...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3974 • Strona 266 z 398
  • 1509 / 223 / 0
Wydaje mi się, że jeśli coś odjebie i dojdą do tego, że to przez wjebanie w dragi (a dojdą do tego), to pomoże sobie sam w ten sposób, bo skierują go już wtedy przymusowo. Nie znam osoby, ale wiem, że smutne, ba! nawet bolesne jest patrzenie na upadek kumpla, przyjaciela. Pomóż mu tak, jak potrafisz, czyli jeśli będzie potrzebował, to gadaj, daj jedzenie i zapewnij, że jeśli zdecyduje się na odwyk albo ogarnięcie, to też służysz pomocą. No i niech się trzyma. I Ty też.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 4 / / 0
@Hexe Wiele już scenariuszy miałem w głowie i związane z nimi skutki prawne oraz moralne. Wsparcie psychiczne zawsze staram się dawać wszystkim ziomkom i widzę, że Ty na Knajpie K (lurkuję często) też potrafisz wesprzeć. Szacunek. Trzymaj się. :)
Edelmann
  • 1509 / 223 / 0
Oooj, dziękuję za miłe słowa. ;) Różnie wychodzi z moim wsparciem, ale faktem jest, że "działam" poza Forum na rzecz ludzi z Forum (jakkolwiek to brzmi xD). Jest kilka osób, z którymi dogadałam się jakoś lepiej i poza [H] rozmawiamy, spotykamy się, a jeśli mogę, potrafię, to i pomagam. ;)

I serio, jeśli kumpel odjebie coś niezgodnego z prawem, to prawdopodobnie w jakimś sensie sobie tym pomoże. Ty też się za bardzo tym nie możesz przejmować, nie jesteś za niego odpowiedzialny przecież ani nie jesteś jego rodziną czy opiekunem prawnym. Ale naprawdę zasugeruj mu, że jeśli zechce zmienić zdanie odnośnie odwyku, to mu pomożesz, itp.
"My addiction is based on my shame and sorrow"
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
  • 2198 / 715 / 0
Bez jakiejkolwiek chęci zmiany z jego strony to nawet jak uda się go tam wsadzić to długo nie posiedzi. Nawet jeżeli odbębni te umowne 3-6 miesięcy to wątpię czy nawet na miejscu mu wiele w głowie poukładają. Myślę że kolega wyląduje na ziemi dopiero jak złapie jakiś wyrok a to przy takim trybie życia jak jego to kwestia czasu.
Tak jak mówili inni, ustalić zasady, niech go tam nocują ziomki ale niech ograniczy ćpanie, niech szuka roboty, jak już u kogoś jest to niech pomoże coś czy posprząta czy co. Bo on już stracił wiele rzeczy które są podstawami mniej-więcej normalnego życia. Z każdym dniem kiedy nie ma żadnych obowiązków, zmartwień, pozytywnych rzeczy (innych niż bycie naćpanym oczywiście) coraz bardziej się odkleja, a z tego stanu ciężko wrócić. Po prostu jest bardzo wygodnie odpuścić to podwójne życie, pracę, rodzinę, znajomych i skupić się na tym czego naprawdę chcemy czyli ćpaniu. Możliwe że jest już bardzo blisko przekroczenia takiego punktu w psychice po którym nawet najlepsze detoksy i terapeuci będą mieli ciężko żeby to odkręcić.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 468 / 98 / 0
To moja piąta próba. Za każdym razem gdy tu piszę to czuję upadek, ale no muszę to z siebie wyrzucić.

Ja nie mam jakoś mega bolesnych i uciążliwych skrętów. Więc detox w szpitalu nie jest konieczny. Biorę raz dziennie, wieczorem, takie moje mini postanowienie od kwietnia.
Jestem w stanie w ciągu tygodnia dojść do siebie na redukcji a potem na thiocodinie i klonach, ale co dalej, co dalej... Ja nigdy nie wyrzucę tego z pamięci, tego błogostanu. Mam zajebistą sytuację, bo pieniędzy mi nie brakuje czyt. mogę sobie pozwolić na normalne życie i ćpanie. Co zrobić, jak myśleć, by przestać. Terapia? Komuś to pomogło?

