Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3591 • Strona 72 z 360
  • 84 / / 0
nie wiem, czy to tu czy w 'co najgorszego zrobiliście, żeby się naćpać'.
przyjaciele wkręcili zjaraną X, że mają koko. a to mąka była. poszło nosem ofc
  • 1611 / 34 / 0
Drugi dzień pod rząd usuwam kilka stron waszego pierdolonego offtopu. Od tego momentu za komenty w tym wątku sypu sypu polecą warny :-)
"To co nie zdarza sie nigdy dwa razy, niektórym nie zdarza się nawet raz".
aparat.relaksu@hyperreal.info

Nowy blog - tym razem dopracowany:)
https://junkiepump.wordpress.com/
  • 3854 / 312 / 0
Zima, roku pańskiego 2008. Piździ jak sam skurwysyn. Postanowiliśmy się znietrzeźwić pomarańczowymi Rolexami (2C-B). Nie było miejscówki zbytnio, więc udaliśmy się do zioma na działkę. Na dworze chyba z minus 15 stopni, na działce wybite okno, zakryte materacem. O braku prądu chyba nie muszę wspominać, więc oświetliliśmy sobie pokój zniczami zajebanym z cmentarza. Oczywiście wuja Procentee musiał sobie upierdolić pół kurtki woskiem. Ale chuj tam, zaczyna się aplikacja. Trochę piguł, alkoholu, od chuja palenia.
Impreza trwała w najlepsze, kiedy jeden z moich znajomych (po którejś tam pigule), wygłosił monolog, którego nie zapomnę chyba do końca życia:

- Kurwa mać, ja nic nie widzę
- Kurwa, ja odjeżdżam
- Co to jest szkoła, jakie ja mam oceny ?
- Ja pierdolę, chyba dostanę rentę
- Tej, jak ja przyjdę do domu, to stara będzie mi musiała nogi myć %-D
  • 64 / / 0
Napiszę może nie do końca śmieszną rzecz, ale potwierdzenie, że nie wszyscy starsi ludzie to nie tolerancyjni ignoranci ;p.

Pewnej piątkowej nocy z 2 kolegami zaprosiliśmy do pokoju marysię :). Po około godzinie.. coś takiego wchodzi tata jednego z nich i gada coś do niego (nie pamietam tematu, pytał go chyba gdzie "stara"..), wychodząc zatrzymał się i:
Co tu tak śmierdzi.. ?
-Alee.. co?
-No ja już wiem co ;-)
-<wybuch śmiechu>
-Następnym razem macie mnie zawołać a nie..
-<pozytywny śmiech>

To było coś takiego :).

Dodam jeszcze moją fatalną wtopę, gdy pierwszy raz ktoś wspomniał mi o grzybach, łysiczkach i wysłał hu!a-warte-0pixeli zdjęcie tego specyfiku.
Pomyślałem 'kur&AMP;a ,te grzyby rosną u dziadka na polu. Pojechałem od razu na wieś i uzbierałem z 50 grzybów.
W domu suszyłem je z godzine, wziąłem wodę do przepijania i zacząłem jeść. Zjadłem prawie wszystkie popijając wodą (okropnie smakowały ;/). Tym oto sposobem zjadłem około 40 psiaków z pola i zmarnowałem godzinę siedząc na dworze, gapiąc się na przemian w trawę i niebo, czekając na efekty :kotz: . Na szczęście kolejny raz to kumpel wybierał się na grzybobranie.

