok po prostu działał - oczyścił Tobie zapewne układ pokarmowy - bo też takie ma właściwości, soki pasteryzowane są pozbawione większości korzystnych dla nas witamin/enzymów i czarodziejskich rzeczy, które sprawiają , że jesteśmy po nich zdrowi i witalni.
Np. taki sok jabłkowy to podstawa w dietach odchudzających
Witam
Mam 18 lat, obecnie wagę w dolnej normie. Moim problemem jest anoreksja, tkwię w tym od wielu lat i nie jest dziwne że próbuję już wszystkiego, byleby schudnąć. Nigdy nic nie brałam, prócz psychotropów, nie wiem jak zareaguje mój organizm. Efektem ma być spadek wagi w krótkim czasie. Mam możliwość spróbowania kokainy. Czy wystąpi przy zażywaniu jej zamierzony efekt? W jakich ilościach jest to konieczne i jak często? Słyszałam, że dobrze działa feta, ale po niej podobno są zjazdy w przeciwieństwie do koki, że po prostu jest ona tańszą wersją. Jakie są wasze doświadczenia, schudliście po kokainie?
W Twoim wieku wciąż zdrowo jest nie przejmować się dietą – Twój organizm doskonale poradzi sobie z czymkolwiek, co do niego wrzucisz, dlatego przyspieszanie metabolizmu zmniejszy Twoją masę ciała wyłącznie przez odwodnienie (co z kolei powoduje wypadanie włosów, nasilenie problemów ze skórą i gorszą koncentrację). Anoreksja jest chorobą pojęcia o własnym ciele, więc radzę za te pieniądze – które wydałabyś na kokę – załatwić sobie psychoterapeutę. Złe warunki psychosomatyczne (brak snu, stres, używki) powodują otyłość w większym stopniu, niż powolny metabolizm.
Albo najlepiej to w ogóle przyłącz się do swojego wroga – naucz się gotować i uzyskaj kontrolę nad własną dietą. Być może uzyskasz wtedy satysfakcję z wiedzy, że odżywiasz się tak jak chcesz – dobierając sobie składniki dobrej jakości, które z całą pewnością ustrzegą Cię przed negatywami dzisiejszego fast foodu. Jakieś awokada, nasiona chia i oliwki to jedzenie które odchudza, ale są relatywnie drogie – jednak skoro masz hajs na koks…
Kokscem zniszczysz układ krążenia i serce. To się nie nadaje do takich celów jak odchudzanie. Ogólnie jest to jeden z gorszych dragów. Jak musisz to efedrynę lepiej apteczną skombinuj. Z substancji nienarkotycznych to Agmatyna lub Fukoksantyna. Fukoksantyna to karotenoid z glonów. Blokuje wzrost komurek tłuszczowych, czuć działanie, nie jest stymulantem.
@NarkoMania81
Ogranicz w posiłku cukry proste, zlikwiduj nadmiar tłuszczu, dołóż węglowodany złożone i źródło białka. Jak się nie najesz, to ewentualnie dodatkowy błonnik.
Pomogłem sobie instalując jedną z popularnych apek do liczenia kalorii oraz pseudoefedryną z sudafedu wzmacnianej kawą. Plusy są takie, że w moim przypadku hamowały łaknienie w dniach kiedy brałem tabletki, dzieki temu łatwiej było utrzymać ujemny bilans. Minusem było to, że jest to niezdrowe i potencjalnie niebezpieczne.
Dodatkowo zakupiłem sobie na ten czas zapas sosu Tabasco, wersja habanero i dodawałem praktycznie do każdego dania zasilając moje ciało kapsaicyną. Plus był taki, że mój metabolizm nie zwolnił a nawet przyśpieszył. Minusem była zwiększona potliwość.
Aby utrzymać efekt mocno ograniczyłem w mojej diecie alkohol, który jest bardzo kaloryczny oraz zwiekszyłem częstotliwość ćwiczeń do 1,5h - 2h w tygodniu.
wznosy w zwisie na drążku x6 serii max,
scyzoryki x5 serii prawie max,
wznosy proste/skośne na poręczach x6 serii do oporu mięśniwego
brzuszki x6 serii do progu beztlenowego (szybkie),
deski x5 do popięcia
Do tego leciały też w chuj różne udziwnienia ćwiczeń ale to nawet chyba nie ma nazw na to. Jadłem tyle ile było. A leciało powiedzonko: "kicha wyjebana jak za Tolka Banana."
a z ta pseudoefedryna to troche pojechales, to watek prozdrowotny, a nie pamietnik narkomana
To tak jak większość ludzi myśli, że przebywanie w saunie spala tłuszcz. Nie robi tego :p co najwyżej przyśpiesza metabolizm i usuwa nadmiar wody z organizmu.
Natomiast już ponad rok z tymi 1,5h ćwiczeniami, bez żadnych tablet i waga się utrzymuje. No i to doświadczenie z liczeniem kalorii też mnie zmieniło. Jestem bardziej uważny z tym jakie ilości jadam.
Ps. Polecam czarną kawę z kilkoma kroplami tabasco, to też mi zostało i smakuje mi bardzo taka kawunia z "prądem", no ale to zimową porą bo w lato idzie się zagotować.
Następne 500 szybkim marszem i znów trochę biegiem. Okrążyłem całe osiedle i wróciłem do domu przepocony i zdyszany niemożliwie. Następne dni to zakwasy życia, ale zacisnąłem zęby i cisnąłem dalej. Szybko pojawił się progres i mogłem już przebiec (szybkim tempem) 6-7 km. Przez jakiś czas robiłem te siódemki i żyłowałem rekord na 5 km. Potem mi się znudziło i zacząłem biegać dłuższe dystanse - 9-10 km. Wtedy byłem już wjebany w to po uszy i żadna pogoda nie było wstanie mnie powstrzymać. Wiele razy biegałem w mocnym deszczu, ogromnej zamieci śnieżnej i siarczystym mrozie.
Mój rekord to 16 km i póki co nie planuję pobijać. Aktualnie biegam w terenie (jak jest śnieg to i po górach) co drugi dzień po 10-12 km.
Poza spaleniem tłuszczu poprawiła mi się odporność (zero przeziębień), ogólna sprawność i wydolność. Po 12 km nie ma zadyszki (chyba, że tempo jest mocne, bo np chcę kogoś dogonić :))
Efektu jojo nie ma, bo... cały czas spalam i spalam.
Od 2019 roku trwa złota era medycyny psychodelicznej
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Narkotyki w starożytnym Egipcie i Mezopotamii? Archeolodzy mają koronny dowód
Nowe badania przenoszą nas w czasie o ponad 2500 lat. Odkryto dowód na to, że elity starożytnego Egiptu i Mezopotamii regularnie używały opium. Był to stały element ich życia. Prawdę ujawniło alabastrowe naczynko.
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.

