4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
Czy było warto
Tak
316
55%
Nie
260
45%

Liczba głosów: 576

ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 12 z 12
  • 41 / 11 / 0
Warto było.Bylem na lekkim zakrecie w zwiazku a to sporo nam wyjasnilo.Mowie oczywiscie o braniu raz na 2 czy 3 miesiace,a nie napierdalanie ciągów.
  • 3 / / 0
tak, mimo ciężkich zjazdów
  • 1 / / 0
Ciężko mi powiedzieć czy było warto, bo przed przyjęciem 1 raz emki miałem styczność z osobą, która lubi sobie pomefić i widziałem po niej duza roznice, przed i po przyjęciu, co mnie odrzucało. Jednak i tak spróbowałem i coś pięknego, maksymalnie zjadlem 2g w nocy i byłem ostrooo wymęczony na następny dzień. Brałem ok 4 miesiące przynajmniej 3 razy w miesiącu. Czy widzę po różnicę? Tak portfel chudszy, zdrowie jest okej, moze dlatego, ze zdrowo sie odżywialem nie wiem. Jezeli miałbym podsumować to ostrożnie z tym prochem. Bo miałem ochote na jeszcze jednego i jeszcze jednego, pomimo warto.
  • 19 / 2 / 0
Tak jak poprzednicy pisali: utrata godności, kasy, szacunku do samej siebie... Chociaż przed wpadnięciem w uzależnienie też tego nie miałam. Próbowałam wielu rzeczy lecz to mnie wciągnęło na maxa. Ogólnie jestem podatna na uzależnienia, mam zajebiscie słabą psychikę i był ze mnie taki nijaki człowiek. Myślę, że to brak odpowiednich wzorców w dzieciństwie, patola w domu itd.

Wracając do tematu, na początku było fajnie, potem poszło z górki. Długi, psychozy, wypatrywanie po kilka godzin w oknie, zwidy po kilkudniowych maratonach. Związałam się z gościem sterydziarzem, który także miewał zwidy np po trenie czy innym syfie. Ten czas był hm... Okropny.
Zniknęło moje zakompleksione, zahukane ja. Stałam się wyrachowana, kłamstwo przychodziło mi szybciej niż myślenie, nauczyłam się manipulować ludźmi. Zrobiłam wiele złego, ale nie jestem pewna czy wiedziałam wcześniej co jest dobre a co złe?

Pewnego dnia przyszedł do mnie do pracy facet na rozmowę, jako przebiegła żmija widziałam już że mu się podobam. Był taki inny niż kolesie, których poznawałam a przede wszystkim nie cpal, nie chlal, no wiecie taki inny. Poczułam wtedy szanse na wyrwanie się z tego, gdzie akurat byłam. Czułam że będę w stanie wyjść na prostą. Ahh wcześniej oczywiście podejmowałam już próby wyjścia z bagna, sport, telefony zaufania itd.

Dobra, już bez zbędnych szczegółów.

Po kilku miesiącach znajomości przestałam używać wszystkiego wlacznie z alkoholem. Zaczęłam uczuć się życia na nowo, wiem co jest dobre a co złe. Wyszłam na prostą, mam swój DOM, po długach nie ma śladu, mam świetna pracę, chyba jestem trochę kimś jeśli chodzi o karierę...
Niestety w ostatnim roku kilkanaście razy sięgnęłam po różne gówna pod nazwą mef. 2 razy trafił mi się taki jak kiedyś a reszta to... Raz wzięłam urlop na żądanie, bo siedziałam cała noc w środku tygodnia. Wtopilam trochę kasy, bo dałam się oszukać. Znowu kłamię.

Wiecie co jest najgorsze? Mogę przestać na rok, dwa, kilka lat a i tak potem wrócę. alkohol i inne rzeczy rzuciłam skutecznie. Mam dobre życie, mam wszystko ale jednak ciągnie mnie w dół...

Podsumowując : nie warto było, lepiej było iść na terapię. Na szczęście niewiele pamiętam z tamtych lat :).

Dodano akapity || 909
Zginęłam nie mając nawet sposobności żeby Cię pocałować, ale rodzę się na nowo. Będę miłością i dzięki miłości będę istnieć, wiecznie.
  • 2 / / 0
Ja raczej będę w tej mniejszości, która uważa, że nie żałuje, bo było warto. Patyrząc na to z perspektywy czasu i sytuacji, które działy się u mnie od późnego lata do późnej zimy w zeszłym roku- nie dojechałabym bez regularnego odklejenia, chociaż w moim przypadku bardziej ogarniałam wtedy niż bez. Ale od początku.
Zacznę od tego, że mam zdiagnozowane adhd, więc na mnie wszelkie środki pobudzające działają uspakajająco i wyciszająco. Kiedy wszystcy dookoła latają, ja jestem w stanie ogarniać pracę, domowe obowiązki i wszystkie inne dodatkowe rzeczy.

Więc spotkanie z m-ką było dla mnie bardziej błogosławieństwem niż dramatem życiowym. Mój charakter się nie zmieniał tylko prędkość gadania, bo słowotok szedł mocny (na codzień i tak gadam dużo), więc nigdy nie stałam się gwiazdą imprezy- z resztą na cały ten okres może ze 2 razy skorzystałam podczas imprezy, a reszta to samotne spotkania ze szczurem i stertą rzeczy do ogarnięcia. mef pomógł mi przetrwać eksmisję z mieszkania (któa nastąpiła przed Bożym Narodzeniem, bo właściciel stwierdził, że sprzedaje mieszkanie), zwiększenie długu, który miałam wczęśniej dzięki mojej rodzicielce i oraz kryzys egzystencjonalny kiedy trauma po śmierci rodzica wylazła po prawie 8 latach (też się trochę przyczynił zjazdami, ale nie był to główny czynnik), oraz odcięcie się od wyjątkowo toksycznej osoby, która kiedy byłam na granicy zakończenia wszystkiego stwierdził, że 'mam ogarnąć łeb, bo nie da się ze mną funkcjonować'.

