Swoją drogą, trochę nie wierzę w "niedobory serotoniny, dopaminy, etc." i niby wynikające stąd problemy z psychiką (depresja, przemęczenie, etc.). OK, po maratonie na stymulantach, gdy naturalna równowaga przekaźników zostaje zaburzona, faktycznie to może mieć miejsce. Ale w naturalnej sytuacji za niedowład psychiczny odpowiada nic innego jak utworzony przez człowieka model świata - czyli konfiguracja sieci neuronów. Jeśli czujesz się źle, a nie było wtrącania się chemią, znaczy, że odpowiada za to twój obraz świata, to, jak on ci się ułożył w głowie - i to jego należy zmieniać. Oczywiście lekarze średniowiecza (dzisiejsi), nie wiedząc, jak działa mózg, myślą sobie: ale dodaliśmy mu serotoniny i mu się polepszyło! Znaczy, że miał niedobór! A naturalnym leczeniem niedoboru jest oczywiście suplementacja! - Tyle że w rzeczywistości to takie samo zaburzanie naturalnej równowagi przekaźników, jak w przypadku stymulantów (czy zresztą jakichkolwiek subst. psychoaktywnych). Nie przywracamy stanu normalnego, nie wychodzimy z minusu na zero. Po prostu ćpamy i cieszymy się stanem naćpania ;-)
Oczywiście to może prowadzić koniec końców do globalnej i permanentnej zmiany modelu świata na dobre. Więc, nie mówię, że to koniecznie źle. Ale może i nie prowadzić, i z tego trzeba zdawać sprawę :rolleyes:
Masz dwa spojrzenia na tą samą kwestię:
1. Poziom neuroprzekaźników, na które wpływają leki, używki, dieta, geny, styl życia. Powiedzmy, że fluoksetyna w tej chwili Ci pomoże. Pamiętaj tylko, że mózg łatwo przyzwyczaja się do takich metod pomocy.
2. Sposób patrzenia na świat i Twoje emocje. Nikt nie jest idealny, nie zawsze podejmuje najlepsze decyzje i nie zawsze życie to droga samych sukcesów. Ważne, że robisz tyle ile możesz, żeby było lepiej. Wiem, wiem prosto się pisze. Tylko, że nie ma jednej recepty ani też nikt nie dostaje tutaj nagrody typu "moje życie udało mi się najlepiej". Staraj się i zobacz co przyniesie. Nie popadaj w schemat w rodzaju "ten ma więcej kasy, władzy, ładniejszą kobietę". Co z tego ? Czy będzie bardziej szczęśliwy od Ciebie ? Nie koniecznie.
Jeszcze jedno. Negatywne myślenie potrafi dużo skuteczniej zarżnąć odczuwanie przyjemnych stron życia niż chemia. Nie wiem czy inni się zgodzą z taką tezą, ale jestem zainteresowany opiniami.
Rooty, keyloggery i zdalna administracja
Konta, podpisy i tania sensacja
Logi, podsłuchy i w podświadomość wkręty
Czy to fakty czy pozory ?
Życie czy przekręty ?
Eskapizm
Morbid Angel: Co do 1 to masz rację, fluoksetyna uzależnia. Jeżeli jednak tolerancja nie będzie rosła to wystarczy ona do podniesienia się. Podniesienie się jest teraz najistotniejszą sprawą. Co do 2 to owszem, zawsze dawac z siebie jak najwięcej. Jednak osoba która myśli pozytywnie da od siebie o wiele więcej niż osoba która myśli pesymistycznie.
Co do samej fluoksetyny ostatnio zauważyłem że najlepiej mi się myśli około godziny 10 i mam wtedy najlepsze samopoczucie. Motywacja niestety nie wzrosła w znaczący sposób. Dzisiaj żle się czułem około godziny 15, zimne poty, trochę bólu głowy i miałem takie trochę oderwania od rzeczywistości, jeszcze gorzej ją pojmowałem niż zwykle. Mam nadzieję że to przejdzie i że jest to efektem przyzwyczajania się do leku przez organizm.
Jeśli coś ingeruje w pracę mózgu, to podane przez Ciebie objawy mogą występować. Gdyby zbytnio się nasiliły albo trwały za długo to powiedz o tym lekarzowi.
Rooty, keyloggery i zdalna administracja
Konta, podpisy i tania sensacja
Logi, podsłuchy i w podświadomość wkręty
Czy to fakty czy pozory ?
Życie czy przekręty ?
Eskapizm
W myśl zasady "akcja-reakcja"
Ot. Polecam ten filmik, tak ,aby zobaczyć inny punkt widzenia. Jest tam mowa między innymi o lekach.
http://www.youtube.com/watch?v=eKjxWlHYRbs
Set&setting sprawiają, czy dana substancja działa wg nas pozytywnie lub negatywnie. Poglądy i stosunek do otoczenia są tego częścią, te rzeczy są wewnątrz ciebie - spróbuj je najpierw zmienić zamiast grzebać w neurochemii mózgu bo to prawdopodobnie nic nie da na dłuższą metę. Pamiętam jak gdzieś podawali pacjentom noradrenalinę i zależnie od tego, czy otoczenie było negatywne czy nie to czuli euforie, rozdrażnienie lub wściekłość.To samo tyczy się serotoniny, czy nawet dopaminy, czyli w myśl to umysł panuje nad materią ;-).
piwny pisze:Ot. Polecam ten filmik, tak ,aby zobaczyć inny punkt widzenia. Jest tam mowa między innymi o lekach.
