ODPOWIEDZ
Posty: 132 • Strona 10 z 14
  • 124 / 2 / 0
breath pisze:
Siedząc wczoraj poczułem dziwne osłabienie, w ostatniej chwili załapałem że serce mi powoli staje... Pomyślałem że umieram już, lecz po sekundzie serce zaczęło zasuwać jak nigdy w życiu (myślałem że przez klatę wyskoczy, jakby ktoś był to by słyszał bicie mojego serca, rzucało mną), byłem zszokowany. Po chwili dalej było mi słabo, przerażony nie wiedziałem co zrobić, wstałem i zacząłem chodzić po pokoju żeby rozpędzić serce, lecz jak tylko usiadłem, dopadła mnie ta sama akcja tylko w porę zareagowałem i zacząłem skakać i robić przysiady :-D , wybiegłem następnie na dwór żeby ktoś mi pomógł, gdyby znowu miało to się stać. Uspokoiłem się potem trochę, lecz najdziwniejsze było to że serce biło cały czas arytmicznie 8-( . Wróciłem na chatę połknąłem 2 tabsy magnezu. W szoku wybrałem się po paczkę aspiryny. Potem siedziałem zeschizowany z ręką na szyi. Co jakiś czas wstawałem i chodziłem żeby przyspieszyć puls. Nażarłem się strachu jak nie wiem co. Dzisiaj już było normalnie, znaczy się prawie normalnie, rytmiczny puls, tyle że jakoś słabo serducho wali. Dodam że serce u mnie zasuwa zawsze szybko, mam zazwyczaj wysokie ciśnienie. Z używek biorę codziennie benzo+alko (w tamten dzień nie brałem nic), kodę co drugi dzień, czasami dopalam mieszanki lub w33d, no i psychodeliczne smakołyki, ale to czasami. Teraz trzęsę się jak wstaję, cały czas się boję że to znów się stanie.
Pomóżcie mi i powiedzcie jak to można nazwać, czy to arytmia? Dzisiaj czuję się dobrze, ale boję się, że to się powtórzy, bo w końcu serducho może stanąć na amen.
Jak wyglądało to dziwne osłabienie ? Było to jakby uczucie że w klatce piersiowej rośnie Ci orzech takie jakby drapanie, nieprzyjemne uczucie idące aż do gardła od wewnętrznej strony klatki piersiowej ? Towarzxyszyło temu uderzenie gorąca ?
The Cane pisze:
breath pisze:
Hehe... masz chopie wyobraźnie :-). Głodnemu chleb na myśli, skoro wyjeżdżasz z tematem mieszanek, ja nie jestem użytkownikiem "mieszanek", lubię mixować za to ;-).
Do tematu, to nie jestem pewien co mogło być przyczyną. Dziwne bardzo to było uczucie, i mocno schizujące. Łatwo można powiedzieć żeby być spokojnym w takim momencie, aczkolwiek takie sytuacje związane z sercem ciężko jest opanować, i wpadają takie, a nie inne rozkminy.
Dzisiaj czuję się dobrze bo mam benzo przy sobie, przejdę się do lekarza i dam znać jak postępować w takich przypadkach.

P.S. Laska to był mikro-TrzeźwośćRaport :-)
Po prostu mam alergię na maczankowych sercowców, ci kolesie uważają, że Człowiek jest słabszy od pierwotnych bakterii ;]
Czytając tego posta i Twoje poprzednie zastanawiam się co Ty tu robisz? Obrażasz ludzi, którzy choć trochę martwią się o swoje zdrowie, czy to po użyciu maczanek, akodinu czy super hiper nielegali. Mówiąc że mieszanki nie są narkotykami i nie są grozne dla serca trochę mijasz się z prawdą. Dla kogoś z chorobą wieńcową każda tachykardia może być śmiertelna, bez względu na etiologię. Nie wspominając już o szkodach dla zdrowia psychicznego, nerwicach, psychozach itd. Empirycznie nie poznałem innego takiego paronojogennego dragu.
  • 509 / 2 / 0
SirAltar pisze:
The Cane pisze:
breath pisze:
Hehe... masz chopie wyobraźnie :-). Głodnemu chleb na myśli, skoro wyjeżdżasz z tematem mieszanek, ja nie jestem użytkownikiem "mieszanek", lubię mixować za to ;-).
Do tematu, to nie jestem pewien co mogło być przyczyną. Dziwne bardzo to było uczucie, i mocno schizujące. Łatwo można powiedzieć żeby być spokojnym w takim momencie, aczkolwiek takie sytuacje związane z sercem ciężko jest opanować, i wpadają takie, a nie inne rozkminy.
Dzisiaj czuję się dobrze bo mam benzo przy sobie, przejdę się do lekarza i dam znać jak postępować w takich przypadkach.

