Podchodne tryptaminy, które zostały rozbudowane przy pierścieniu w pozycji czwartej – np. 4-HO-MET, lub psylocybina.
Zablokowany
Posty: 6867 • Strona 320 z 687
  • 3129 / 26 / 0
Rozwalają mnie ludzie, którzy dorzucają benzo do psychodelików %-D
High, how are you?
  • 2775 / 39 / 0
Toker pisze:
Zawsze ten początkowy mindfuck można zniwelować 0.5mg klona tak z 20min przed przyjeciem tryptaminy. ;)
Przecież to się bierze dla mindfucku :nuts:
Uwaga! Użytkownik BS nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 370 / 13 / 0
Czeslaw pisze:
Dla mnie homet czy estry psylocyny to idealne substancje do rozkminiania, programowanie po grzybach to świetna sprawa na przykład. Ale jak ktoś wyżej napisał, to zależy od Twojej glowy.
Programowanie na grzybach, to żeś zapodał :-D Może metodologię dałoby się opracować, nie extreme, nie agile, ino jakieś enlightened programming? :cheesy:
Uwaga! Użytkownik Machine205 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3449 / 123 / 8
Machine205 pisze:
Programowanie na grzybach, to żeś zapodał :-D Może metodologię dałoby się opracować, nie extreme, nie agile, ino jakieś enlightened programming? :cheesy:
%-D
Serio, na mniejszych dawkach jest przepięknie. Rozwiązywanie abstrakcyjnych problemów na niezbyt dużych dawkach tryptamin drastycznie różni się od trzeźwego podejścia. Do głowy przychodzą często metody inne niż normalnie. Podobno mój kumpel programując na grzybach napisał kiedyś działający kawałek kodu, którego po fazie za nic nie mógł zrozumieć. Wydaje mi się to prawdopodobne, i niezmiernie intrygujące.
  • 370 / 13 / 0
Czeslaw pisze:
Serio, na mniejszych dawkach jest przepięknie. Rozwiązywanie abstrakcyjnych problemów na niezbyt dużych dawkach tryptamin drastycznie różni się od trzeźwego podejścia. Do głowy przychodzą często metody inne niż normalnie. Podobno mój kumpel programując na grzybach napisał kiedyś działający kawałek kodu, którego po fazie za nic nie mógł zrozumieć. Wydaje mi się to prawdopodobne, i niezmiernie intrygujące.
Jak opanuję tego hometa, tyż obadam temat :-) Na MJ na przykład dawałoby radę, gdyby nie problemy z pamięcią, a i plusów za bardzo nie było.

Powiedzcie, jak bardzo wzrośnie tolerancja po przyjmowaniu regularnie co 2 tygodnie przez rok? Odpowiednik początkowego 20mg na koniec roku to ... ?