Jak mówiłem, może nie śmieszne ale chyba lepsze od masy postów typu "siema, poproszę DXM - nie ma, cya" .. :retarded:
,,Tkwimy w zbyt głębokich paradoksach, żeby się z nich wydostać.
Rzeczy obracają się i giną, przybierając obcą postać."
- (Me)-ho-met..
  • 920 / 162 / 0
nie-koledzy palą jointa nagle stary dziad wyciaga legitymacje i krzyczy policja. joint zostal roztarty butem na glebie po czym staruch mowi: żartowałem...
  • 1800 / 19 / 0
Chuj to ja napiszę historię, która mi oraz moim kumplom przytrafiła się na prawdę, nie jest to żadna ściema tylko prawda. Myśle też, że znaczny upływ czasu od tego wydarzenia usprawiedliwi mój post.
Otóż w roku 2002 -czasy w których były prawdziwe ociekające MDMA i czystą fetą imprezy techno wybraliśmy się w pewen weekend na bardzo znaną w całej Polsce imprezę techno oddaloną od naszego miasta o ok 30 km.
Jeszcze w domu u kumpla wciągneliśmy po kreseczce po czym udaliśmy się w podróż, wszyscy ostro sfukani a w samochodzie mieliśmy jeszcze super tabsy MITSUBISHI na MDMA.
Kilkanaście km przed imprezą postanowiliśmy przyfukać resztę fety by potem dopiero na imprezie wrzucić właściwe tabsy.
No więc skręciliśmy do lasu, stoimy już sobie w oczekiwaniu na wciąganie, kumpel rozdziela porcje na opakowaniu od płyty aż tu nagle obracamy się i jakiś samochód wjeżdza w leśną droge na której staliśmy. Pierwsza myśl, jacyś chuje chcą napadnąć więc krzyczymy do kierowcy aby spierdalał, ten niewiele się zastanaiwając dał gaz do dechy i już jesteśmy w głębi lasu daleko od głównej drogi ale tamten samochód też przyśpieszył i jakby nas gonił. Postanowiliśmy odpuścić i się zatrzymać -postanowiliśmy, że najwyżej będziemy się napierdalać z nimi jeśli to są jakieś cwaniaki.
Stoimy i czekamy aż tu nagle słyszę charakterystyczny dźwięk silnika POLONEZA -stanął z metr za nami i oświecił koguty... Kurwa to była Policja, powiedziałem do kumpla aby wyrzucił towar, i cała feta znalazła się na wycieraczce. W samochodzie było nas pięciu i nikt nie spanikował, wszyscy byli jacyś spokojni po tej fecie.
Jeden Policjant wyciągnął pistolet i stał z tyłu a drugi podszedł do okna i spytał: "Co wy tu kurwa robicie" a my na to szybko wymyśloną ściemę, że jedziemy na imprezę i chcemy sobie wypić wódkę bo na imprezie ochroniarze jak złapią to wylewają alkohol.;]
Policjant wziął dokumenty kierowcy i prawko, którym jeszcze chwilę wcześniej kreśliśmy fetę... Nie zauważył pustego worka leżącego na desce rozdzielczej samochodu.
Postał chwilę i powiedział, że nie wolno wjeżdżać do lasu i z ironicznym uśmieszkiem powiedział aby to był ostatni raz.
Jestem pewien, że skapnął się o co chodzi, nie przeszukiwał nawet auta a znalazłby niezły arsenał, być może wystraszył się interwencji jesienią w nocy w środku lasu. A być może był tolerancyjny bo to był młody chłopak a jego starszy kolega z wąsem stał daleko i nic nie słyszał.
Fakt jest taki, że puścili nas wolno i pojechaliśmy na tą imprezę ale bez połowy towaru, fetę to zbieraliśmy naślinionym palcem z wycieraczki -niezły debilizm co?? heh
Skończyło się na strachu ale mogłoby być znacznie gorzej z aresztem włącznie. Mieliśmy wtedy po 18-19 lat.

Ta akcja był wynikiem naszego błędu ponieważ staneliśmy w lesie przy skrzyżówaniu i ktoś jadący z jednej strony od razu widział, że jakiś samochód stoi w lesie, pech chciał, że to był radiowóz.
Teraz przy popijaiach mamy o czym odowiadać. %-D
  • 0 / / 0
Rok temu ,sylwek = ostry balet. Imprezka rozpoczęta o 21 ,kończy się o 10 rano. Ja ostro porobiony ,ledwo stałem. Ok. 4 lekko poległem ,bełt na podłogę ,przy okazji na siebie. Przespałem się z 2 godziny. Budzę się o 6. Nadal najebany jak szpadel. Lekko ogarnołem z gospodarzem moją pamiątkę ,uprzątneliśmy flaszki. Zrobiliśmy jajecznice z 10 jajek (na dwóch) . Szybka szama. Poszła propozycja ,że dokończymy flaszkę. Szkoda ,że ta flaszka była dopiero otwarta. Ale chuj. Zrobiliśmy to. Wziąłem na drogę sobie jeszcze piwko. Budzę zioma nr. 2. Ledwo żyje. Postanowiliśmy iść na autobus. Jako ,że on mieszka na przedmieściach , a ja na drugim końcu miasta rozstaliśmy się. Czekam sobię elegancko na autobusik ,pije piwko. Przyjechała puszka ,wsiadam( sprawiało mi to lekkie trudności. Autobus prawie pusty ,mówię zajebiście. Długo czekać nie musiałem - bełt. Zerzygałem się jeszcze pare razy ,gdy już skończyłem przesiadłem się na inne miejsce ,zeby takiego przypału nie robić. Po drodze pochawaliłem się jakimś typkom ,że to ja życząc szczęśliwego nowego roku. Jednym słowem ,alkohol jest chujowy. Szydera!
  • 262 / / 0
Na bank to czyjaś prowokacja ;-)

