Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 178 • Strona 7 z 18
  • 2 / / 0
wszystkim chcącym poszerzyć wiedzę na temat ecstasy i rozwoju muzyki klubowej polecam książkę napisaną między innymi przez brytyjskiego dziennikarza M.Collina.

"Odmienny stan świadomości.
Historia kultury ecstasy i acid house"
Uwaga! Użytkownik Chimera nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5299 / 104 / 0
Masz ją może w pdf ale innej elektronicznej osobistości plikowej? I love house music umc umc umc!! No i nick się wziął od pigułek :blush:
  • 2 / / 0
niestety pilleater :-/ dziś nawet sprawdzałam czy jest gdzieś do ściągnięcia ale nie znalazłam.. zbieram się do kupienia własnego egz (ok 32-35zł), bo chcę jeszcze raz do niej wrócić, ale wiadomo zawsze coś...
Uwaga! Użytkownik Chimera nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 132 / 4 / 0
My, dzieci z dworca ZOO.. tak, czytałam jakiś czas temu i może książki samej w sobie nie pamiętam, ale pamiętam skrajne odczucia jakie we mnie budziła. Książka miała na celu raczej rodzić niechęć do używek, u mnie było odwrotnie. Nie wiem dlaczego tak mam, ale od zawsze bardzo mnie ciągnęło do narkotyków i mimo, że z tym walczę i udaje dobrą córeczkę to ten stan zawsze wraca, czasem aż mnie nosi, żeby coś wziąć. Znacznie młodsza byłam, kiedy to czytałam i chyba wtedy nawet nie miałam jakichś szczególnych doświadczeń poza alkoholem, za którym nigdy nie przepadałam i właśnie owe zwierzenia niejakiej Christiane F. były swego rodzaju kluczykiem do spróbowania "kilku" rzeczy. Kiedy czytałam chciałam czuć to co ona, zazdrościłam jej, że to ona jest w takim magicznym stanie, a ja mogę sobie to tylko wyobrażać. No i w rezultacie był to okres, kiedy spróbowałam wielu nowych rzeczy. Dlatego potem jak już wypadłam z tego "ciągu" kosztowania wszystkiego, zrezygnowałam z tego typu książek.
Teraz jestem odrobinę starsza i przymierzam się do książki jaką jest Hera moja miłość, poniekąd chcę przetestować jak na mnie zadziała, ale nie ukrywam, że bardzo lubię taką tematykę.
"A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki."
Fryderyk Nietzsche
  • 1611 / 34 / 0
Ja miałem podobnie, także z np. "Requiem dla snu" czy "Pamiętnikie narkomanki" - zamiast zniechęcać - przeciwnie - na dragi mnie nakręcały... Wszystko bowiem zależy od nastawienia - mózg jest w stanie wmówić sobie wszystko, to się dzieje za pomocą autosugestii - podczas obcowania z dziełem nakierowujemy mózg na przyjemność, ciekawość - zamiar autora zostaje wypaczony przez nas... Dlatego też, uważam, że dzieła edukacyjne powinny być wyraziste - do bólu ohydne, obrzydliwe - tak jak plakaty z rakiem płuc...
"To co nie zdarza sie nigdy dwa razy, niektórym nie zdarza się nawet raz".
aparat.relaksu@hyperreal.info

Nowy blog - tym razem dopracowany:)
https://junkiepump.wordpress.com/
  • 3 / / 0
Re:
Nieprzeczytany post autor: yahoo »
"
rydzu pisze:
Chciałbym ci powiedzieć że czytałem tą książke właśnie lezy u mnie na biurku :-D

Mam nawet wydanie ze zdjeciami ludzi którzy sa opisywani w tej ksiażce. :-/ :-(
I zdaje sobie sprawe do czego prowadza takie rzeczy jak wbijanie sobie w kanał hery czy opium.

A chciałbym abyscie mi w miare mozliwosci polecili jeszcze inne ksiazki w tym temacie jesli znacie jakies.
"

również mam książkę w wydaniu ze zdjęciami .. ale teraz przejdę do tematu.
Książka warta przeczytania ,kiedy ma się jakieś 14/15 lat. Przynajmniej w moim odczuciu.. Christiane F.opisuje książkę (nie dokońca sama) w taki sposób ,że ja sama osobiście byłam zachwycona tym światem. Książka zamiast zniechęcić mnie do świata narkomani jeszcze bardziej mnie do niego pociągała .. dlaczego? Przecież zamierzenie twórców tej książki było zupełnie inne. Nie powinno tak być. Ale tak jest. Każdy film,książka,artykuł,przemowa,nagonka zachęca słuchaczy,widzów,czytelników do wkroczenia na drogę bycia ćpunem. A co jest w tym najśmieszniejsze ,ludzie którzy mieli styczność z jakąkolwiek substancją psychoaktywną oglądając film,czytając książkę czy cokolwiek innego po prostu śmieją się w twarz ludziom, którzy tak naprawdę próbują pomóc. Bo czymże jest pomoc na temat o którym się nie ma pojęcia.?
My dzieci z Dworca Zoo ,jest drastyczna i na swój sposób dobra .. ale bardziej polecam książkę "Ćpun" Melvin'a Burgess'a.

