aż jestem zdziwiony, iż betulina nie jest wzmiankowana prawie nigdzie; tym bardziej nie jest osobnym tematem (może przez to iż do niedawna nie było wystarczającej ilości badań potrzebnych do zarejestrowania preparatów z nią). Zdaniem mojej znajomej osoby ze środowiska naukowego (dietetyk kliniczna) cytykolina jest przy niej jak placebo.
Sam próbowałem w kontekście neuroregeneracyjnym i na początku czułem dodatnie działanie - sprawniej liczyłem w pamięci, byłem bardziej skoncentrowany. Jednak nie jestem dobrym wyznacznikiem z powodu boreliozy mnie palącej i paru innych przyczyn. Po jakimś czasie przestałem czuć ten wpływ; miałem też tak z noopeptem czy sjemaksem. Niedługo, po przerwie, będę robił drugie podejście.
Więcej o substancji: jest to terpen pozyskiwany z kory drzew (gdzie pełni funkcję ochronną przed czynnikami środowiskowymi); najwięcej jest go w korze brzozowej. Nadaje charakterystyczny biały kolor korze drzewa. Nie wywołuje reakcji alergicznych (oraz hamuje wyrzut histaminy). Ma pozytywny wpływ na układ nerwowy - ochrania i wzmacnia błony komórkowe, usprawnia działanie mitochondriów.
Działanie:
- przeciwwirusowe (hamuje wirusa HIV, https://www.sciencedirect.com/science/a ... 5044000153)
- przeciwdrgawkowe (wiąże się z tym samym receptorem co GABA)
- antyoksydacyjne (zwiększa działanie witaminy C i E),
- neuroprotekcyjne (dostrzega się potencjał betuliny w przeciwdziałaniu Alzheimerowi i Parkinsonowi)
- przeciwzapalne,
- antyseptyczne,
- hepaproteksyjne,
- przeciwkamicze,
- przeciwnowotworowe,
- przeciwhistaminowe,
- przeciwmiażdżycowe,
- przyspiesza gojenie ran na skórze.
Skoro jest termin <superfood>, to betulina - w teorii - jest synonimem <supersuplement>...
Ktoś stosował? Miesięczna kuracja wynosi ok 60 zł. Niedługo wracam do mixu z cytykoliną w ilości 2g dziennie i lion's manem - 500 mg.
Betulina (i kwasy betulinowe) jest jednym ze składników aktywnych znanej i używanej od wielu lat czagi (huba brzozowa/chaga). Czystej betuliny nie stosowałam, ale chagę suplementuję od czasu do czasu. Nie czuje jej działania. Biorę jako profilaktykę antynowotworową.
Generalnie u nas to się pije sok brzozowy (oskoła), który w swoim składzie też ma betulinę.
No to patrząc na to z tej strony to faktycznie nie kojarzę czystej betuliny. Ale nie wiem ile to ma sensu, skoro jest też obecna w czadze czy soku z brzozy. Raczej patrzę na to na zasadzie "ot wynalazek marketingu". Ale jeśli na ciebie działa, to fajnie. Ja wolę sobie od czasu do czasu wypić soczek czy zrobić napar z czagi.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/kepinski.jpg)
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kambo.jpg)
Rytuały, narkotyki i przestępstwa seksualne. Są zarzuty dla fałszywego szamana
Mężczyzna z Gryfina (woj. zachodniopomorskie), Dariusz T. przedstawiał się jako uzdrowiciel, radiesteta, bioenergoterapeuta i praktyk kambo. Jego działalność, która miała pomagać osobom zmagającym się z traumami i depresją, okazała się jednak przykrywką dla niebezpiecznych praktyk i przestępstw. 62-latek oskarżony jest o przeprowadzanie "rytuałów" przy użyciu roślin psychoaktywnych i przestępstwa o charakterze seksualnym.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/mefedron-zastepuje-ziolo-.jpg)
Mefedron z internetu w 20 minut z dostawą do domu. Uzależniają się już dzieci w wieku 12 lat
Kiedy dziennikarze TVN24 sprawdzili, jak wygląda dziś handel narkotykami w Polsce, zszokowały ich dwie rzeczy: jak łatwo są dostępne - dostawa może dotrzeć w ciągu nawet 20 minut - i kto je kupuje. Nawet 12-latkowie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sad_okregowy_w_legnicy.jpg)
Mieli podawać własnemu synowi narkotyki. Sąd Apelacyjny w Legnicy nie miał dla nich litości
Historia niespełna trzymiesięcznego Arturka z Legnicy na Dolnym Śląsku wstrząsnęła opinią publiczną w Polsce. Dorian G. i Katarzyna K. mieli poić malca narkotykami. W trakcie procesu wzajemnie obarczali się odpowiedzialnością. W czwartek (9 października) Sąd Okręgowy w Legnicy rozpatrzył apelację oskarżonych. — Tylko oni byli odpowiedzialni za to, że w organizmie dziecka znalazły się substancje psychoaktywne i w takim stężeniu, że zagrażały życiu i zdrowiu tegoż niemowlęcia — mówił sędzia Lech Mużyło podczas ustnego uzasadnienia wyroku.