Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 81 • Strona 4 z 9
  • 2129 / 29 / 0
No a po alkoholu znikają hamulce, bariery. W rozsądnych ilościach alkohol "rozwiązuje język", polepsza nastrój ( mowa o umiarkowanych ilościach). Każda substancja ma swoje wady i zalety.
Z tym potencjałem rozwojowym to poleciałeś.
Jak już wspomniałem, alkoholu piję mało i naprawdę sporadycznie, ale jednak będę go bronił, gdyż nie jest gorszy niż spora część nielegalnych substancji, a wiem co mówię, bo eksperymentowałem z substancjami z każdej grupy z wyłączeniem inhalantów. Po drugie-znałem trochę ludzi którzy łapali krzywe fazy po trawce czy nawet fuce i wracali do alkoholu. Dla osób zbyt wrażliwych, alkohol ( w ogóle depresanty) są mniej szkodliwe niż psychodeliki i stymulanty, w sensie, mają mniej szkodliwe oddziaływanie na psychikę. Stąd zresztą, ludzie zakompleksieni czy nieśmiali częściej wybierają depresanty bo te tłumią negatywne cechy ich osobowości.
A i już pisałem o inteligentnych ludziach pijących alkohol, więc argument o ciemnej masie sięgającej po alkohol jest nietrafiony. Znacznie więcej znałem tępaków palących trawę, no ale nie ma tu żadnych reguł.
  • 1530 / 9 / 0
DamnFrequency pisze:
Po psychodelikach mozna lepiej zrozumiec siebie i swiat,
Zgadza się. Jednak ważne jest też i to by się w tym nie pogubić jak pewien użytkownik tego forum pieszczotliwie zwany Rudym. :retarded:

Ogólnie rzecz biorąc to gdybym miał dostęp do tych lepszych używek to częściej bym po nie sięgał. Chodzi mi przede wszystkim o mdma i kwas. Myślę, że w zupełności by mi to wystarczyło. Raz, kilka razy mdma w miesiącu, a sld kilka razy w roku.
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 195 / 1 / 0
co do "sld" kilka razy w roku? Też popieram Napieralskiego %-D
No alkohol tworzył intelektualistów?oj nie wiem nie wiem. Narkotyki za to na pewno przyczyniły się do rozwoju sztuki malarstwa, rzeźbiarstwa czy literatury. A odnośnie nauki Albert Hoffman napisał bardzo ciekawą książkę w której różni ludzie opowiadają o swoich przeżyciach z psychodelikami. Głownie pod wpływem "LSD moje trudne dziecko" sięgnąłem po kwasa. Ja nie wiem w jaki sposób Albert jechał na rowerze po dużej dawce LSD, i zajebiste miał życie bo podróżował na psylocybinkę, meskalinkę. A co najważniejsze żył 102 lata zarzywając psychodeliki. Który facet co spożywa alkohol tyle lat dożywa? Coś w tych psychodelikach magicznego i nie zbadanego jest. Napewno wiecej niz w tym obrazie matki boskiej co płacze.


Edit do offtopu :D Tamten avatar wcześniejszy poprostu mi się spodobał. Nie oriętuję się w paleoastronautyce, szczerze to dopiero do cioci wiki zajrzałem i skumałem ocb ^_^
Ostatnio zmieniony 02 listopada 2010 przez Emancypowany, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik Emancypowany jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1530 / 9 / 0
Dużo ludzi co żarło kwasa skończyło w dolinie krzemowej, albo dostali jakieś nagrody w dziedzinie fizyki\chemii. Opowiadali, że część rzeczy zawdzięczają sld ;) Nie wiem czy psychodeliki zapewniają długo wieczność, ale na pewno są mniej szkodliwe fizycznie od alkoholu. Z drugiej strony słyszę recepty staruszków co żyją po 100 lat ze wschodu - alkohol z rana jak śmietana.

offtop:
tamten wcześniejszy Twój avatar to tak dla żartu czy wyraz zainteresowania Paleoastronautyką?
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 124 / 14 / 0
John Stuart Mill pisze:
Dużo ludzi co żarło kwasa skończyło w dolinie krzemowej, albo dostali jakieś nagrody w dziedzinie fizyki\chemii.
Pinchbeck o tym pisał w "Przełamując umysł". Cała masa wybitnych programistów, inżynierów czy naukowców spotykających się na psychodelicznym festiwalu Burning Man korzysta i czerpie inspiracje z psychodelików.
  • 1530 / 9 / 0
Będę musiał kiedyś przeczytać. A w Polsce same doce, doie i bdfy zamiast kwasa. Zresztą ludzie, z którymi to jadłem i tak nie widzieli różnicy między sld a rckami. No może poza tym, że po bdfie większa pizda, a po docu mniejsza. Chyba jadnak trzeba mieć coś w głowie by wynieść z tripu coś więcej niż "mocną pizdę"...
"Przyszła wojna będzie wojną niewidzialną Dopiero gdy dany kraj zauważy że jego plony uległy zniszczeniu jego przemysł jest sparaliżowany jego siły zbrojne są niezdolne do działania zrozumie nagle że brał udział w wojnie i że tę wojnę przegrywa"
  • 927 / 5 / 0
Kuba Powiatowy pisze:
Nie mówię, że nie. Zresztą, chodziło mi o to, że głupie jest wartościowanie typu "alkohol jest najgorszą chujnią, reszta dragów jest wspaniała, dająca niesamowite przeżycia i + sto dla inteligencji"" pół biedy jak piszą to fani psychodelików. Gorzej jak robią to osoby wiecznie upierdolone tramalem, gieblem, benzo, opiatami i podlewające to wszystko (!) browarami.

