TALK - Rozmowy [H]

[Blefujesz]

Po prostu pomiń tą próbę i zobacz 15mg;p będziesz wiedział jaki bodyload hehe

[chusajn]

Ból nosa w chuj mocniejszy niż przy 2C-D, w dodatku dłuższy (tyle, ze nie brałem 2C-D w konkretnej dawce donosowo, więc możliwe, że byłby taki sam). Tak po 25-30 min ustąpił i było ok. Load trwał jakieś 30-45 min, nie był jakiś bardzo uciążliwy.

[herbata_yanga]

30 mg 2C-I oralnie:

- mocna, ale taka jakby "czysta" stymulacja
- dosyc konkretne wizuale - i CEV i OEV
- specyficzny charakter wplywu na psychike
- neutralne wejscie

bardziej to rozpierdol po prostu niz jakies glebokie przezycia

ciekawe jak to 30 mg by mnie porobilo bez tolerki, bo bylo naprawde mocno jak na to, ze 2 dni temu taka sama ilosc 2C-B probowalem

moge polecic, ciekawa substancja

nastepna proba, jesli bedzie, pewnie w jakims miksie (np z LSD)

W ogole to mialem jakas popierdolana patriotyczne rozkmine nt bycia Polakiem

[BS]

ciekawe jak to 30 mg by mnie porobilo bez tolerki

Zdecydowanie głębiej :-D

[zioloziolo]

Hmm, zjedlismy po jakies 35mg (popraw mnie, jesli sie myle) kilka dni po homecie. Wrzucone oralnie C-I ladowalo sie z 2 godziny do pelni efektow, ja nie mialem bodyloadu nie liczac uczucia ciepło-zimno.
Okreslilbym te substancje jako chlodna, o ile tryptaminy uwydatniaja odczuwane emocje, 2C-I nam je wylaczylo. Bylismy, kurwa, skupieni i opanowani, ale nasze ciala naspidowalo jak zle, momentami mialem wrazenie, ze mocno ulzyloby mi polozenie sie pod stolem i darcie ryja.
Psychodela byla tak odczuwalna, ze moglismy kroic ja nozem, mialem wrazenie wklejenia w przestrzen w ktorej sie znajdowalem, jakbym byl zajebiscie niepasujacym elementem. Zdania budowalem perfekcyjne, zadnego mindfucku, problemu z zebraniem mysli. No i nie gadalismy glupot. Za to kiedy ktos powiedzial cos, co normalnie odebralibysmy za smieszne (a po homecie albo aco wyjebaloby nas na plecy), nie szlo sie nawet rozesmiac. Kontakty z trzezwymi osobami nie sprawialy generalnie problemu, zwlaszcza, ze mialem na nich KOMLPETNIE WYJEBANE, jak na wszystko z reszta, bez kitu. Kiedy zamknalem oczy, w mojej glowie nie pojawialy sie zadne mysli, nawet nie chcialo mi sie czekac na CEVy jak nie moglem se pomyslec o niczym ;p. No i ciekawa synestezja - ten brak mysli skojarzyl mi sie z biala pusta kartka, gdy sobie ja zwizualizowalem, poczulem smak papieru w ustach.
OEVy rozkrecily sie po jakichs 3 godzinach. Nie byly jakise mega imponujace, przypominaly mi troche te po LSD. No, podobne do LSD + to uczucie dziwnosci i nowosci, Wroclaw jeszcze nigdy tak nie wygladal. Ale wizuale jako takie - bez fajerwerkow.
Wydaje mi sie, ze ta substancja, naspidowanie, psychodela i klarownosc mysli, zajebiscie wkleilyby sie na jakas szybka impreze elektroniczna, jak tak myslalem na tej bombie, to idealnym tlem do niej bylyby drumy.

[cultus]

niezbyt dużo w życiu przyjmowałem (parę razy zioło, lsd, psylocibe cubensis), ale jak dotąd 2c-i wydał mi się najlepszy. odbiór muzyki PRZEWSPANIAŁY, przy 'White Rabbit' Jefferson Airplane wylądowałem pod sufitem, to samo przy różnorakich psytrance'ach. wejście leciutkie, prawie nieodczuwalne (poza tym, że przez pierwsze ~3h odczuwałem parcie na pęcherz + czułem się zajebiście spragniony). wizualizacje podobne do tych po lsd.

ogólnie jestem zadowolony.

[chusajn]

Sajtrensy tez są godne, oj godne :D Ogólnie moje odczucia są podobne do Twoich, zioloziolo. Substancja unikalna, nie zauważam żadnego podobieństwa do 2C-B, zupełnie przeciwny biegun.

[Blefujesz]

50mg dla ludzi bez tolerki to będzie za dużo? Bo tak się zastanawiam, 40 czy 50..

[chusajn]

Może przetyrać ciało, zresztą przy 40 też już przetyra. Jeśli to zawodnicy, to mozesz im rzucać 50 :D

[bungo]

Kolega sie w końcu nie pochwalił jak było... Dla mnie dawka 50mg jest poza wyobraznią nawet - wnioski po alergenowej probie 15 mg:

-przedługie wejście, peak po 3,5h. czas trwania -1,5h. Calość jakies 7h,sen po 8h wspomagany melisą.

Psychicznie:
- leń leń totalny leń. brak ochoty na rozmowę, cisza i spokoj umyslu
- brak euforii, zachowany trzezwy tok myslenia, zadowolenie,
- minimalny poziom empatii, chec do przebywania w obecnosci ludzi ale bez tego mdmowego ciepla
- pelna racjonalizacja zachodzacych procesow, wew i zew
- poszerzenie pola akustycznego, muzyka 3d
- symobliczne oevy, cevy nieco lepiej, kolory na krawedziach przedmiotow. Spontaniczne rozblyski teczowej mazi, polaczone z uczuciem afirmacji

Fizycznie:
- wygoda ciała
- wazokonstrykcja masakryczna, siusiaka zastapila przerosnieta lechtaczka, zimne stopy itd po ustapieniu zas wysoka cieplota ciala
- cisnienie, brak danych, tętno, kolo 100, przy stresie i 120

Podsumowanie

Pierwszy raz fene, mieszane uczucia, rozczarowanie co do inwazyjnosci na cialo, chwilami nie pozwalalo to sie skupic na doswiadczeniu.
Na plus na pewno ogarnięcie sytuacji, mozna rzeczywiscie probowac outdooru wsrod ludzi, głęboko, ale jednak nie głęboko ( pewnie kwestia dawki ale moze i specyfika fene) dlugie wejscie pozwala oswoic sie z sytuacja.

Przyjaznia bym tego nie nazwal, ale zaznajomilismy sie na tyle, ze przy jakiejs okazji znow sie pewnie spotkamy :-)