Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 3112 • Strona 306 z 312
  • 34 / 2 / 0
Ku*wa , od kilku miesięcy zmagam się z anhedonią i stanami nerwicowymi . Niestety jestem też alkoholikiem , zdarza się że tydzień nie pije ale potem w weekend chuj mnie strzela że nie mogę się zrelaksować bez wódki i wale 3-4 sety które i tak zbytnio nie poprawiają tego stanu lobotomii , jak tu żyć bez emocji .. biorę brintelix 10 mg i pregabalina 75 rano ale mam ochotę to wszystko odstawić w UJ
  • 901 / 221 / 0
Zgaduję, że lekarz nie wie o Twoim problemie alkoholowym? Powiem Ci tak. Przez alkohol wortioksetyna (brintellix) jako ssri właściwie nie działa, a już na pewno poprawnie. Nie ma tryptofanu, który jest substratem do produkcji serotoniny to ostatecznie jest jej za mało by lek mógł działać. Pregabalina + alkohol to nasilenie działania. Co wiąże się z tym że będzie można obserwować dosyć znaczne osłabienie w trakcie tygodnia.
Do takiego leczenia musisz koniecznie przestać pić po prostu. Nie ma innej drogi.
  • 34 / 2 / 0
Wie o problemie , od września byłem u tego lekarza i generalnie miałem skończyć ten proceder ale od września do grudnia chlałem przez co nie traktuje tego nweet jako leczenie. Zaczynam od tego tygodnia chodzić na grupę , najgorzej jest w weekend ;pp w tygodniu się trzymam normalnie. Mam w tym tygodniu lekarza ale aż wstyd tam jechać i mówić że leczenie zajebane bo miałem wyskoki weekendowe z alkoholem.
Co do samopoczucia to w ten weekend piłem więc dzisiaj wegetuje w pracy bo wszystko się nasiliło. To standard ,nie pozostaje mi nic innego jak pozbycie się alkoholu.
Ostatnio zmieniony 20 stycznia 2025 przez aNti123999, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 162 / 28 / 0
@aNti123999 Ameryki nie odkryję - alkohol niweczy całe leczenie i w dłuższej perspektywie przyczyni się do nasilenia niepożądanego przez Ciebie stanu. Bez konsultacji z lekarzem niczego sam nie odstawiaj, bo przy Twojej kruchej kondycji skończy się to katastrofą. Napisałeś kiedyś: "Podstawa zaburzenia u mnie to niska samoocena. Mam nadzieję że kiedyś zejdę z mózgotrzepów. Na razie nie jestem gotowy na starcie z emocjami na żywota i wspomagam się znieczulaczami". To w końcu uważność, możliwość odczuwania czy przewlekła zamuła? Z jednej strony terapia, o której zresztą wspominałeś, w przypadku Twoich trudności wydaje się podstawą leczenia, z drugiej dopóki nie zaryzykujesz mierzenia się z uczuciami (w małych dawkach) nie przyniesie zadowalających Cię efektów. Wydajesz się być fajnym, młodym człowiekiem. Czy dasz sobie szansę?
  • 34 / 2 / 0
To u mnie była zawsze podstawa zaburzenia , obecnie mam to już całkiem dobrze przepracowane. Co do schodzenia z leków to chciałbym kiedyś odstawić. Był by to sprawdzian dla mojej psychiki. Mam 24 lata , niemam obecnie dużych stresorów , mam się całkiem dobrze ale w środku czuję się człowiekiem strasznie wypranym i pogubionym. Kiedyś nie piłem wogóle alkoholu , dopiero w tamtym roku zacząłem uciekać w alkohol co oczywiście skończyło się na obecny czas diagnozą uzależnienia.
  • 167 / 15 / 0
3,6g piracetamu, 500mg cytykoliny, 50mg tianeptyny, 600mg pregabaliny dodatkowo 5g kreatyny, 5g cytykoliny, 400mg kofeiny, bardzo aktywny styl życia i wuj nic mi się nie chce dalej, dorzucic do tego kociołka panoramixa bupropion czy coś? Nie mam żadnych myśli S. ale i tak nie chce mi się nawet wstawać z łóżka, nawet nie w kontekście wstawania samego w sobie tylko po prostu nie chciałbym się nigdy obudzić. Oczywiście bez myśli S. i sam na poziomie świadomości z tym walczę jak mogę
  • 9457 / 1855 / 2
20 stycznia 2025aNti123999 pisze:
To u mnie była zawsze podstawa zaburzenia , obecnie mam to już całkiem dobrze przepracowane. Co do schodzenia z leków to chciałbym kiedyś odstawić. Był by to sprawdzian dla mojej psychiki. Mam 24 lata , niemam obecnie dużych stresorów , mam się całkiem dobrze ale w środku czuję się człowiekiem strasznie wypranym i pogubionym. Kiedyś nie piłem wogóle alkoholu , dopiero w tamtym roku zacząłem uciekać w alkohol co oczywiście skończyło się na obecny czas diagnozą uzależnienia.
Terapia.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 901 / 221 / 0
20 stycznia 2025aNti123999 pisze:
Wie o problemie , od września byłem u tego lekarza i generalnie miałem skończyć ten proceder ale od września do grudnia chlałem przez co nie traktuje tego nweet jako leczenie. Zaczynam od tego tygodnia chodzić na grupę , najgorzej jest w weekend ;pp w tygodniu się trzymam normalnie. Mam w tym tygodniu lekarza ale aż wstyd tam jechać i mówić że leczenie zajebane bo miałem wyskoki weekendowe z alkoholem.
Co do samopoczucia to w ten weekend piłem więc dzisiaj wegetuje w pracy bo wszystko się nasiliło. To standard ,nie pozostaje mi nic innego jak pozbycie się alkoholu.
Wie o problemie i przepisuje tego typu leki? Hmm... powinna zalecić najpierw terapię. Tyle dobrego, że benzo Ci nie przepisuje. Musisz skończyć pić, więc idź na terapię. Nie myśl, że poradzisz sobie sam, bo sobie nie poradzisz. Po prostu każdy alkoholik, narkoman ma zmiany w mózgu, które na chwilę obecną można leczyć głównie w ten sposób.
  • 162 / 28 / 0
20 stycznia 2025aNti123999 pisze:
To u mnie była zawsze podstawa zaburzenia , obecnie mam to już całkiem dobrze przepracowane. Co do schodzenia z leków to chciałbym kiedyś odstawić. Był by to sprawdzian dla mojej psychiki. Mam 24 lata , niemam obecnie dużych stresorów , mam się całkiem dobrze ale w środku czuję się człowiekiem strasznie wypranym i pogubionym. Kiedyś nie piłem wogóle alkoholu , dopiero w tamtym roku zacząłem uciekać w alkohol co oczywiście skończyło się na obecny czas diagnozą uzależnienia.
Gdybyś miał pewne rzeczy dobrze przepracowane, nie sięgałbyś po alkohol - po prostu nie musiałbyś nim czegoś tam w sobie leczyć. Czy Ty nadal korzystasz z terapii?
  • 9457 / 1855 / 2
20 stycznia 2025Lotnik69 pisze:
3,6g piracetamu, 500mg cytykoliny, 50mg tianeptyny, 600mg pregabaliny dodatkowo 5g kreatyny, 5g cytykoliny, 400mg kofeiny, bardzo aktywny styl życia i wuj nic mi się nie chce dalej, dorzucic do tego kociołka panoramixa bupropion czy coś? Nie mam żadnych myśli S. ale i tak nie chce mi się nawet wstawać z łóżka, nawet nie w kontekście wstawania samego w sobie tylko po prostu nie chciałbym się nigdy obudzić. Oczywiście bez myśli S. i sam na poziomie świadomości z tym walczę jak mogę
Serio myślisz, że kolejne leki i suplementy pomogą ? Zoze warto zacząć odstawiac te które nie działają ?
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
ODPOWIEDZ
Posty: 3112 • Strona 306 z 312
Newsy
[img]
Chatbot AI Reddita „pomaga” w leczeniu bólu. Wśród rekomendacji: heroina