P.S. Laska to był mikro-TrzeźwośćRaport :-)
Po prostu mam alergię na maczankowych sercowców, ci kolesie uważają, że Człowiek jest słabszy od pierwotnych bakterii ;]
Czytając tego posta i Twoje poprzednie zastanawiam się co Ty tu robisz? Obrażasz ludzi, którzy choć trochę martwią się o swoje zdrowie, czy to po użyciu maczanek, akodinu czy super hiper nielegali. Mówiąc że mieszanki nie są narkotykami i nie są grozne dla serca trochę mijasz się z prawdą. Dla kogoś z chorobą wieńcową każda tachykardia może być śmiertelna, bez względu na etiologię. Nie wspominając już o szkodach dla zdrowia psychicznego, nerwicach, psychozach itd. Empirycznie nie poznałem innego takiego paronojogennego dragu.
Podkreśliłem zdania, w których Ty z kolei minąłeś się z prawdą.
1. Nie obrażam, i nie ludzi, którzy martwią się o swoje zdrowie, tylko wskazuję światło w tunelu tępoty hipochondrykom; jako człowiek dość mocno chory uważam, że mam prawo.
2. Nie uważam, że mieszanki nie są narkotykami, i że nie mogę być groźne. Przeciwnie, "boję się" ich dużo bardziej, niż MJ, bo maczanki to towiec pod całkowitą kontrolą aparatu administracyjno-urzędniczego, i jako taki bardzo niebezpieczny; ale droga narkotyzacji nie jest usłana chryzantemami, a każdy powinien wiedzieć, na ile pozwala mu stan zdrowia.
A zanim zapytasz, co tu robię, najpierw sam posiedź trochę na Forum; do celebrytów rangi Feya czy Kurwika nie należę, daleko mi do ich wiedzy etc., ale, z całym szacunkiem, to ja mam ochotę zapytać większość zalogowanych "co Wy tu, kurwa, robicie?".
  • 124 / 2 / 0
1.
The Cane pisze:
Prawie cały ten temat jest zbiorowiskiem gim-egzaltowanych mieszanko-palaczy i połykaczy Deksa. Gdyby wierzyć Waszym relacjom, należałoby uważać człowieka za rodzaj tak słaby, że w ogóle niezdolny do narkotyzacji.
Bez Banshee, Procenta i innych takich.
Hipochondria to tkże zaburzenie/choroba. To tak jakbyś mówił człowiekowi w ciężkiej depresji żeby wziął się w garść bo wszystko jest ok.

2.
The Cane pisze:
sok pisze:
Większość opisanych objawów w tym wątku są raczej związane z psychiką a nie z pikawą. Nerwica, Stres albo inne gówno. Najlepiej zrobić Sobie przerwe z dragami, pić piwko na sen i częściej się ruchać.
Większość opisanych objawów to przeszywające serce strachem opowieści o prawie-śmierci nad ulotką z Acodinu.

Wątek ma oczywiście sens, bo są dragi naprawdę dla serca niebezpieczne, i warto o tym pogadać - ale Aco i mieszanki to zdecydowanie nie te dragi.
"Zmartwionych sercem" szukajcie w dziale "Amfetamina"*, a nie w Zdrowiu ;]

* plus, oczywiście, kilku innych
Tego z kontrolą aparatu administracyjno-urzędniczego to szczerze powiedziawszy nie rozumiem, także się nie ustosunkuję.
  • 509 / 2 / 0
SirAltar pisze:
The Cane pisze:
Prawie cały ten temat jest zbiorowiskiem gim-egzaltowanych mieszanko-palaczy i połykaczy Deksa. Gdyby wierzyć Waszym relacjom, należałoby uważać człowieka za rodzaj tak słaby, że w ogóle niezdolny do narkotyzacji.
Bez Banshee, Procenta i innych takich.
Hipochondria to tkże zaburzenie/choroba. To tak jakbyś mówił człowiekowi w ciężkiej depresji żeby wziął się w garść bo wszystko jest ok.
Tak tak, tak samo, jak kleptomania; co nie znaczy, że nie trzeba jej tępić, a hipochondryków żałować.
SirAltar pisze:
The Cane pisze:
sok pisze:
Większość opisanych objawów w tym wątku są raczej związane z psychiką a nie z pikawą. Nerwica, Stres albo inne gówno. Najlepiej zrobić Sobie przerwe z dragami, pić piwko na sen i częściej się ruchać.
Większość opisanych objawów to przeszywające serce strachem opowieści o prawie-śmierci nad ulotką z Acodinu.