http://www.youtube.com/watch?v=eKjxWlHYRbs
Powiem Ci jak to może wyglądać: fluoksetyna to kupa, przereklamowana, bo swojego czasu na prozacu zarobiono ogromne pieniądze. Wielu użytkowników ssri powie Ci, że fluo to kupa. Jedynym argumentem na rzecz przepisania Tobie właśnie jej może być fakt, że aktywizuje silniej niż inne - jest mało selektywna. Więc jeżeli fluo się nie sprawdzi, a to prawdopodobne, to masz spierdolone dwa miesiące, minimum, bo może lekarz to pociągnąć dłużej i potem dopiero zrezygnować - fluo rozkręca się zdecydowanie najdłużej. Dochodzi też możliwość zwiększenia dawki, co znowu zabierze czas na oczekiwanie rezultatów. Potem przeskoczysz na inny lek, nie licząc przerwy, jaka jest wskazana przy zmienianiu preparatów, znowu stracisz miesiąc - dwa na oczekiwania. A co jeżeli znowu nie trafisz? To bardzo pospolita sytuacja. Pamiętaj też, że początki na ssri bywają bardzo ciężkie, więc nastaw się, iż może być gorzej niż na 'sucho'. Jesteś młody, czas ucieka, a Ty wydany na pastwę felczera zmieniasz leki na coraz to nowe. W końcu trafiasz na coś, po czym czujesz się zajebiśćie i jesz to rok, czy ileś tam. Odstawiasz. Domek z kart upada. I tak w kółko. Reasumując, istnieje duże ryzyko, że wpierdalasz się w bagno, pozornie nieszkodliwe, jednak de facto wyniszczające. Tym bardziej, że sam nie jesteś w stanie sobie pomóc i ślepo wierzysz lekarzowi, a uwierz mi, że po latach doświadczeń z nimi stanowczo mogę stwierdzić, iż to nie jest dobry pomysł...
Pamiętaj, że ssri to substancja psychoaktywna jak każda inna i to, że wykorzystuje się ją w psychiatrii niczego nie zmienia. To, że jedziesz na leku z apteki, a nie z ulicy, nie zmienia faktu, że modyfikujesz neurochemię. Innymi słowy: ĆPASZ. SSRI to nie żadne leki. Z niczego Cię nie wyleczą.
Piwny : Nie wtrącasz się. ;-) Na pewno otoczenie ma wpływ na człowieka i na mnie też miało. Tyle że mi się udało z tym wygrac, został tylko jeden szczegół który generuje mnóstwo negatywnych emocji - moja inteligencja. A za link dzięki, chętnie obejrzę ;-)
Howlman: Zmieniłem i to sporo, jednak z niektórych ideałów nie zrezygnuje i się nie poddam bez walki. Jeżeli psychiatra będzie coś kręcił z fluoksetyną, chciał zwiększac dawki itp. zamiast dac mi jakiś lek który zwiększa także poziom dopaminy by obalic jedną teorię to zacznę kurację dziurawcem. Jedynie będę musiał o nim sporo poczytac by się nie nabawic zespołu serotoninowego ani cpac zamiast się leczyc. ;-)
Vincent Vega: Zarówno derealizację jak i myśli samobójcze miałem. Miałem już takie zrywy że idę się zabic na szczęście do niczego nie doszło... Wiem że tak to może wyglądac tyle że ja nie mam wyboru. Spójrz na nazwę tego tematu. Widzisz ile desperacji się w nim kryje?
Samobójstwo zmieni tylko to, że Ciebie nie będzie. Reszta potoczy się tak samo, ale już bez Ciebie. Kilku najbliższym osobom zafundujesz emocjonalny rozpierdol. Inni czasem wspomną, że ktoś taki żył. Tylko tyle.
Zawsze masz wybór. Swój własny wybór. Pewnie myślisz, że Twoje życie jest trudniejsze niż całej reszty. Może tak rzeczywiście jest. Tylko, że Ty możesz więcej. Włożysz więcej pracy, ale może więcej osiągniesz ?
Polecam ten kawałek. Mniejsza o gatunek muzyki. Tekst także nie opisuje idealnie Twojej sytuacji. Chodzi mi o przekaz emocjonalny. Cała płyta jest warta posłuchania. Link: http://www.youtube.com/watch?v=poEnxji_3ZE
Rooty, keyloggery i zdalna administracja
Konta, podpisy i tania sensacja
Logi, podsłuchy i w podświadomość wkręty
Czy to fakty czy pozory ?
Życie czy przekręty ?
Eskapizm
Efekty terapii wspomaganej psychodelikami są zachwycające
Magiczne grzybki działają na mózg dłużej. Odkrycie pomoże w leczeniu depresji
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.
Korea Południowa: Torebki wyglądające jak herbata wypływają na plaży. W środku narkotyki
Ketamina w torebkach przypominających herbatę - takie pakunki znajdują na plaży mieszkańcy południowokoreańskiej wyspy Jeju. Władze ostrzegają, aby ich nie dotykać i nie otwierać, a także informować policję.
"Zielone kliniki" w Polsce do likwidacji. Chcą zmian przepisów ws. marihuany
Do Ministerstwa Zdrowia skierowano pismo z prośbą o niezbędne działania dotyczące zasad ordynacji produktów leczniczych z konopi innych niż włókniste. - Projektowane przepisy stanowią odpowiedź na obserwowany w praktyce proceder komercjalizacji procederu ordynacji produktów konopnych poprzez masowe powstawanie tzw. zielonych klinik - wskazał petytor.