Miłego czytania :))
" Nie pytam Ciebie co możesz mi dać, pytam siebie co mogę dać Tobie "
  • 3 / / 0
"kokaina" B.Rosiek też jest dobra ..
" Nie pytam Ciebie co możesz mi dać, pytam siebie co mogę dać Tobie "
  • 784 / 28 / 0
yahoo pisze:
"kokaina" B.Rosiek też jest dobra ..
Jezu. Dobre to ja stamtąd mogę dać cytaty, wszystko jest zakreślone, niestety w innym mieszkaniu. Zreflektuję się, bo to kuriozum w chuj. Koło "dobre" to nawet nie leżało, chyba że pijany antykwariusz omyłkowo położył ją na półce z czymś lepszym.

To już lepiej "Romans z kokainą" Agiejewa, niegdyś przypisywaną Nabokovowi. Jest po polsku.
Ostatnio zmieniony 27 lipca 2010 przez koala, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 84 / / 0
...zoo czytałam jeszcze w gimnazjum i również, zamiast zniechęcić zachęciła... cóż. jak ktoś chce to weźmie, spróbuje.
requiem for a dream- już inaczej trochę, ale też nie obrzydził mi narkotyków w takim stopniu jakim miał.
  • 12 / / 0
"Dzieci z dworca zoo" czytałam 4-5 lat temu, ale nie dokończyłam mimo że nawet mi się spodobało. Również zachęciło a nie zniechęciło, doczytanie do końca nic by na pewno nie zmieniło.Musze wrócić do tej książki. Jeśli chodzi o Barbarę Rosiek to czytałam oprócz "kokainy", i "Pamiętnika narkomanki" prawie wszystkie jej książki, i po 3 czy 4 czułam lekkie zażenowanie i niesmak. Nie umiem tego sprecyzować ale wkurza mnie że wszystkie jej książki są prawie takie same ( prawie jakąś tam różnicę robi ;-) ). Prawie każda brzmi jak wycinek pamiętnika nieszczęśliwej nastolatki, Rosiek pisze zawsze w takim samym stylu, zmiana formy/podmiotu lirycznego wyszła by jej pewnie na dobre. "kokaina" mi się jeszcze podobała z zastrzeżeniami, ale już kolejne zderzenie z jej prozą mnie nudziło, aż po dobrnięciu do 6 czy 7 książki budziło zażenowanie. Jej bełkot która na początku może mieć urok przybiera w końcu formę pretensjonalnego bloga załamanej nastolatki których pełno w internecie.
w takiego typu książkach denerwuje mnie tez że są anty.

Podobała mi się "heroina" Piątka , i literacko i to że była pro heroinowa. heroina = szczęście, heroina = wszystko czego zawsze się szuka i rzadko znajduje.
Ale najlepsza ze wszystkich pośrednio, czy bezpośrednio związanych z tematem narkotyków książek była powieść "Wilk stepowy" Hesse.
ODPOWIEDZ
Posty: 178 • Strona 7 z 18
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood

Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...

[img]
Jak marihuana niszczy serce

Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Francisco wykazano, że przewlekłe używanie konopi - niezależnie od tego, czy są one palone, czy przyjmowane w jakimś jadalnym produkcie - wiąże się z istotnym ryzykiem dla układu sercowo-naczyniowego.

[img]
THC i rozwój mózgu nastolatków – co pokazują najnowsze badania?

Używanie marihuany może prowadzić do ścieńczenia kory mózgowej u nastolatków – wynika z najnowszego badania prowadzonego przez Gracielę Piñeyro i Tomáša Pausa, naukowców z CHU Sainte-Justine oraz profesorów Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Montrealu. Współpraca dwóch laboratoriów badawczych, korzystających z uzupełniających się podejść, wykazała, że THC – czyli tetrahydrokannabinol, substancja aktywna w konopiach – powoduje kurczenie się arborescencji dendrytycznej, czyli „sieci anten” neuronów, które odgrywają kluczową rolę w komunikacji między nimi. Skutkuje to zanikiem (atrofią) pewnych obszarów kory mózgowej – co jest szczególnie niepokojące w wieku, w którym mózg się rozwija.