Wątek ma oczywiście sens, bo są dragi naprawdę dla serca niebezpieczne, i warto o tym pogadać - ale Aco i mieszanki to zdecydowanie nie te dragi.
"Zmartwionych sercem" szukajcie w dziale "Amfetamina"*, a nie w Zdrowiu ;]

* plus, oczywiście, kilku innych
OK, przyznaję, słusznie wytknąłeś mi niekonsekwencję, a raczej ubytki precyzji w formułowaniu myśli. Amfetamina prawie mnie kiedyś zabiła, a to było w czasach, kiedy somę miałem zdrową jak noworodek (btw.: od wtedy zaczęło mi się pierdolić; wątroba, nery, trzustka, cały inside, teraz jestem już wrakiem...
...i tym trudniej mnie przekonać tym maczankowym sercowcom, bo do niedawna pochłaniałem kolosalne ilości najrozmaitszego syfu ze smajli, i nawet końcówki mi się nie rozdwoiły ;] Rozumiesz, paliłem 167653435 butelkę tego wieczoru, wchodzę na Forum, a tu się żalą gimbole jak to im pikawa staje po machu. Może przez ten zawał, który przeszedłem - i żyję - jestem przeczulony w tym temacie.
SirAltar pisze:
Tego z kontrolą aparatu administracyjno-urzędniczego to szczerze powiedziawszy nie rozumiem, także się nie ustosunkuję.
W takim razie wyjaśniam: maczanki są legalnie kolportowanym towarem, podlegają ścisłej kontroli państwowych instytucji, ścisłej kontroli Państwa - to doskonały powód, żeby im nie ufać.

Podkreślam, że piszę to wszystko jako maczankowiec, żaden tam uprzedzony skurwiel.
  • 2775 / 39 / 0
Podlegają kontroli Państwa tylko w celach delegalizacji zawartych w nich środków psychoaktywnych. Uważam, że dużo bezpieczniej dla przeciętnego użytkownika zaufać temu Państwu niż producentowi, który do maczanki wpierdoli wszystko- byleby kopało jak najmocniej i się sprzedawało. Zdrowie użytkowników cały rynek (lub przynajmniej ogromna część) ma głęboko w dupie.
Uwaga! Użytkownik BS nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 509 / 2 / 0
BrightestStar pisze:
Podlegają kontroli Państwa tylko w celach delegalizacji zawartych w nich środków psychoaktywnych. Uważam, że dużo bezpieczniej dla przeciętnego użytkownika zaufać temu Państwu niż producentowi, który do maczanki wpierdoli wszystko- byleby kopało jak najmocniej i się sprzedawało. Zdrowie użytkowników cały rynek (lub przynajmniej ogromna część) ma głęboko w dupie.
Zdrowie może tak, ale nie jakość produktów - rynek narkotyków, w przeciwieństwie do Rynku ("białego" rynku) jest wolnym rynkiem, na którym obowiązują wolnorynkowe zasady.
P.S.: Zapomniałeś o chemicznym squnie ;]
I weź nie bądź naiwny.
  • 124 / 2 / 0
I hipochondria i kleptomania, a nawet narkomania są pewnego rodzaju kompulsją, z którymi trzeba walczyć, ale nie zawsze jest to łatwe. Nie wyleczysz narkomana i kleptomana wsadzając go do więzienia, a hipochondryka wmawiając mu że jest gimbusem od Akodinu i maczanek. Pomijając już fakt że nie zgadzam się by tych ludzi tak nazywać, bo owszem można sobie coś "wkręcić", dostać napadu nerwicy, paniki etc., ale trudno wmówić komuś komu serce wali 180 na minutę, czuje i słyszy tylko je, jest mu słabo i mdleje, że jest hipochondrykiem. Także nie ma tu komgo żałować, bo chyba na temat różnych patologii sercowych jest ten temat (również tych subiektywnych). Czy są one związane z fizjologią, psychiką czy mieszanką obydwu.

To że substancja działa tak na Ciebie, nie znaczy że działą tak na innych. Ty po użądleniu osy dostaniesz lekkiego zaczerwienienia, bólu, którym się nawet za bardzo nie przejmiesz, przyłożysz cebulę czy ocet i wio. Inny natomiast dostanie wstrząsu, który skończy się jego zgonem. Takiemu trudno wmówić że jest hipochondrykiem.

