Zresztą marudzę jak berbeć nad popsutym chińskim resorakiem.
wciągnąłem tylko ~650mg przez 3 dni a mój nos był bardziej rozjebany niż wcześniej 3g fety (tyle wciągnąłem przez całe życie). Czułem jakbym miał dziurę w środku - toxic shit... a żołądeczek i bebeszki przefiltrują co nieco ]
Kiedyś miałem problemy z fetą przez pół roku szuraliśmy z dziewczyną dzień w dzień 1g+ i dziurka żyje. Zapewne moje bebechy wyglądają jakby ktoś je zgwałcił ale "dzięki amfetaminie" mefedronu się nie boję [a bardziej pobojowiska które mi ukręci w nosie]. Jeszcze raz, co sądzicie o methylonie? Porównanie do kwasa, grzybów? Różnice? Plusy/minusy. :)
- Virgil, Aeneid X.284
"Make things as simple as possible but no simpler."
- Albert Einstein
"Whatever people say I am, that's what I am not"
Z tego, co czytalem, wydaje mi sie, ze proskalina moglaby by byc swietnym/lepszym zastepstwem meskaliny.
Do tego dochodza rzadkie substancje, jak 5-metyl-mda, DOM(nie wiem w sumie, czy zaliczyc go do rc, czy klasykow), czy dimetyloaminorex(i inne podobne).
arakon pisze: Apropo Metylonu]http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=12935[/url]
Mogę zakupić także 4-FA tylko nie wiem czy warto. Próbowaliście?
świetliste macki kosmicznej jaźni pisze: z grzybami/lsd konkuruje 4-aco-dmt, 4-ho-mipt 4-ho-met, 4-ho-dipt i DPT z tych tryptamin co jadlem, niektore przebijaja nawet w dzialaniu klasyki. Co do 2c-e to przyznam, ze to kwestia indywidualna, bo dla mnie osobiscie jest duzo bardziej efektowne od lsd, pomimo swojego bodyloadu, ale nie wszyscy to tak dobrze znosza.
Z tego, co czytalem, wydaje mi sie, ze proskalina moglaby by byc swietnym/lepszym zastepstwem meskaliny.
Do tego dochodza rzadkie substancje, jak 5-metyl-mda, DOM(nie wiem w sumie, czy zaliczyc go do rc, czy klasykow), czy dimetyloaminorex(i inne podobne).
Metylonu, butylonu, mefedronu, 2C-E, 2C-T-7, 2C-B, 2C-I 4-HO-MiPT, 4-HO-DiPT, 4-AcO-DMT, 5-Meo-DMT, MDPV i kilku innych. Które z nich przypominają dość mocno LSD/MDMa. Nie chce tego zakupić w ciemno aby się przejechać. Dupalacze już mi popieściły bebechy i mózg.
- Virgil, Aeneid X.284
"Make things as simple as possible but no simpler."
- Albert Einstein
"Whatever people say I am, that's what I am not"
Rozpoczynałem zabawę od nikotyny [tak, to narkotyk], alkoholu oczywiście, baki następnie. Spidy, dropsy i pewnego razu w górach grzyby. Nawet jakimś ćpuńskim cudem, arcydebilistycznie zjadłem 3 lorafeny co gdzieś tam kiedyś opisałem. Po poznaniu kaszlodynu [ja jebie to już prawie 3 lata temu!] trochę się lawinowo w Tatrach posypało śniegiem wprost w Morskie Ucho. RC vs Seniorzy? Lubię różnorodność, więc każda substancja o ile zrelacjonowana zostanie pozytywnie przez choćby wąsko winogrono ludzi, raczej wchodzi w kanon literatury plikowej na dysku. Warto poszerzać sobie horyzonty i dopisywać kolejne substancje do CV ;]
Moim skrojonym zdaniem jak RC tak też "kultowe" dragotyki są porówno godne uwagi i czasami dłuższej jazdy, a i nawet maratonu na 41 (kilo-?)gramów. Dopalacze jakoś mi szczególnie do biustu nie przypadły już nie ze względu, że nie jestem kobietem, lecz cenowo co bezczelnie przekłada się z boku na bok na działanie. Popróbowałem chyba ze trzy razy jakieś ketony w postaci pigułków, których nazw nie pamiętam [lewdopodobnie H2 czy coś takiego] i nie zaprzeczę - nawet fajnie pochochrało po sieci neuronowej, ale cena, kurwa mać, cena. Dwa razy dane było mi mieszanki ziołowe zamieniać w postać lotną no i było nawet tu i ówdzie cacy, cacy. Mieszanki ziołowe, bo rzeczywistycznie jakieś wysuszone rośliny... jednak bez syntetycznych kannabinoidów, czy czego oni tam dają, same zmiksturowane susze nadawać mogły by się jako kolejne pozycje pośród tytoni sprzedawanych w kioskach ruchu na przystankach tramwajowych. Przesadzam trochę z tym kioskowym pozycjonowaniem bo praowałem kiedyś jako pomocnik ogrodnika. Reanimując, dopalacze nie dla mnie. Dobre to dla ludzi, na których te shity fajnie działają, dla tych, których watują skurwysyny z ulicy a i dobre dla dzieciaków, którzy se zmontować nie są w stanie ze względu na brak odpowiednich kontaktów pomimo posiadania prądu w domu.