Ostatnio dostalam takiego pirogena, że myslalam o najgorszym, a nawet strach o moje życie nie dał mi do myślenia. Tzn dał, na jeden dzień. I redukcja z 200 na 100mg. :(
If I could be free from the sinner in me
  • 4 / / 0
witam wszystkich nie wiedziałem jak założyć nowy temat ale to jest mój temat indywidualny mam nadzieję że mi ktoś pomoże o ile komuś się udało coś takiego osiągnąć mianowicie chodzi o Amfetamine chciałbym żeby ktoś mi nakreslil Czym cechuje się jakie daje objawy i wogole jak najwięcej informacji na temat uzależnienia od ścierwa o to moja historia bardzo proszę o odpowiedź jak długo wytrzymać bez żeby juz to minęło więc tak mam 25 lat kiedyś brałem amfe okolicznościowo ale wpadły tez jazdy po 5 dni w ciągu itp mogłem tym zerwać w każdej chwili chciałem przerwy miesiąc dwa trzy nie ma problemu zero ochoty doszło do tego że zerwalem z towarzystwem i przestałem walić. nie walilem ok 4 lat i tu się zaczęło spotkałem znajomego z dawnych lat który mnie uraczyl temacikiem było jak za pierwszym razem petarda niesamowita potem za tydzień powtórka nie obejrzałem się jak kminilem ok 2 razy w tygodniu Tera polecialem 5 dni i oczywiście Teraz też jestem wyjebany
ale uświadomiłem sobie ze ja nie mam już takiej kontroli nawet powiem żadnej myślę ciągle o krechach o temacie żeby zajebac tylko żeby było na jutro na zjebe potem znowu wkoło jak. ju mam dość śpie minie dzień dwa i znowu myśli napierdalają żeby coś wykminic zauważyłem zmiany w swoim zachowaniu straszne agresja wybuchowosc roztargnienie dramat normalnie pracuje żyje ale nie ma dnia żeby o tym nie myśleć ostatnio jak się naufakalem to powiedziałem koniec tym wyj#balem cały teamt do kibla na zwale nic wytrwalem całe trzy dni potem znowu myśle o tym czasem nawet czuje zapach albo smak i Odrazu ciśnienie najbardziej się boję że się w to wjeb#alem raz przesadziłem dostałem. kolatania serca ewidentnie za dużo prawie odlecialem tak się przestraszył że nie walilem dobry tydzień nawet nie miałem myśli o tym nic a nic niestety znowu do tego wróciłem jak to możliwe z ekiedys walilem ponad 2 lata z przerwami i zerwalem z tym na okres 5 lat a tu nagle po niespełna 2 miesiącach sporadycznej jazdy wjebalem się w temat że nie mogę wytrzymać weekendu ani tygodnia bez ile. muszę wytrzymać żeby to. kurestwo minęło miał. ktoś tak kto z tym wygrał. kolezzka mi. mówi że jak wytrzymam miesiąc to już będzie dobrze i spokojnie pociągnie bez tego ile. chcę najważniejsze pokasowac kontakty i poblokiwac żeby nie było skąd i nie było z kim co o tym. myślicie wjebalem się w to bezpowrotnie???
jak z tym walczyć??? i jak radzić sobie z tymi. myślami????? help meeeeee z góry pozdrawiam i dziękuję
  • 10 / / 0
moze nie w tym temacie ale zastanawiam sie nad proba zamiany uzaleznienia z opioidowego np na trawke ktora kiedys uwielbialem i palilem codziennie. zawsze gdy odstawialem opio nie chcialem brac nic oprocz alkoholu co pare dni co okazalo sie zgubne bo to bardzo dobrze toruje droge do powrotu do opio. Co myslicie o tej taktyce zastapenia sobie opio innymi uzywkami. najprosciej wjebanie sie z jednego nalogu w inny( MOZE MNIEJ DESTRUKCYJNY). mysle tez ewentualnie o jakichs psychodelikach czy tam MDMA.
Przeniesiono do wątku ogólnego. Cooba83
