Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 905 • Strona 35 z 91
  • 23 / 1 / 0
14 grudnia 2016Berig pisze:
Myślę, że to tianeptynowy efekt neuromodelujący, neurorestoratywny i równoważący przekaźnictwo glutaminergiczne oraz dopaminergiczne. Agonizm MOR i DOR to tylko dodatek u pacjentów-opiatowców.
Co do powinowactwa D2, D3 i do NMDA dziwne, że wikipedia pisze co innego, a pubchem co innego, mimo tego że wiki twierdzi żeto jest to samo źródło xD
(https://pubchem.ncbi.nlm.nih.gov/compou ... ection=Top)
Trust and you'll be trusted,
Said the liar to the fool.
  • 18 / 2 / 0
21 marca 2017neckjeh pisze:
czy to działa chociaż trochę nasennie? da się tym złagodzić zejście z zolpidemu?
Bardziej utrudnia spanie niż usypia.
  • 1 / / 0
Cześć, z uwagi na bardzo dużo nauki, co wpływa zresztą na mnie depresyjnie, gdy tylko spojrzę na całość materiału, załatwiłem sobie od rodzinnego receptę na Coaxil i Nootropil. Piracetam kiedyś stosowałem, fajnie na mnie podziałał, byłem trochę pobudzony, błyskawicznie kojarzyłem i zapamiętywałem. Tym razem zastosowałem też tienaptynę, głównie jako nootrop, aczkolwiek nastrój tez mam obniżony, więc działanie antydepresyjne jak najbardziej wskazane. Lek stosuję od 3 dni i jestem mocno otępiały, mam spowolniałe procesy myślowe, wolniejsze kojarzenie, jakby mózg działał wolniej. czy to normalne ? Ma ktoś doświadczenia z Coaxilem? Wcześniej eksperymentyowałem z Asertinem, zażywałem 2 tygodnie, więc nawet nie zdążył się rozkręcić, ale zapewne zadziałał czynnik może anksjolityczny, lek działa nieprawdopodobnie. Kojarzenie, szybkość zapamiętywania skupienie, do tego dobry humor. Ostawiłem bo Asertin mocno obniżał mi potencję. Pozdrawiam.
  • 1599 / 47 / 0
Biorę już tianeptynę 3 tydzień i chyba nie działa, moje pytanie jest takie czy brać jeszcze 4 tydzień czy zrezygnować bo i tak nie zadziała.
  • 2918 / 243 / 0
Powinna działać już po paru dniach.
1. Jak nie działa SSRE to spróbuj SSRI.
2. Jak po SSRI będziesz się czuł jak gówno to spróbuj iMAO (moklobemid/selegilina)
3. ???
4. Profit !
Dawny nick: tur3k
  • 18 / 2 / 0
Nie powinna działać po paru dniach i nazywaniem tianeptyny SSRE mija się z celem, bo właściwy, antydepresyjny mechanizm działania tianeptyny ma niewiele wspólnego z serotoniną.
09 lipca 2017pol90 pisze:
Biorę już tianeptynę 3 tydzień i chyba nie działa, moje pytanie jest takie czy brać jeszcze 4 tydzień czy zrezygnować bo i tak nie zadziała.
Jeżeli brałeś regularnie 3x dziennie w odstępach mniej więcej 3 godzinnych dawkę łączną 37,5mg to tak, nie warto brać dalej bo najwidoczniej nie działa na ciebie. Jakiś efekt powinno się czuć odrazu, natomiast ten właściwy po 1.5-2 tygodniach.
  • 437 / 20 / 0
Ja z tianeptyną miałem srogą przeprawę.
Działo się to dawno, oj, dawno. Byłem wtedy uczniem liceum. Radziłem sobie dobrze, zarówno w nauce jak i na płaszczyźnie towarzyskiej. Nie miałem również powodów by narzekać na swą sytuację. Niby wszystko grało, na zewnątrz dobra mina do złej gry a wewnątrz pustka. Myślałem, że może przejdzie jak ją zduszę. Używek w CV miałem już całe mnóstwo: od alkoholu przez spidy, psychodeliki, XTC a dalej dobrodziejstwa apteczne np. opio i benzodiazepiny. Wprawdzie zależności fizycznej wtedy jeszcze nie doświadczałem(igieł i strzykawek wtenczas nie używałem). Moim problemem było nadużywanie trawki narkotycznej. Cóż, byłem przejaranym 16-latkiem. Konkretnie przejaranym, już w gimbazie nie żałowaliśmy sobie - Kaliber44, Zakon Marii, wiadra - był to stały element. Sesje z XTC co jakiś czas też musiały odcisnąć swe piętno. Skutek był taki, że się pogubiłem, straciłem cel, gnębiła mnie depresja, męczyła bezsenność, lęki obniżały morale a stres zżerał mnie od środka. Uznałem, że to czas aby przedstawić te problemy specjaliście. Podejście pierwsze: Był to mój pierwszy kontakt z lekarzem od głowy. Miałem 17/18 lat. Po wejściu do gabinetu usadowiłem się na przeciwko tęgiej, starej pani doktor w ogromnych okularach. Czekałem na jakiś odzew z jej strony, ale że taki nie nastąpił to zacząłem sam nieśmiało mówić w czym problem. Byłem szczery, nic nie ukrywałem. Kobieta za biurkiem nie słuchała jednak co do niej mówię, wywiad właściwie nie został przeprowadzony a ja zostałem potraktowany szablonowo. Cóż, nie zaufałem tej kobiecie. Zamiast mnie wysłuchać po prostu wypełniała moją kartę na podstawie dokumentacji od psychologa(panie są koleżankami). Ostatecznie pani dr zaordynowała mi Coaxil i do tego Spamilan(buspron). Na pytanie co to właściwie jest ten buspiron usłyszałem:
