Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 746 • Strona 2 z 75
  • 433 / 2 / 0
Za czasów walenia kody wszystkie problemy były rozwiązane przy pomocy magicznej formułki "a huj z problemami, pora się zajebać, idę po thiocodin" , dziwnym trafem wiele z nich rozwiązało się samo lub przy wydatnej pomocy mojej niezwykle spokojnej i rozgarniętej w tym stanie, skromnie zajebanej osoby.

Psychodeliki chyba nie, życie nadal nie ma dla mnie sensu i jest hujowe, niemniej nabrałem dużo więcej akceptacji dla swojej osoby i dla sytuacji które mnie spotykają na życiowej drodze.

Najbardziej spektakularnym rozwiązaniem problemu było przypadkowe zobaczenie u znajomego pod wpływem DXM zdjęcia panny w której się ówcześnie nieszczęśliwie zakochałem i popadłem z jej powodu w poważnego doła. Pomyślałem sobie wtedy nagle "Czemu właściwie mi na niej zależy? Przecież w ogóle do siebie nie pasujemy, nieraz nawet nie wiem o czym z nią rozmawiać, kurwa, przecież ona nawet mi się nie podoba, kiepska jest, pieprzyć to" Zakochanie przeszło jak ręką odjął. Zresztą patrząc dziś na sprawę z dystansu, nie pomyliłem się wtedy.
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 230 / 13 / 0
Na jednym hometowym tripie zrozumialem co to wolnosc, w zwiazku z czym przestalem byc tak bardzo zaborczy i zazdrosny.
Bo po co komplikować sobie dziwne rzeczy?
  • 126 / / 0
Czasem tak, bo dzięki nim szerzej spojrzałam na pewne sprawy a i uświadomiłam sobie jak zależy mi na niektórych osobach (wizja śmierci kogoś bliskiego na DXM dała mi to myślenia).

Lecz ogólnie stwarzają więcej problemów, niż rozwiązują, więc bilans jest ujemny.
Panie Boże, nie udało mi się wyjść za nałogu

Trzymaj fason mała :heart:
- Jak tu trzymać fason jak temat na głowę siada ?
  • 4807 / 268 / 0
Temat powinien mieć nazwę "Jak zmieniłem się przez ćpanie", bardziej pasowałoby to do dyskusji. Identycznej jak w kilku podobnych wątkach.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 2647 / 41 / 0
KrwawaMerry pisze:
Lecz ogólnie stwarzają więcej problemów, niż rozwiązują, więc bilans jest ujemny.
Nie potwierdzam, a wręcz zaprzecze stwierdzeniem:
zależy w jakim przypadku.
Bo jeśli chodzi o mnie dragi zrobiły dla mnie dużo dobrego i problemów mało miałem przez nie. MAX co to było to bieganie nago (traktuje to jako śmieszną przygodę z której śmieje się ze znajomymi a nie jako problem w sumie) i przypał kiedy mama zobaczyła mnie naćpanego. I tylko tyle.
Niczego nie straciłem, jestem mądrzejszy, rozkminiam i skupiam się na rzeczach wyższego kalibru wiedzy. Nikogo nie zraniłem, w więzieniu nie byłem, nikogo przez nie nie pobiłem, nie rozbijałem szyb, ogólnie jestem porządnym i inteligentym człowiekiem który szuka drogi do jedności i zgodności ludzkości.
;]
  • 204 / 4 / 0
Tez się z tym zgadzam, ze zależy od osoby. Ktoś wyniesie z tripow sporo na plus, a inna osoba wyniesie gowno i jeszcze się zryje, na bilans ujemny.
-Why do my eyes hurt?
-You've never used them before.
  • 562 / 29 / 0
Ja dzięki dxm znalazłam genezę wielu swoich autodestrukcyjnych nawyków, przekonań, reakcji. Ta substancja jest naprawdę świetna jeśli chodzi o autoanalizę, bo na fazie nie dość że wypierane ze świadomości rzeczy zostają wyrzucone na wierzch, to jeszcze mechanizmy obronne przestają działać. Opisałam już to zresztą w tym temacie Wpływ tripa na późniejsze funckjonowanie.
Uwaga! Użytkownik skatofagi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1450 / 19 / 0
Wywołana przez THC i syntetyki olbrzymia nieśmiałość do kobiet została całkowicie wyeliminowana przez mefedron i RC. 450mg DXM spowodowało, że odnowiłem kontakt z starym kumplem. Krótki ciąg trampka usunął mi mocne schizy po dopach.

Niestety została mi nerwica natręctw, którą lecze estazolamem. :'( :blush: :nuts:
I przychodzi czas, że odurzanie się alkoholem przestaje być interesowne

Pamiętaj człowieku młody- NIE ĆPAJ Z POWODU MODY
  • 433 / 2 / 0
Piękny przykład zasady "czym się strułeś tym się lecz" heheh, skądś to znam.
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 1290 / 7 / 0
Dzięki RC zaprzestałem zajadać się DXM, przez którego i moją głupotę miałem niemałe problemy.
ODPOWIEDZ
Posty: 746 • Strona 2 z 75
Newsy
[img]
Psylocybina połączona z treningiem uważności łagodzi depresję wśród pracowników ochrony zdrowia

Badanie przeprowadzone przez Huntsman Mental Health Institute przy Uniwersytecie Utah wykazało, że pracownicy ochrony zdrowia zmagający się z depresją i wypaleniem zawodowym, doświadczyli znaczącej poprawy po terapii łączącej psylocybinę z programem mindfulness.

[img]
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki

Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.

[img]
Danii: jazda autem po zażyciu gazu rozweselającego na równi z jazdą pod wpływem narkotyków

W Danii prawnie zabronione jest prowadzenie samochodu pod wpływem gazu rozweselającego (podtlenku azotu). W takim wypadku kierowca będzie traktowany tak, jakby zażył narkotyki, i może stracić prawo jazdy na trzy lata