Zjazdy? Regularnie trenuję na siłowni i z defaultu się odżywiam pod budowanie sylwetki, więc wiedziałam jak szybko rozwiązać ten problem. Jedyne co mi dopierdalało momentami to odebranie sobie snu, bo przecież mimo, że nie działo się tak jak niby miało się dziać, ni chuja nie mogła spać. I bardziej z tego powodu cierpiałam, bo jednak jestem człowiekiem, który lubił się wyspać (i lubi dalej), ale bezsenne noce wykorzystywałam na pracę twórczą, albo wyjście na siłownię.

Dzisiaj? Nie ciągnie mnie, nie mam ochoty, nie mam nawet potrzeby, żeby sobie dopierdolić tak naprawdę. Ale też podejrzewam, że leki jakie mam przepisane przez moją psychiatrę zrobiły swoje, bo czuję się cały czas zmotywowana do działania, chętna do tego działania i bez w sumie potrzeby chwili sztucznej eufori. Nawet obecne problemy, które mam znoszę dużo lżej niż wcześniej.

I wiem, że moja historia jest średnią przestroga, ale trzeba też wziąc pod uwagę, że mózg osoby neuroróżnorodnej działa trochę inaczej. A mo.że też miałam zwyczajnie szczęście, że się nie uzależniłam i tyle.

Czy polecam? Nigdy nie polecam dragów, bo każdy jest inny.

Dodano akapity || 909
  • 218 / 74 / 0
Gdybym mógł cofnąć czas to zajebał bym sam sobie liścia za skosztowanie pierwszej krechy xD

Przed mefem wciągałem koks, amfe, 3mmc, ale od momentu spróbowania mefa coś we mnie pękło i zmieniłem priorytety życiowe... Myślałem że to kontroluję bo ćpałem raz na tydzień w piątek. W rzeczywistości cały tydzień myślałem jak się porobię w weekend. Przed mefedronowym okresem byłem nawet sporym byq, ważyłem 86 kg przy niskim BF(spadło do 68 w pół roku znajomości z mefem)...

Napierdalałem 95 kg na klatę, teraz pewnie nawet 60kg nie podniosę...
Przez tę substancję zaczęły się moje problemy psychiczne fobia społeczna, depresja lękowa. Przez mefa zaczęły się u mnie również problemy z alkoholem, problemy finansowe by ćpać brałem kredyty i chwilówki (musiałem wyjebać za miedzę by to pospłacać). Oraz potraciłem duuuużo znajomych bo nie chcieli mieć w swoim gronie odklejonego ćpuna. Także jak patrzę ze swojej perspektywy to mówię że nie warto było zrobić nic co by... A szkoda szczępić ryja jak by to Zbigi Stonoga powiedział. Piszę to ja MefedronowyKoneser na mefowym zjeździe podlewamy alko i kodeiną by zasnąć.

Dodano akapity || 909
"Nie wypiję za błędy, bo ocean tej wódki zalał by wszystkie lądy tu" ~Rogal DDL
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 12 z 12
Artykuły
[img]
Andrzej Urbanowicz, dla dobra sztuki, zgodził się być królikiem do testowania LSD

Newsy
[img]
Ta pizzeria odniosła gigantyczny sukces. Polegał na sprzedawaniu pizzy z… kokainą

W Duesseldorfie policja rozbiła dużą sieć dilerów narkotyków. Wszystko zaczęło się od zaskakujących wyników rutynowej kontroli żywności w jednej z pizzerii. W lokalu sprzedawano nie tylko pizzę, ale i narkotyki. I to w bardzo kreatywny sposób. Klient, zamawiając pizzę numer 40, otrzymywał dodatkowo małą paczkę kokainy. Pomysł był skuteczny, bo czterdziestka jako pizza z kokainą szybko stała się jedną z popularniejszych pozycji w menu.

[img]
Sąd Najwyższy uznał, że stanowe przepisy są niekonstytucyjne. 1200 sklepów może pozwać miasto

Sędzia Kevin Kerrigan uznał za niekonstytucyjne przepisy, pozwalające na natychmiastowe zamykanie sklepów, podejrzanych o nielicencjonowaną sprzedaż produktów konopnych. W imieniu Sądu Najwyższego Nowego Jorku Kerrigan orzekł, że prawo jest „potencjalną farsą”, naruszającą zasady uczciwego procesu.

[img]
Wpływ legalizacji marihuany na młodzież w Kolorado. Spadek użycia i zmiana percepcji

Raport z 2024 roku dotyczący używania marihuany wśród młodzieży w stanie Kolorado pokazuje, że legalizacja marihuany przyniosła pozytywne rezultaty w kontekście młodych użytkowników. Według najnowszych badań, poziom użycia marihuany wśród młodzieży w wieku szkolnym (szkoły średnie) spadł do najniższego poziomu od 2013 roku, wynosząc mniej niż 13% uczniów, którzy zgłosili używanie marihuany w ciągu ostatnich 30 dni.