Naucz się czytać ze zrozumieniem i skończ tą żenującą nadinterpretacje. Nikt tu nie napisał że reszta dragów daje "+ sto dla inteligencji". Także Twój argument jest lekko mówiąc o dupe rozbić.
Myśle że koledzy, którzy napisali że alkohol jest plebejską używką, mięli na myśli to, że nie ma on żadnego potencjału i ja się z tym w zupełności zagadzam. Jest to tępa używka dla ludzi którzy mają małe wymagania jeśli chodzi o substancje psychoaktywne. Znaczna większość alk-userów jest usatysfakcjonowana prostackim działaniem owej używki. Można by wyliczać wady alk. ale chyba największą jest charakterystyczne ogłupienie, a przy długotrwałym używaniu wręcz zacofanie umysłowe. Ktoś już napisał że są znacznie lepsze używki tzw. imprezowe i jest to niezaprzeczalne. Są też znacznie lepsze użwyki relaksacyjne, np. stosunkowo bezpieczna marihuana, dla RDG mogą to być opio, czy tam benzo.
Pewnie mi ktoś napisze że o gustach się nie dyskutuje, ale nie uwierze że ktoś woli alk od mdma ;]

emancypowany pisze:
Moim zdaniem różne są alkohole, różne narkotyki. Oddziaływanie na otoczenie legalności alkoholu jest na pewno mniej szkodliwe, niż gdyby ogólnie dostępne było lsd. Patrząc na wartości moralne alkoholika, a heleniarza jest taka różnica że żul za półówkę nie da dupy. Z nałogu alkoholowego jest łatwiej i szybciej wyjść niż od narkotyków. Alkoholik często się powtarza, a od heleny pamięć nie siada. Jaracza trawy można porównać z typem uzależnionym od piwa(zaraz elo jaracze sie odezwą) Żula co pije prytę pod sklepem z uzależnionym od klonów człowiekiem. A heleniarza z alkoholikiem co wali denaturat. Ja uważam że wszystkie substancję psychoaktywne powinny być od 21 roku życia i przede wszystkim legalne. Jak dwa lata temu byłem na marszu wyzwolenia w stolicy i dzieci kurwa z podstawówki podeszli do mnie i czy nie mam jakis pestek do ogarniecia to pierdolnołem śmiechem. Teraz śmiem twierdzić że użytkowniki tylko i wyłącznie konopi mają najmniejszy potęciał intelektualny. Stwierdzam to po poziomie żartów. Dla zjaranego fajny joke ale dla trzeźwego zdziwenie. Jeśli ktoś konsumuję inne narkotyki czy leki oprócz konopi to moim zdaniem bardziej idzie z nim się dogadać. Lubię konopię, ale nie lubie rozmawiać z dziećmi które jaraja bo są kurwa głupie poprostu. Alkohol w fazie rozwoju aż tak źle na rozwój intelektu nie wpływa. Zreszta zaraz będą mnie bluzgać "zacni" użytkownicy konopi bo oni przecież ćpunami nie są Ja chociaż nie ćpam od 10miechów to nadal jako ćpun się poczuwam, a Ci "zacni" nie widzą problemu z uzależnieniem od konopi bo przeciez to jest jak kawa, kurwa takie porównania mnie wkurwiaja, zreszta nie spałem ponad 30 godzin bez stymulatów i nawet kawy i idę od Was(Nas) Ćpaki i pijaki Niewiem co napisalem ale zapewne malo z sensem ale i tak wysle
Cała Twoja wypowiedź to sterta bezwartościowych stereotypów. Jeśli się nimi kierujesz w życiu to współczuje.
Ogarnij się, bo jak narazie Twoje myślenie jest płytkie jak kałuża :nuts:
  • 195 / 1 / 0
A uważasz że w wieku dojrzewania zażywanie narkotyków nie hamują rozwoju umysłowego?ja uważam że hamuje ten rozwój bardziej konopia niż alkohol. konopia daje Ci inna perspektywe patrzenia na świat, tak? I wcale nie ogłupia?Zacofanie umysłowe powoduję alkohol?A marihuana nie? oj pojaraj sobie kilka lat codziennie zielska i nagle odstaw na miesiac to zobaczysz w jakim rozpiździelu umysłowym bedziesz
Uwaga! Użytkownik Emancypowany jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 124 / 14 / 0
http://www.youtube.com/watch?v=rwSAqL6gfc0

Fajnie jest wypić piwko albo drina z dupami, co nie?
  • 845 / 12 / 0
ahahah haha alkochol jest zjebisty tempe pizdeczki
idzcie sie nazrec akodynow i innych grzybkow to bedzie oswieceni :nuts:
na grzyby muchy sraly a wy to wpierdalacie
wezmie se taki jeden z drugim kwasa i mysli ze jest kurwa wielkim szamanem
no nie powiecie mi chyba ze alkohol jest bardziej szkodliwy niz dawanie heroiny w zyle
albo zje jeden z drugim jakies grzyby i mowi co jest rzeczywistoscia a jest jebanym chudzilcem ktory dostaje wpierdol na osce
nie ma zadnego powarzania wsrot ekipy ale on kurwa odkrywl wszechswiat :rolleyes:

napijcie sie bimbru a nie pierdolicie :finger:
ODPOWIEDZ
Posty: 81 • Strona 4 z 9
Newsy
[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.

[img]
Trzech mężczyzn oskarżonych o przemyt kokainy promem Norræna

Trzej mężczyźni w wieku 60–70 lat zostali oskarżeni o próbę przemytu ponad trzech kilogramów kokainy z Hiszpanii do Islandii promem Norræna. Grozi im do 12 lat więzienia.

[img]
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy

Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.