Z chemicznych wynalazków matki chemio-techniki psychodelicznej, pilleater zapoznał się z czterema tryptaminami, które podobnie jak A.Szólgin - pokochał. Z tymże pan Alessandro stestował ich jak do tego drzewa, z powrotem i jeszcze z pizdu
Na fenetylaminach się przejechałem, już nie chodzi mi o pewne pomieszanie z poplątaniem [zdarza się no, wypadło akurat na mnie ;] ] ale biega mi o ten pierdolony bodyload uprzykrzający tripa. Mimo fatalnego fizycznego samopoczucia muszę przyznac, że bromo ważka w pierwszej edycji była robem z Disnejlendu. Lot na insekcje był daleki i miał pilleater okazyję na psychodelicznym safari pooglądać obce zwierzęta. Co ja pierdolę
Apteka pod gorzkim kaszlodynem. Pomimo gustunku w psychodelicznych klimatach, jest kilka w niej specyfików, które działają naprawdę w dechę i cieszę się bardzo z nie najlepszego do nich [niej?] dostępu. Jestem zdania, że nawet jakbym miał dostęp lepszy do morfiny czy fentanylu to nie wjebałbym się, chuj wie tak pisząc prawdę, że po iv'ce różnie by to mogło się potoczyć dalej. Doustnie raczej spoko, tylko nie wiadomo jakDlatego staram się od igłów trzymać z dala. Tak, pamiętam w szpitalu rolantę z instalację. Dobrze, żem na kozetce leżał, bo na nogach chyba bym się nie utrzymał :scared: Tak też więc iv mówię nie. Znam siebie od urodzenia i wiem do jakich debilizmów jestem zdolny, nie umiem głupiego palenia rzucić, a co by by było gdyby? Jeśli chodzi o nieco mniejszy koliber, to taka kodejinka z rolkami i baką >na moją zerową tolerkę< na tę pierwszą, jest bardzo relaksjonywująca i skłaniająca do somoczynnego nieczynnych oczu przymykania ich na wszelakie sprawy dziejące się wokół mnie w pokoju, na celu mając głównie wschłuchiwanie się w przyjemną muzykę rozluźniające mięśnie gładkie i te szorstkie, płynące ze słuchawek.
Szesnasta w nocy, pora spać
nie ma tego co było kiedyś - żal żal.. - ale trzeba przyjmować rzeczywistość taką jaka jest .
speed - duzo slabszy niz byl, pille - ktore nie lezaly nawet kolo mdma.
dlatego albo wybierasz coś z rzeczy które są dostępne - dostosowujesz się - albo kontestujesz :).
LSD - jest dostępne
coco - bywa dostępne
dupolacze - długo nad tym myślałem czytałem itd. - kupiłem nawet opakowanie mitseez - ale po relacjach bliskich znajomych - odpuściłem zniechęcony kwestią długotrwałego zjazdu.
mefedron - fenomen ostatnich lat - szał pał . 30minut eufori + 3h miłej stymulacji - ale w moim wypadku bardzo ryje po serduchu.
metylon/butylon - przebrnąłem przez erowida ,blulajta, hyperreala - i prawie nawet juz zamowilem gdy się zreflektowałem że to reakcja spowodowana przez to że mogę to zamówic w każdej chwili - efekt stada - wszyscy zamawiają więc ja też. tyle że zreflektowałem się że to nie jest to co chcę - "prawie tak dobre jak MDMA" - 1.5h fazy 7h zdychania. dzieki.
Stricte Halucynogeny mi nie robią zabardzo.
Zamierzam przetestować jeszcze 2c-b ( w polskich pilach ) i 2c-c w małych dawkach. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Zdecydowanie bardziej szukam czegoś a'la "taka kolorowa ekstazka" niż słonie na suficie:)
Jeśli selektywne substancje z 2cX lub 4-hoX nie siądą - to pozostaje mi jedynie czekać... z ez-testem w dłoni - aż wroci MDMA.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cbd_0.jpg)
Legalne, ale traktowane jak podejrzane. Nowy biznes tonie w absurdach przepisów i kontroli
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mjheart2.jpg)
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób
Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mozgnastolatka.png)
THC i rozwój mózgu nastolatków – co pokazują najnowsze badania?
Używanie marihuany może prowadzić do ścieńczenia kory mózgowej u nastolatków – wynika z najnowszego badania prowadzonego przez Gracielę Piñeyro i Tomáša Pausa, naukowców z CHU Sainte-Justine oraz profesorów Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Montrealu. Współpraca dwóch laboratoriów badawczych, korzystających z uzupełniających się podejść, wykazała, że THC – czyli tetrahydrokannabinol, substancja aktywna w konopiach – powoduje kurczenie się arborescencji dendrytycznej, czyli „sieci anten” neuronów, które odgrywają kluczową rolę w komunikacji między nimi. Skutkuje to zanikiem (atrofią) pewnych obszarów kory mózgowej – co jest szczególnie niepokojące w wieku, w którym mózg się rozwija.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/narkotyki-cbsp-30062025-768x376.jpg)
Rozbita grupa narkotykowa. Marcin K. odpowie za handel heroiną i kokainą wartą miliony
Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku stanie mężczyzna oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem heroiną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.