Reddit w pośpiechu wycofuje swojego nowego chatbota AI o nazwie „Answers” z dyskusji na tematy zdrowotne. Powód? Przeczytajcie.

[img]
Ponad 20% młodych dorosłych sięga po marihuanę lub alkohol, by zasnąć – badania z USA

Problemy ze snem to coraz powszechniejsze wyzwanie wśród młodych dorosłych. Jak pokazują najnowsze dane z badania opublikowanego w „JAMA Pediatrics”, ponad 20% osób w wieku 19–30 lat w USA sięga po marihuanę lub alkohol, aby ułatwić sobie zasypianie. Naukowcy z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan podkreślają, że choć takie substancje mogą przynosić krótkoterminową ulgę, w dłuższej perspektywie mogą nasilać problemy ze snem i zwiększać ryzyko uzależnień.

[img]
Ks. Krystian na celowniku służb. Była już pigułka gwałtu, koka dla ubogich i śmierć znajomego

Nowe informacje w sprawie księdza Krystiana K. z Sosnowca oskarżonego o posiadanie narkotyków i nieumyślne spowodowanie śmierci 21-latka. W minioną niedzielę (12 października) duchowny został wylegitymowany przez patrol policji w Katowicach. Miał przy sobie podejrzaną substancję. Śledczy badają, czy nie jest ona zakazana. Jakub Jagoda, zastępca prokuratura rejonowego Katowice Północ, poinformował "Fakt" o okolicznościach sprawy księdza Krystiana.