I czy tak wyrobioną tolerkę da się skosić do zera poprzez odpowiednią przerwę? Jak długą?
Uwaga! Użytkownik Machine205 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1456 / 19 / 0
Machine205 pisze:
Czeslaw pisze:
Dla mnie homet czy estry psylocyny to idealne substancje do rozkminiania, programowanie po grzybach to świetna sprawa na przykład. Ale jak ktoś wyżej napisał, to zależy od Twojej glowy.
Programowanie na grzybach, to żeś zapodał :-D Może metodologię dałoby się opracować, nie extreme, nie agile, ino jakieś enlightened programming? :cheesy:
Programowanie na psychodelikach jest zajebiste. Kiedyś na jakiś 15mg Mahometa napisałem skrypt w bashu (mówicie co chcecie, ale nie każdy potrafi), który inicjował odpowiednie regułki iptables przed DDoS-em, niby prosta rzecz, ale jak potrzebna, tyle że nikt z firmy potem nie mógł skumać o co w tym chodzi, ja też nie, ale działało i to się liczy %-D
Ostatnio zmieniony 19 czerwca 2011 przez kfs, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1290 / 7 / 0
Witam, witam, co nie co pokasowane, ale wpadam z racji iż dnia dzisiejszego bożego, 19 czerwca 11-ego roku zapodałem sobie 20 mg hometa.
Miejsca to Wisła, już o wczesnym poranku jechałem z koleszką na rybki, sam za bardzo łowić nie lubię, ale pojechałem z racji ciekawego miejsca i możliwości poćpania. 20 mg, odmierzone na oko zapodałem o 5 rano po moim przebudzeniu po telefonie kolegi. Wyruszyliśmy o 5.30, na miejsce mieliśmy koło 1h drogi autkiem. Już wtedy zaczęło się ładować, na początku to co lubię, czyli odrealnienie. Gdy byliśmy już na miejscu załadowało się konkretnie, do tego bongosik z dobrym sqnem. Koleszka zajął się moczeniem kija w wodzie, a ja chodziłem z miodowym piwkiem w rączce. Było bardzo kolorowo, powyginane kształty roślin, a sama Wisła przybiera w moim widzeniu kolor fioletowy, tak jaskrawy, jakby malowana była żelowymi długopisami.
Rozkminy, boskie i zarazem konkretne, przy różnej muzyce, trochę Hardstyle, Hardcore, Psychodela i całą reszta. Myślenie o najmniejszych cząsteczkach, wręcz uczucie bycia nimi, do tego kosmiczne CEV-y bardzo wyraziste, też z masą kolorów. Widziane obrazy jakbym się przenosił, jakbym był w centrum, można rzecz internetu z masą zdjęć, dźwięków itp, ale to już John Lenon ze swoją małżonką i moje zamknięte oczy wkręciły taki klimat.
Ogólnie trzymał mnie homet jakieś 6 godzinek i bardzo się spodobało, zjazd nie taki dręczący. Zapewne na weekendzie powtórzę, bo bardzo przyjemną podróż odbyłem.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 19 czerwca 2011 przez SzatanskiSkoczek, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 6 / / 0
Mi osobiście było dane spróbować tylko aco, ale wspomnienia naprawdę fajne. Nie duża dawka, na oko jakieś 20 mg, wzięte w parku koło południa. W każdym razie wrażenie świetne, wszystko falowało, kolory były cudowne, i czułam taka harmonie ze światem. Ale obecności ludzi praktycznie nie czułam, chodziłam z bananem na twarzy i zachwycałam się źdźbłami trawy, haha. Trip trwał ok. 5 godzin, zejścia nie odczułam, a dobry humor mnie nie odstępował mnie przez następnych parę dni. Zresztą to był mój ogólnie pierwszy kontakt z psychodelikami, więc trudno opisać odczucia, ha. Ale no cóż, starałam się.

Po za tym witam wszystkich, albowiem to mój pierwszy post ;)
  • 191 / 1 / 0
Czy to normalne żeby mieć straszny zjazd po 4 aco? Czy może to wina tego brudnego sortu od ciach?
Otóż wszystkie 3 razy jak brałem po ~5 godzinach od ustąpienia działania psychoaktywnego zaczynał się u mnie okropny kac. Ból głowy bardzo mocny do tego mdłości. Szczególnie gdy mało piłem podczas tripa - czułem się wtedy masakrycznie niewiedziałem co zrobić ze sobą. Ale pozostałe razy też były chujowe, no i widać korelację między mocą tripa i mocą kaca. To wina zanieczyszczeń, substancji , czy to ja jakiś zjebany jestem? Jakieś sposoby przeciwdziałania?

nie rozmawiamy o sprzedawcach, warn od macek
  • 3449 / 123 / 8
Nie wiem czy miałem ten sam sort, ale miałem identyczne objawy dnia następnego. Do tego jeszcze sraczka trzymająca mnie trzeci dzień i bardzo silne bóle jelit. Następnego dnia "po" miałem też wysoką gorączkę. To wina zanieczyszczeń, jedynym sposobem przeciwdziałania wydaje mi się powstrzymanie od brania beżowego 4-aco-dmt na przyszłość ;)
Ostatnio zmieniony 21 czerwca 2011 przez Czeslaw, łącznie zmieniany 1 raz.
Zablokowany
Posty: 6867 • Strona 320 z 687
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania

Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.

[img]
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"

Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.

[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.