Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 1 z 6
  • 142 / 3 / 0
A więc tak, by to zrozumiale przedstawic zalozmy ze pale duzo od dlugiego czasu i wiadomo gdy chce sie stopniowo przestac to nastepuja ataki na mentalnosc, lęki, zle samopoczucie i kilka innych takich drobnych gowienek ;) ale czy by wygrac z takimi stanami, skutkami abstynencji daje rade sobie medytacja? ktos praktykujacy medytacje moze polecic jej dzialanie (ale praktykujacy na powaznie a nie raz do miesiaca jak mu sie zachce) jestem ciekaw czy jest sens poglebiac sie tej dziedzinie, czekam na argumenty za i przeciw lub jak tam wam sie rozkmini.
https://hyperreal_upp
  • 305 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: ogar »
nie znam sie na medytacji, ale wiem że przy przerwie z mj wazne jest znaleźć sobie jakies pochłaniające zajęcie/hobby. Więc myśle ze to dobry pomysl ;p
"(...) moze to uchroni nas od normalnosci... "
  • 282 / 1 / 0
Zajęcie, owszem, ale dla ciała!!! Nie dla mózgu (tak, to też ciało, ale mam nadzieję, że się rozumiemy). Ucieczka w myśli zwykle kończy się myślami o zapaleniu, co pomoże skuteczniej uciekać w myśli, jeszcze dalej, niż dotąd, i od jutra z pewnością mi się uda, będę mądrzejszy przecież bla bla bla :)
Ideałem jest czynność manualna, którą można wykonywać cały dzień bez zmęczenia, nieskomplikowana. Gdziekolwiek indziej podczas jej wykonywania pozwolisz sobie ulokować myśli, z pewnością trafisz na temat zapalenia.
Medytację, jako czynność opartą wyłącznie na myśleniu - pozwalam sobie uważać za nieskuteczną.
Uwaga! Użytkownik PolitykEkstazy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 883 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Elwis »
PolitykEkstazy pisze:
Medytację, jako czynność opartą wyłącznie na myśleniu - pozwalam sobie uważać za nieskuteczną.
O stary, skąd się urwałeś? On chyba miał na myśli wschodnie medytacje, czyli te oparte o nie myślenie. :P
W sumie mógłby śpiewać mantrę jakąś, to by było chyba najskuteczniejsze jeśli chodzi o formy medytacji.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 282 / 1 / 0
Elwis pisze:
O stary, skąd się urwałeś?
Z pizdy.

O co się przypierdalasz?
Z jego wypowiedzi nie wynika, jaką medytację* miał na myśli.

Za Waszym duchowym przewodnikiem]
Medytacja (łac. meditatio - zagłębianie się w myślach, rozważanie, namysł)
[/quote]

*edit, literówka
Uwaga! Użytkownik PolitykEkstazy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 883 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: Elwis »
Spoko, no offence.
Geneza to jedno, do czego się zwykle odnosi to drugie. W dzisiejszych czasach rzadko słyszę w znaczeniu które przytoczyłeś. Poza tym dość logiczne jest szukanie takiego znaczenia które ma w zdaniu największy sens.
Zdecydowanie odradzam Ci ćpanie.
x = x
  • 282 / 1 / 0
Może nie dość jasno przedstawiłem swój punkt widzenia ;-)
Poza tym rzeczywiście organizmów jest wiele, a wśród nich różnorodność.
Ale w moim przypadku:
W redukowaniu częstotliwości zapaleń jedyną skuteczną metodą jest w gruncie rzeczy prymitywna czynność typu sprzątanie. Wówczas skupiam uwagę na dokładnym zebraniu kurzu z podłogi, a nie tzw. "sprawach wyższej wagi". Sprawy wyższej wagi mają to do siebie, że przyjemnie się o nich myśli, a najprzyjemniej myśli się w okresach wysokiej częstotliwości. Same próby skupiania uwagi na czym innym, przy technicznej bezczynności, w moim przypadku nie mają szans powodzenia.
Uwaga! Użytkownik PolitykEkstazy nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Medytacja jak najbardziej się nadaje. Usuwasz przywiązanie do przymiotów i tendencji umysłu. Uzależnienie jest silną tendencją więc medytacja jak najbardziej teges.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
  • 180 / 3 / 0
A ja mam pytanie do medytujących, jakie efekty uzyskiwali w medytacji - chodzi mi o doświadczenia w sensie zmiana percepcji, odczuwania ciała, wizualizowanie, halucynacje itd. Jak długo trzeba ćwiczyć, aby osiągnąć stan pół-snu, transu jak zwał tak zwał... Może znacie jakieś skuteczne techniki ćwiczenia, wiem, że w necie jest tego w pizdu, ale właśnie o to chodzi, jest tego tyle i nie wiadomo co skuteczne a co nie, a każdy sposób testować po kolei...
Nie boję się juz...
Ja umrę   
Ja umrę...
  • 3490 / 55 / 0
Nieprzeczytany post autor: Kurwik »
Great depression pisze:
Jak długo trzeba ćwiczyć, aby osiągnąć stan pół-snu, transu jak zwał tak zwał...

3 noce pod rząd, bez snu.
Zrobić coś bez czegoś ale żeby było jak z tym czymś. To by dopiero było coś.

I mean no harm.
Ani To Ani Tamto
ODPOWIEDZ
Posty: 60 • Strona 1 z 6
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Prezes giganta zamieszany w narkotykową aferę. Myślał, że to legalne

Takeshi Niinami — prezes koncernu Suntory Holdings, słynącego z produkcji napojów alkoholowych, m.in. whisky — zrezygnował 1 września ze swojego stanowiska. Ten jeden z najbardziej znanych japońskich liderów biznesu podjął taką decyzję po tym, jak policja wszczęła związane z nim śledztwo w sprawie narkotyków — informuje Agencja Reutera.

[img]
Rozpędza się nowa epidemia. Gwałtownie rośnie liczba zatruć

W 2024 r. liczba zatruć dopalaczami wzrosła aż o 40 proc. w porównaniu z rokiem 2023 – alarmuje GIS. Po niebezpieczne substancje coraz częściej sięgają także dzieci.

[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.