  • 2198 / 715 / 0
Można, @jezus_chytrus na przykład od lat tylko mj pali, opio rzucił. Tylko że to jeden przykład i inny mi do głowy nie przychodzi. Bez jakichś innych zmian w życiu prawdopodobnie skończy się tak że do opio wrócisz i będziesz do niego palił. Uzależnienie to bardziej skomplikowany problem i zmiana używek czy nawet po prostu zaprzestanie brania to nie całość rozwiązania. Na pewno nie na dłuższą metę. Z MDMA też ostrożnie bo wbrew obiegowej opinii można zacząć je walić za często i za dużo a to wyjątkowo niszczące dla organizmu.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 10 / / 0
wiadomo, po MDMA i innych pigulach nie wiadomego pochodzenia bylem zawsze tak rozjebany serotoninowo i pomagalo mi albo zajebanie sie benzo albo wlasnie OPIO ktore jak z nut poradzily sobie z tym rozbiciem ://// wyobrazam sobie jarac w dni kiedy najda mnie te obsesyjne mysli o zajebaniu opio, myslisz @WrakCzlowieka i inni ze takie zapalenie albo zarzucenie czegos tam odpedzi ta chec na opio? te mysli potrafia meczyc caly dzien przez co bywalem juz zmuszony cos skombinowac zeby nie sfiksowac ://
  • 2198 / 715 / 0
Przerabiałem zastępowanie opio amfetaminą, różnymi benzo, DXM, alkoholem. Jedynie pozwalało to zrobić krótką przerwę i czasem spadała trochę tolerancja. Upraszczając: możesz zamienić opiaty na trawę, ale mając cały czas taki sam burdel w głowie i w życiu (zwłaszcza popularne u ćpunów nieradzenie sobie z emocjami) będziesz nadal uzależniony. W nadmiarze wszystko szkodzi i jak będziesz już jarał codziennie spore ilości to też odczujesz pewne uboki (głównie brainfog, problemy z pamięcią, skupieniem). Wybierz sam z czym ci łatwiej żyć. Problem nie zniknie wraz ze zmianą używki bo (tu może trochę przesadzę) to od czego jesteś uzależniony w całym uzależnieniu jest niezbyt ważne. To ma znaczenie z fizycznego punktu widzenia, decyduje o tym jak wygląda detoks, jakie inne problemy zdrowotne mogły powstać u chorego, jakie leki mu dobrać. A tak poza tym aspektem to i walący codziennie 0,7 czystej i stimiarze i opiowraki muszą przerobić bardzo podobne schematy w czasie terapii i na drodze do trzeźwości.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
ODPOWIEDZ
Posty: 3974 • Strona 266 z 398
Artykuły
Newsy
[img]
CBŚP z Łodzi zlikwidowało dwa laboratoria syntetycznych narkotyków

Zgarnęli klofedron o wartości ponad 25 mln PLN.

[img]
Budowali z kostki brukowej... schowek na amfetaminę. Policjanci zatrzymali 27-latka z narkotykami

W niedzielę, 13 lipca br., gostynińscy policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, który posiadał przy sobie amfetaminę. Narkotyki odnaleziono w prowizorycznej budowli z kostki brukowej. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.

[img]
Największa europejska imprezownia tonie. Karetki błagają o pomoc – jeżdżą tylko do nocnych klubów

Ibiza – symbol beztroskiej zabawy, dźwięków techno i drinków za 25 euro – pęka w szwach. Ale, co ciekawe, nie z powodu tłumu turystów. Pęka system ratownictwa medycznego. Jak podaje lokalny związek zawodowy służby zdrowia, nawet jedna trzecia wszystkich interwencji karetek dotyczy klubów nocnych, gdzie dochodzi do… „bad tripów” po wiadomych zakazanych używkach.