"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
I serio, jeśli kumpel odjebie coś niezgodnego z prawem, to prawdopodobnie w jakimś sensie sobie tym pomoże. Ty też się za bardzo tym nie możesz przejmować, nie jesteś za niego odpowiedzialny przecież ani nie jesteś jego rodziną czy opiekunem prawnym. Ale naprawdę zasugeruj mu, że jeśli zechce zmienić zdanie odnośnie odwyku, to mu pomożesz, itp.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Tak jak mówili inni, ustalić zasady, niech go tam nocują ziomki ale niech ograniczy ćpanie, niech szuka roboty, jak już u kogoś jest to niech pomoże coś czy posprząta czy co. Bo on już stracił wiele rzeczy które są podstawami mniej-więcej normalnego życia. Z każdym dniem kiedy nie ma żadnych obowiązków, zmartwień, pozytywnych rzeczy (innych niż bycie naćpanym oczywiście) coraz bardziej się odkleja, a z tego stanu ciężko wrócić. Po prostu jest bardzo wygodnie odpuścić to podwójne życie, pracę, rodzinę, znajomych i skupić się na tym czego naprawdę chcemy czyli ćpaniu. Możliwe że jest już bardzo blisko przekroczenia takiego punktu w psychice po którym nawet najlepsze detoksy i terapeuci będą mieli ciężko żeby to odkręcić.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Ja nie mam jakoś mega bolesnych i uciążliwych skrętów. Więc detox w szpitalu nie jest konieczny. Biorę raz dziennie, wieczorem, takie moje mini postanowienie od kwietnia.
Jestem w stanie w ciągu tygodnia dojść do siebie na redukcji a potem na thiocodinie i klonach, ale co dalej, co dalej... Ja nigdy nie wyrzucę tego z pamięci, tego błogostanu. Mam zajebistą sytuację, bo pieniędzy mi nie brakuje czyt. mogę sobie pozwolić na normalne życie i ćpanie. Co zrobić, jak myśleć, by przestać. Terapia? Komuś to pomogło?
Ostatnio dostalam takiego pirogena, że myslalam o najgorszym, a nawet strach o moje życie nie dał mi do myślenia. Tzn dał, na jeden dzień. I redukcja z 200 na 100mg. :(
ale uświadomiłem sobie ze ja nie mam już takiej kontroli nawet powiem żadnej myślę ciągle o krechach o temacie żeby zajebac tylko żeby było na jutro na zjebe potem znowu wkoło jak. ju mam dość śpie minie dzień dwa i znowu myśli napierdalają żeby coś wykminic zauważyłem zmiany w swoim zachowaniu straszne agresja wybuchowosc roztargnienie dramat normalnie pracuje żyje ale nie ma dnia żeby o tym nie myśleć ostatnio jak się naufakalem to powiedziałem koniec tym wyj#balem cały teamt do kibla na zwale nic wytrwalem całe trzy dni potem znowu myśle o tym czasem nawet czuje zapach albo smak i Odrazu ciśnienie najbardziej się boję że się w to wjeb#alem raz przesadziłem dostałem. kolatania serca ewidentnie za dużo prawie odlecialem tak się przestraszył że nie walilem dobry tydzień nawet nie miałem myśli o tym nic a nic niestety znowu do tego wróciłem jak to możliwe z ekiedys walilem ponad 2 lata z przerwami i zerwalem z tym na okres 5 lat a tu nagle po niespełna 2 miesiącach sporadycznej jazdy wjebalem się w temat że nie mogę wytrzymać weekendu ani tygodnia bez ile. muszę wytrzymać żeby to. kurestwo minęło miał. ktoś tak kto z tym wygrał. kolezzka mi. mówi że jak wytrzymam miesiąc to już będzie dobrze i spokojnie pociągnie bez tego ile. chcę najważniejsze pokasowac kontakty i poblokiwac żeby nie było skąd i nie było z kim co o tym. myślicie wjebalem się w to bezpowrotnie???
jak z tym walczyć??? i jak radzić sobie z tymi. myślami????? help meeeeee z góry pozdrawiam i dziękuję
Przeniesiono do wątku ogólnego. Cooba83
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.
Marihuana a ciąża i płodność – badacze z UM Wrocław: „Nie ma bezpiecznej dawki”
Normalizacja marihuany w debacie publicznej idzie w parze z rosnącym przekonaniem, że to „naturalna” i mniej inwazyjna alternatywa dla farmakoterapii. Jednak najnowszy przegląd 64 badań przeprowadzony przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu pokazuje, że THC nie jest obojętne dla układu rozrodczego ani dla rozwijającego się płodu. Eksperci wskazują, że kannabinoidy wpływają na centralne mechanizmy płodności, a skutki ich działania mogą być długofalowe – także dla przyszłych pokoleń.
Zapomniał o marihuanie ukrytej w drewnianym wychodku
Płońscy kryminalni nie spodziewali się znaleźć narkotyki w takim miejscu. 25-latek z gminy Glinojeck postanowił ukryć torbę z marihuaną w drewnianym wychodku za domem. Z czasem o swoim „składzie” zapomniał, ale pamięć odświeżyli mu funkcjonariusze, którzy przyjechali z niezapowiedzianą wizytą. Mężczyzna usłyszał zarzut posiadania narkotyków, a wkrótce może usłyszeć kolejne.