Przede mną w aptece ostatnio stał młody chłopaczyna około 23-25 lat i zażyczył sobie: "acodin w tabletkach, 2 razy"
Na co piękna P. mgr odrzekła "Może antidol dzisiaj?
Młody na to: "Nie, nie musi mi tolerancja opaść"
P.mgr: "Panu kiedyś serce od tego Acodinu siądzie..."
Młody: "O właśnie racja, przypomniała Pani o sercu, przecież potrzebuje osłonek do Acodinu. Asparginian duże opakowaie"
%-D
Ta rozmowa miedzy nimi tak mnie wtedy rozbawiła, że zapomniałem co chciałem kupić he he
Tutaj to zapewne nikogo nie rozśmieszy, ale przynajmniej wątek żyje. Choć on raczej wegetuje.

Do kolegi Masterfilter'a:
Tu na forum dużo jest wydaje mi sie łebków których największe podrygi narkotykowe sięgaja aptek, osiedla i szkoły więc co mają pisać? O tym że zostali wydymani na pieniądze za które zamiast marihuany dostali, oregano, natke od kamisa, liście kasztanowca i paznokcie z jakubów? Lub kocie gówno zamiast haszu w kiblu na długiej przerwie od kolego ze starszej klasy?
Dlatego tyle tu aptekowych przygód bo inni normalni, to albo wyskoczą z jakąś perełką, albo mają w dupie opisywanie swoich akcji w internecie, albo tych faz nie pamietają a chcieli by opowiedzieć :cheesy:
Uwaga! Użytkownik Echolot nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 296 / 1 / 0
Upierdolony w 4 dupy 4-AcO-DMT postanawiam zadzwonić po kogoś, w chwili ogarniającej mnie i współtowarzysza
wielkiej chęci trzeźwego towarzystwa.

Znajduję numer w kontaktach, (M) dzwonię..
piiip...piiiip.piiiip.
-Tak slucham?
+Siema to Ty M ?
- Tak
+jak to, przecież słyszę inny głos
- no przecież to ja..
+ KTO DO KURWY NĘDZY ODEBRAŁ TEN TELEFON ?!
- No wujek... %-D

Okazuje się że wybrałem numer do nieodpowiedniego pana M.
Po sprawdzeniu rachunku okazało się że zadzwoniłem do wujka z nl.

Te chwile, kiedy nie wiedziałem co mam począć, były trudne :D
  • 132 / 4 / 0
Przyszłam do domu, ganiam to po herbatę, to po coś tam, totalny nieogar, oczy roz*ebane nieziemsko, straszny wytrzeszcz.
Nagle mama wchodzi do kuchni i z tekstem "a co ty taka zdziwiona chodzisz?"
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki."
Fryderyk Nietzsche
ODPOWIEDZ
Posty: 3591 • Strona 72 z 360
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
W marcu wyraźne odbicie. 88 tys. recept z receptomatów na medyczną marihuanę i opioidy

Ostatni kwartał przyniósł spadek liczby recept wypisywanych na leki kontrolowane, choć w marcu odnotowano odbicie, wyraźne zwłaszcza w przypadku medycznej marihuany - informuje w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna".

[img]
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.

[img]
Baner reklamujący sprzedaż mefedronu wisiał na płocie sopockiego kempingu

Na ogrodzeniu kempingu przy ul. Bitwy pod Płowcami w Sopocie zawisł baner z kodem QR, który po zeskanowaniu prowadził do strony oferującej sprzedaż mefedronu. To kolejny przypadek, po niedawnych doniesieniach z Gdańska, reklamowania sprzedaży narkotyków za pomocą umieszczanych w miejscach publicznych kodów QR.