Nie wiemy jakie są konsekwencje używania tego gówna, może kiedyś się dowiemy bo należy pamiętać że katalog chorób ciągle się rozwija i poszerza, to nie jest zbiór zamknięty !

Jak możesz napisz jak doszło do tego zawału na priv (o ile to nie sfera intymna ;)).

Pozdrawiam.
  • 2775 / 39 / 0
Państwa nie traktuje jako mamusi, która mnie broni. Patrząc na to z boku nie jest chyba trudno dojść do wniosku, że tej instytucji zależy bardziej na zdrowiu obywateli (dzięki nim istnieje) niż producentom mieszanek i podobnych. Niektórzy myślą o sobie nieco odpowiedzialniej niż Ty i lubią wiedzieć co biorą. Zasady rynkowe owszem- lecz ten kto jest mądrzejszy pomyśli o możliwych konsekwencjach przyjmowania ogromnych ilości nieprzebadanych środków. Nie wmawiaj mi naiwności...
Uwaga! Użytkownik BS nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 509 / 2 / 0
BrightestStar pisze:
Państwa nie traktuje jako mamusi, która mnie broni. Patrząc na to z boku nie jest chyba trudno dojść do wniosku, że tej instytucji zależy bardziej na zdrowiu obywateli (dzięki nim istnieje) niż producentom mieszanek i podobnych.
Państwo - Polskie, i inne - to marionetki; Centrum Dowodzenia jest gdzie indziej, nie w Pałacu Namiestnikowskim, a tym, którzy dowodzą, zależy przede wszystkim na tym, żeby upodobnić poddanych możliwie najbardziej do stada owiec, a nie ludzi, po czym te najsłabsze posłać na rzeź.
Polecam klasyków antyutopii, jeżeli chcesz wiedzieć, co Cię czeka, a co już Cię spotkało.
BrightestStar pisze:
Niektórzy myślą o sobie nieco odpowiedzialniej niż Ty i lubią wiedzieć co biorą. Zasady rynkowe owszem- lecz ten kto jest mądrzejszy pomyśli o możliwych konsekwencjach przyjmowania ogromnych ilości nieprzebadanych środków. Nie wmawiaj mi naiwności...
Ja też staram się wiedzieć, co biorę, ziombel. Po prostu "nie wierzę skurwysynom", czyli, w tym przypadku, Państwu - prędzej uwierzę ziomblowi w czapce z daszkiem do tyłu za kioskiem :-)
  • 85 / / 0
Mi serce tez płata figle albo sam sobie cos wmowilem. Doswiadczenie z cpaniem mam małe,wyglada to tak - Zażarlem już :

-ok.8g mefedronu
-2g amfetaminy
-1,5g metylonu
-600mg kodeiny
-raz 2 tabletki amphibii vol.2
-1tabletka 'Coca Loca'

Serce bolało mnie po mefedronowych zabawach ale pierwsze najpowazniejsze akcje zauwazylem po tym gównianym 'Coca-loca' z Uplaczy,ktore niby miało byc euforiantem, trzymało mnie 20h. Po jakichs 15h fazy polozylem sie na łozku,wiedzialem,ze nie bede spal ale przynajmniej chcialem polezec. Serce zachowywalo sie tak :

-2 spokojne uderzenia, a zaraz po tym
-wielee uderzen bardzy szybko, dosłownie jak z karabinu,mogło byc to z 8 uderzeń.

Ostatnio zarzucałem metylon i 4 mec w czwartek no i lezac na lozku tez odczuwalem dziwną prace serca. Normalnie jak mam miesieczne przerwy miedzy zarzucaniami to wydaje mi sie,ze serce pracuje inaczej,jakby mocniej biło, mocniej je odczuwam.Nie wiem kurwa sam ale mysle o tym,zeby dac sobie spokoj z tymi substancjami w koncu :scared:
ODPOWIEDZ
Posty: 132 • Strona 10 z 14
Artykuły
Newsy
[img]
10 lat więzienia dla producenta metamfetaminy. Legnicki sąd wydał wyrok

Przestępstwa narkotykowe to coraz większy problem. W jednej z takich spraw zapadł właśnie wyrok. Sąd Okręgowy w Legnicy skazał na 10 lat więzienia 34-letniego Jakuba C., który na przemysłową skalę produkował metamfetaminę. Wytwórnia działała w garażu na terenie prywatnej posesji w Niemstowie pod Lubinem.

[img]
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol

Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.

[img]
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie

Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.