Wracając do tematu, na początku było fajnie, potem poszło z górki. Długi, psychozy, wypatrywanie po kilka godzin w oknie, zwidy po kilkudniowych maratonach. Związałam się z gościem sterydziarzem, który także miewał zwidy np po trenie czy innym syfie. Ten czas był hm... Okropny.
Zniknęło moje zakompleksione, zahukane ja. Stałam się wyrachowana, kłamstwo przychodziło mi szybciej niż myślenie, nauczyłam się manipulować ludźmi. Zrobiłam wiele złego, ale nie jestem pewna czy wiedziałam wcześniej co jest dobre a co złe?
Pewnego dnia przyszedł do mnie do pracy facet na rozmowę, jako przebiegła żmija widziałam już że mu się podobam. Był taki inny niż kolesie, których poznawałam a przede wszystkim nie cpal, nie chlal, no wiecie taki inny. Poczułam wtedy szanse na wyrwanie się z tego, gdzie akurat byłam. Czułam że będę w stanie wyjść na prostą. Ahh wcześniej oczywiście podejmowałam już próby wyjścia z bagna, sport, telefony zaufania itd.
Dobra, już bez zbędnych szczegółów.
Po kilku miesiącach znajomości przestałam używać wszystkiego wlacznie z alkoholem. Zaczęłam uczuć się życia na nowo, wiem co jest dobre a co złe. Wyszłam na prostą, mam swój DOM, po długach nie ma śladu, mam świetna pracę, chyba jestem trochę kimś jeśli chodzi o karierę...
Niestety w ostatnim roku kilkanaście razy sięgnęłam po różne gówna pod nazwą mef. 2 razy trafił mi się taki jak kiedyś a reszta to... Raz wzięłam urlop na żądanie, bo siedziałam cała noc w środku tygodnia. Wtopilam trochę kasy, bo dałam się oszukać. Znowu kłamię.
Wiecie co jest najgorsze? Mogę przestać na rok, dwa, kilka lat a i tak potem wrócę. alkohol i inne rzeczy rzuciłam skutecznie. Mam dobre życie, mam wszystko ale jednak ciągnie mnie w dół...
Podsumowując : nie warto było, lepiej było iść na terapię. Na szczęście niewiele pamiętam z tamtych lat :).
Dodano akapity || 909
Zacznę od tego, że mam zdiagnozowane adhd, więc na mnie wszelkie środki pobudzające działają uspakajająco i wyciszająco. Kiedy wszystcy dookoła latają, ja jestem w stanie ogarniać pracę, domowe obowiązki i wszystkie inne dodatkowe rzeczy.
Więc spotkanie z m-ką było dla mnie bardziej błogosławieństwem niż dramatem życiowym. Mój charakter się nie zmieniał tylko prędkość gadania, bo słowotok szedł mocny (na codzień i tak gadam dużo), więc nigdy nie stałam się gwiazdą imprezy- z resztą na cały ten okres może ze 2 razy skorzystałam podczas imprezy, a reszta to samotne spotkania ze szczurem i stertą rzeczy do ogarnięcia. mef pomógł mi przetrwać eksmisję z mieszkania (któa nastąpiła przed Bożym Narodzeniem, bo właściciel stwierdził, że sprzedaje mieszkanie), zwiększenie długu, który miałam wczęśniej dzięki mojej rodzicielce i oraz kryzys egzystencjonalny kiedy trauma po śmierci rodzica wylazła po prawie 8 latach (też się trochę przyczynił zjazdami, ale nie był to główny czynnik), oraz odcięcie się od wyjątkowo toksycznej osoby, która kiedy byłam na granicy zakończenia wszystkiego stwierdził, że 'mam ogarnąć łeb, bo nie da się ze mną funkcjonować'.
Zjazdy? Regularnie trenuję na siłowni i z defaultu się odżywiam pod budowanie sylwetki, więc wiedziałam jak szybko rozwiązać ten problem. Jedyne co mi dopierdalało momentami to odebranie sobie snu, bo przecież mimo, że nie działo się tak jak niby miało się dziać, ni chuja nie mogła spać. I bardziej z tego powodu cierpiałam, bo jednak jestem człowiekiem, który lubił się wyspać (i lubi dalej), ale bezsenne noce wykorzystywałam na pracę twórczą, albo wyjście na siłownię.
Dzisiaj? Nie ciągnie mnie, nie mam ochoty, nie mam nawet potrzeby, żeby sobie dopierdolić tak naprawdę. Ale też podejrzewam, że leki jakie mam przepisane przez moją psychiatrę zrobiły swoje, bo czuję się cały czas zmotywowana do działania, chętna do tego działania i bez w sumie potrzeby chwili sztucznej eufori. Nawet obecne problemy, które mam znoszę dużo lżej niż wcześniej.
I wiem, że moja historia jest średnią przestroga, ale trzeba też wziąc pod uwagę, że mózg osoby neuroróżnorodnej działa trochę inaczej. A mo.że też miałam zwyczajnie szczęście, że się nie uzależniłam i tyle.
Czy polecam? Nigdy nie polecam dragów, bo każdy jest inny.
Dodano akapity || 909
Przed mefem wciągałem koks, amfe, 3mmc, ale od momentu spróbowania mefa coś we mnie pękło i zmieniłem priorytety życiowe... Myślałem że to kontroluję bo ćpałem raz na tydzień w piątek. W rzeczywistości cały tydzień myślałem jak się porobię w weekend. Przed mefedronowym okresem byłem nawet sporym byq, ważyłem 86 kg przy niskim BF(spadło do 68 w pół roku znajomości z mefem)...
Napierdalałem 95 kg na klatę, teraz pewnie nawet 60kg nie podniosę...
Przez tę substancję zaczęły się moje problemy psychiczne fobia społeczna, depresja lękowa. Przez mefa zaczęły się u mnie również problemy z alkoholem, problemy finansowe by ćpać brałem kredyty i chwilówki (musiałem wyjebać za miedzę by to pospłacać). Oraz potraciłem duuuużo znajomych bo nie chcieli mieć w swoim gronie odklejonego ćpuna. Także jak patrzę ze swojej perspektywy to mówię że nie warto było zrobić nic co by... A szkoda szczępić ryja jak by to Zbigi Stonoga powiedział. Piszę to ja MefedronowyKoneser na mefowym zjeździe podlewamy alko i kodeiną by zasnąć.
Dodano akapity || 909
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/cannababcia.png)
Marihuana? Nie taka straszna, jak ją malowali.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/budynek-prokuratury-rejonowej-w-szczecinie.jpg)
Szczeciński lekarz pomagał nielegalnie zdobywać opioidy. Jest akt oskarżenia
Jerzy B. stanie przed sądem za poświadczenie nieprawdy w zaświadczeniach lekarskich. Pewien szczecinianin dzięki takiemu zaświadczeniu odzyskał znaczne ilości leku opioidowego, który wcześniej podczas przeszukania zabezpieczyła policja.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sorgorzow.jpg)
Skandaliczne sceny na SOR-ach w wakacje. Pacjenci pod wpływem alkoholu i narkotyków
Skaczą po łóżkach, demolują sufit, są agresywni i niebezpieczni – a to wszystko dzieje się na oddziałach ratunkowych, gdzie inni pacjenci czekają na pomoc. W wakacje SOR-y pękają w szwach, a liczba pacjentów pod wpływem alkoholu i narkotyków lawinowo rośnie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sejm9.jpg)
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”
Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.