Wawoj pisze:Ale oni jak widac nie sa nowicjuszami. Ciekawym pomyslem mogloby byc zaproszenie Was do mnie do domu na tydzien. Nawet nie trzeba nic brac. Tylko musicie miec niezly refleks, jak moja siostra zacznie napierdalac w Was butami.
Z bardziej hardkorowych tripow to zaliczylam tylko wycieczke po Auschwitz po dxm + mj i caly dzien w szkole dla uposledzonych, na tym samym. Pilnowanie piatki sliniacych sie dzieci na kompletnym nieogarze, fajna rzecz. Mysle, ze czulam sie podobnie jak one.
w Auschwitz byłem również, nie stripowany, no ale co to ma za znaczenie, skoro to trip sam w sobie. Jak i psychiatryk, i jak i wszystko zresztą. To że coś dostarcza mocnych przeżyć, nie znaczy że jest przerażające, a jeśli jest przerażające to jeszcze nie powód, żeby się bać. Prawdę mówiąc to jest najgorsze rozwiązanie, tak już uniwersalnie rzecz biorąc ;-)
Emancypowany również zdarzało nam się przechadzać po majdanku z racji bliskości od miejsca zamieszkania, mimo że miejsce z bardzo nieciekawą historią to klimat jest tam bardzo przyjemny (o ironio :wall: )
Landryn pisze:Chodziło mi bardziej o sam fakt tego, jak ktoś zostaje sam ze sobą zamknięty na klucz przez długi czas podczas odurzenia silnym psychodelikiem
Emancypowany pisze:po dxm 450mg + ćwiara dobrego palenia na maturę pisemną z polskiego
Co jak co.... po (względnie) niskich dawkach jakichś tam psychodelików, może bym to 30% jeszcze wyciągnął, ale kurwa deksa jeść i wogóle iść do szkoły (nie mówię tu już o egzaminach), to tego już całkiem nie ogarniam.
chsn pisze:Jungle DMT, chociaż trochę krótko działa...
Chyba, że o czymś nie wiem :-p
Ja tam nadal podtrzymuje sie tego, że najlepsze na bad tripa będzie duża dawka psychodeliku na stymulantowym zjeździe lub opiatowym skręcie...
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/6/60d1ae7d-560c-4a88-a8bb-580991a87f16/weryfikuj-swoj-temat.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250825%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250825T122002Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=fe191a6e67cade5770ec7b70fcd9321fd82ea1fb7d30d0d21eb8de2329996fa2)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/lisbon_international_airport-scaled.jpg)
Milion dawek heroiny w jednym bagażu na lotnisku w Lizbonie. "Niezwykle starannie ukryte"
Milion indywidualnych dawek heroiny zarekwirowali funkcjonariusze portugalskiej policji w porcie lotniczym im. Humberto Delgado w Lizbonie. Narkotyki znaleziono w bagażu jednej z pasażerek.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.