Więcej informacji: Benzydamina w Narkopedii [H]yperreala
Mianowicie,
wpatrz się np. na ścianę, czy podłogę, najlepiej jak jest ciemno i są tylko minimalne światełka,
coś ala blask księżyca wpadający do ciemnego pokoju.
Patrz np. na tą ścianę i przekonuj swój umysł, że tam coś jest.
To coś może być np. jaszczurką czy wielkim kutasem.
Po chwili powinno się to zwizualizować i zacząć żyć własnymi prawami (np. biegać), przynajmniej ja tak mam.
ten post prawdopodobnie pisany był pod wpływem GBL, nie przejmuj się nim
not anymore
Brałam. I powiem wam że nie zaciekawię było. Miałam schizo. Halucynację były nieprzyjemne np. martwy królik, jakaś ciemna postać z którą gadałam. :D
Halucynacje na benzie łatwo sobie wkręcić. Ale to zależy. Czasami musisz się skupić na jakiejś rzeczy by coś zauważyć. Ja osobiście ciągle widzę psy. Biegają takie wilczury. Jak czytam niektóre posty to piszą ludzie że też widzą psy może to jakieś powiązanie.
Załadowałam 2 saszetki dobrze je przesączyłam przez chusteczkę do kieliszka, smak jest ohydny :kotz: najlepiej szybko popijać sokiem.
Następny dzień jest przymulony i oczy bolą okropnie! o.o'
ale co się nie robi dla paru godzin jazdy. :-D
A wy jakie macie halucynacje? :-p
SLUCHOWE: Wiercenie, otwieranie drzwi, muzyka, przy sluchaniu potrafil zwalniac, przyspieszac, odglosy imprezy, wydluzajace sie dzwieki samochodow, matka wolajaca mnie z drugiego pokoju, gwizd czajnika, lamiace sie lozko, otwierajace okna, zamykane drzwi, proba rozwalenia zamka od mieszkania, i najlepsze: dzwiek umierajacego ptasznika (takie aaarrrrgghhhh jak w alienie)
Jak sobie wkrecic? Moim zdaniem potrzebna jest kontrola tego wszystkiego. Wydaje mi sie, ze im wczesniej zaczniesz cos sobie wyobrazac tym wieksza kontrole uzyskasz podczas fazy, bo pozniej to strach zajmuje wiekszosc Twoich mysli i kombinujesz tylko jak przebiec tak szybko, zeby zapalic swiatlo i zeby cos nieistniejacego nie zjadlo Cie po drodze.
Nie widzialem za duzo haloonow jedyne to mrowki/zuki wychodzace z tulipana, waz zamiast firanki, pajak spuszczajacy i bujajacy sie na nici, topniejacy klosz od zyrandola i jakies robactwo chodzace po suficie. Najlepiej patrzec sie w ciemnosciach na jakies ciemne przedmioty, wtedy sie to ladnie zaczyna zlewac.
Wszedzie blyski, snopy swiatel (jakby ktos robil zajaczka), kibel wiruje jak do niego wchodze ale da sie zyc. Czuje sie najebany ale z pelna swiadomoscia tego co robie. Blednik wiruje dookola i chyba troche dziwnie chodzę. Generalnie najwiecej efektow jest na granicach widzenia i przy rozgladaniu się
Omamy sluchowe juz mi minely i byly raczej w srodku fazy. Slyszalem jak koledzy szepcza do mnie cos niezrozumialego ale jak sie pytalem czy cos mowili to zaprzeczali. Slyszalem tez rozmowy jakichs kobiet i kilka nienadzwyczajnych dzwiekow.
Generalnie tripa bym podzielil na takie etapy
1. Zjedzenie tego przefiltrowanego, smierdzacego gowna po ktorym zwracac sie chce jeszcze przez pare godzin
2. Stopniowe najebywanie się - czujesz się pijany ale rozum masz ten sam, koledzy mowili ze gadalem lepiej niz niektorzy na trzezwo.
3. Nadal najebywanie się ale dochodza do tego zwisy w mozgu. Nawijasz jakis watek i nagle nie wiesz co powiedziec i o czym mowiles przed momentem.