Pani Baba pisze:
Ten Spamilan to jest nieuzależniająca benzodiazepina.
Uznałem, że kobita się nie zna... Nie żebym ja wtedy był wielkim znawcą, ale do ignoranta też było mi daleko. W tamtych latach tu na forum brylowała sertralina a tianeptyna postrzegana była jako placebo... Dodatkowo zapaliła mi się kontrolka, gdyż w gabinecie było mnóstwo fantów firmy Servier. Uderzyłem do innego doktora by zasięgnąć alternatywnej opinii. Po przeprowadzeniu wywiadu po ludzku, lekarz ten zaordynował Asentre. Poczułem się usatysfakcjonowany. Czar jednak prysł po paru miesiącach kuracji(która nie polegała tylko na łykaniu tabletek) gdy jedyne skutki jakie odczuwałem po tym medykamencie to te uboczne...
Żeby nie przedłużać - skonstatowałem, że szkoda czasu i pieniędzy na to wszystko, wróciłem do starych nawyków, maturę zdałem, ale jeszcze w międzyczasie zaliczyłem załamanie nerwowe.
Studia. Coraz więcej używek, ale wciąż jeszcze bez igieł, bez zależności fizycznych. Weltschmerz jednak ciągle czai się tuż-tuż, aż mnie w końcu dojeżdża(zaburzenia mieszane depresyjno-lękowe). Byłem już w takim stanie, że sam stwierdziłem, iż muszę podjąć kurację i podejść do tego jak trzeba - na poważnie(a nie jakieś półśrodki, oszukiwanie siebie i jeszcze żale, że po co to, toż to w ogóle nie działa! :nuts: ).
Tutaj szybki skrót - najpierw była sympatyczna pani, ale akurat się gdzieś przenosiła, później był pan, który przeszedł do kliniki prywatnej i wreszcie trafiłem na mojego złotego lekarza. Wywiad, gadka co i jak, i ja sam mówię, że w sumie spróbowałbym ten Coaxil i Spamilan(tylko tym razem na poważnie). Ok, niech będzie. Dawki standardowe. Wziąłem się za siebie, odstawiłem używki, zacząłem korzystać z kuracji jak należy i zwyczajnie odżyłem. Byłem zaszokowany różnicą w moim samopoczuciu zanim podjąłem leczeniu i po jego zakończeniu.
Niestety dalej potoczyło się trochę krzywo. Sesja zdana, wakacje, lek super... Skoro super, to chce więcej! Zaś wyszła moja lekomania. Moją szczytową dawką, zaordynowaną przez lekarza było 3x4. Tak, tak, 12 tabletek na dobę. Miałem kasę to kupowałem.
Później jakoś się unormowałem. Do menu weszły igły. Jak już przerobiłem wszystko co było zdatne do i.v. to w pewnym momencie z nudów i braku laku postanowiłem wypróbować niezdatne. Przejrzałem co się da w necie na ten temat, obejrzałem te wszystkie filmiki pokazujące co się dzieje jak się poda 'wodnyj raztwor koaksilu', dotarłem do absurdalnych acz prawdziwych informacji jak te trepy z odpadającym mięsem na kończynach przerabiają to do podania: pokruszyć, zalać wodą, podać(najlepsze igły .9 i większe bo mniejsze się zatykają). No ludzie... Odrobina pomyślunku i miałem elegancki czysty roztwór tianeptyny, który mogłem podać nawet igłą .4. Jednak po tym odkryciu skończyło się terapeutyczne stosowanie tego leku, wszystko szło na strzały. Strzał z dwóch paczek zapewniał dwu godzinny nodding i godzinkę dobrego samopoczucia. Działa krótko, ale cóż. Przepuściłem przez moje żyły około 50 paczek Coaxilu i nic mi nie odpadło. Ale ostatecznie to drogi interes, działa krótko i chyba tylko na awaryjne sytuacje. A wielki minus jest taki, że już raczej nie przejdzie stosowanie go terapeutycznie...
Przepraszam, że tak długo, ale chciałem precyzyjnie nakreślić sytuację i na koniec wyłożyć jeszcze uniwersalny morał: [mention]Gdy dojdzie do was wieść, że lek, który stosujecie terapeutycznie ma także wysoki potencjał rekreacyjny, to poważnie zastanówcie się, czy chcecie przekroczyć tę granicę bowiem jest to droga w jedną stronę - zyskasz używkę, ale stracisz lek, który trzymał cię w ryzach.[/mention] :old:
Spoiler:
  • 23 / 1 / 0
bardzo wazne pytanie:

czy moge brac tianeptyna (codziennie) z tramadolem+ alko (wieczorem) ?

bo kiedys bralem tianeptyne z alkoholem i alkohol dzialal przeswietnie no nie potrafie tego wytlumaczyc kto laczyl ten wie

a tramadol musze brac max 250mg dziennie,

o szybka odpowiedz prosze
Uwaga! Użytkownik Chillmix300 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 692 / 70 / 0
Czy przy zalecanych dawkach tego leku czuć typowe opioidowe ciepełko? Nie mowie juz o euforii czy sedacji ale o samo grzanie... halp pls %-D
BKiHKAL - Beta Ketones I Have Known And Loved: Fuck You α-PVP %-D
  • 2918 / 243 / 0
03 sierpnia 2017bsintact pisze:
nazywaniem tianeptyny SSRE mija się z celem, bo właściwy, antydepresyjny mechanizm działania tianeptyny ma niewiele wspólnego z serotoniną.
[mention]bsintact[/mention] możesz wyjaśnić w takim razie na czym opiera się działanie antydepresyjne tianeptyny ? Wiem że ma niewielkie (choć wg mnie istotne klinicznie w pewnych przypadkach) powinowactwo do receptorów opioidowych, jednak działanie na serotoninę jest wyczuwalne o wiele bardziej w dawkach terapeutycznych.
15 września 2017Chillmix300 pisze:
czy moge brac tianeptyna (codziennie) z tramadolem+ alko (wieczorem) ?
Łączenie z alko może zmniejszać (lub całkiem skasować) działanie terapeutyczne, ale jeśli na ciebie działa takie połączenie dobrze to nie ma się co martwić. Zalecam jednak ograniczenie spożywania alko do minimum (parę piw w weekend to raczej rosądne maksimum). Z tramadolem bym uważał ze względu na możliwość wystąpienia zespołu serotoninowego, zależy na jakiej dawce tianeptyny dziennie jesteś. Osobiście gdybym miał łączyć tianeptynę z tramcem to do tego miksu dorzuciłbym diazepam w ilości 10-15mg (jest to lek pierwszego rzutu na ZS, podejrzewam że może oddalić jego widmo w takiej kombinacji). I zależy też czy ten tramal to dawka jednorazowa czy bierzesz np trochę rano, trochę popołudniu i trochę wieczorem. Nie podałeś też czy tramca masz w formie o przedłużonym uwalnianiu czy nie, a jest to dość istotne. Za mało szczegółów podałeś aby jednoznacznie odpowiedzieć na twoje pytanie.
21 września 2017EKSUDIPRODZEKTU pisze:
Czy przy zalecanych dawkach tego leku czuć typowe opioidowe ciepełko? Nie mowie juz o euforii czy sedacji ale o samo grzanie... halp pls %-D
Przy dawce od 100mg w górę czuć to ciepełko i zaleczenie skręta kodeinowego a nawet morfinowego przy tolerancji 100mg majki na strzał. W dawkach typowo terapeutycznych nie uświadczysz żadnych opioidowych efektów.
Dawny nick: tur3k
ODPOWIEDZ
Posty: 905 • Strona 35 z 91
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Kanada wprowadza przezroczyste opakowania na marihuanę

W marcu 2025 roku Health Canada, czyli kanadyjski odpowiednik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, ogłosił nowy pakiet zmian dla producentów konopi. Najważniejsza? Zgoda na przezroczyste okienka w opakowaniach suszu. Od teraz konsument może zobaczyć zioło jeszcze przed zakupem. To pierwsza taka zmiana od czasu legalizacji marihuany w Kanadzie. Ale to nie wszystko.

[img]
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów

Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.

[img]
Hiszpania zezwala na narkotyki w samochodach

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Hiszpanii zaskoczyło związki zawodowe policji, wydając polecenie, aby nie karać użytkowników narkotyków znajdujących się w zaparkowanych samochodach. Decyzja ta ma na celu ochronę prywatności obywateli, ponieważ zaparkowane pojazdy uznawane są za „prywatną przestrzeń”.