4. Wbijaja sie omamy sluchowe
5. Powidoczki coraz bardziej daja sie we znaki generalnie masa wzorkow i dziwnych efektow, dochodza do tego zajebiscie kolorowe CEVy
6. Halucynacje
7. Faza zaczyna powoli schodzic (chyba)
Dostalem to czego oczekiwalem ale nie powiedzialbym zebym sie zachecil do dalszych prob. Dodatkowym utrudnieniem bedzie dlugosc dzialania, szczegolnie w srodku czulem sie zmeczony.
przy dawkach większych, od pierszwej dawki-testujmy-co-to-za-drag, nie trzeba sobie nic wkręcać i się skupiać, samo przychodzi. ja np mam tak, że gdy myślę o czyms to to wpływa zajebiście na halucynacje, jak podświadomość. albo się czegoś boję, mam na coś ochotę itp- haluny z tym związane mocno.
tak więc sami sobie kreujemy tak jakby wszystko. w połowie świadomie, jeżeli uznamy, że można panować nad emocjami.
Jak to zawsze niby było, powinienem widzieć masę psów no i powidoki. Niby duuuuuuuuży las, ale latareczki i telefony się miało, żeby pobawić się powidokami. Oczywiście kocyk i z dala od samochodu i tak cała noc. Jak to my, na tripa został przygotowany tłoczek. Gdy zaczęło nas brać było koło 18, może później, ale niebo miało taki granatowy kolor. Tak sobie siedzimy aż poleciał mój tekst "jest tak samo jak na dexie, tyle, że przy otwartych oczach". Od tego się zaczęło. Później omamy słuchowe, jakieś zwierzęta, strzały (jakby ktoś polował), ale w ogóle ja np. się nie bałem. Później to już w ogóle mnie wyjebało. Kumpel rzucił hasło, że "idziemy na spacer", a na spacer trzeba zabrać ze sobą tłoka, żeby nie wylać zawsze wodę przelewamy do butelki 5-cio litrowej. Wtedy zacząłem szukać lejka, który nam posłużył do estrakcji i w tym momencie przeniosłem się do warszawskiego mieszkanka, które wynajmowałem, byłem w pokoju, przeszedłem do kuchni, otwierałem szafki w poszukiwaniu lejka (to był czysty piękny halun, te czynności, otwieranie szafek itp. moi współtripowcy dokładnie widzieli. To było moje pierwsze przeniesienie. Kolejnym było jak przeniosłem się do pracy, widziałem jak siedzę w robocie i gadam z ludźmi z pracy (to już nie było takie piękne, ponieważ miałem lekką świadomość, że jestem naćpany i w pracy jednocześnie z pytaniem: jak się znalazłem w robocie?). Kolejnym dość długo trwającym halunkiem było widziane przeze mnie jeziorko w środku Kampinosu, widziałem jak z kumplem i koleżanką jesteśmy nad tym jeziorem, jak wygląda nasz mini obozik, nawet łowiłem sobie w nim rybki. Następnym godnym uwagi halunkiem, jak to jak byliśmy na tym spacerku, wpatrując się w podłoże widziałem jak chodzę jakby w takim mini stawie z czystą przezroczystą wodą, tak że widziałem te mchy i patyczki. Woda sięgała mi tak do krocza, nawet rękoma sobie sunąłem po tafli wody.
Te 4 były najlepsze z całego tripu, może było i więcej, ale ich nie pamiętam.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marijuana-smoking_0.jpg)
Palenie marihuany trzykrotnie zwiększa ryzyko raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat
Najnowsze badania naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego pokazują, że osoby z zaburzeniami związanymi z używaniem marihuany (CUD) mają ponad trzykrotnie wyższe ryzyko zachorowania na raka jamy ustnej w ciągu pięciu lat. Związek ten utrzymuje się nawet po uwzględnieniu takich czynników jak palenie tytoniu czy wiek. Wyniki rzucają nowe światło na potencjalne zagrożenia zdrowotne związane z długotrwałym i intensywnym używaniem konopi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.