Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 808 • Strona 81 z 81
  • 2 / / 0
Jest sprawa.

Przyjaciel popadł w depresję i chemseks na 3CMC (ale tylko z partnerką - i traktuje to jako chwilową ulgę od depresji, zaznajomił się z tematem będąc psychicznie w czarnej dupie).
Nie powiem, mi też się zdarzyło, ale nie chcę do tego wracać.

Dlaczego piszę tutaj. Problemem jest nie tyle używanie, ale to jak zestawia "cudowne weekendy" podczas których depresja nie istnieje, ze zgrozą życia na trzeźwo - zalewa mnie wtedy milionem wiadomości głównie komentarzy i linków do YT jak to wszystkich nas pozamiata AI i uchodźcy/imigranci, a zachód Europy już upadł i w ogóle tam są same Muhammady.

Dosłownie traktuje 3CMC jak lek na depresję, a nawet jak jednego dnia uda mi się do niego dotrzeć to następnego dnia jest reset poglądów i w kółko macieju. Właściwie to co nie obejrzy na tym YT, to łyka jak pelikan. Praca z domu, narastające lęki społeczne, anhedonia, ból egzystencyjny, a potem bam, świetlisty weekend, i od poniedziałku od nowa. Na odwyk iść nie chce bo straci swoje cudowne weekendy a życie na trzeźwo go nie cieszy i nie interesuje.

Co mam z nim zrobić? To mój przyjaciel i kiedy ja byłem w dupie, to mi pomógł jak mało kto. I nie mogę się patrzeć jak się męczy.
  • 307 / 64 / 0
Powinien się zaznajomić z psychiatrą specjalizującym się w leczeniu uzależnień, bo to co robi dotychczas jedynie potęguje jego krzywe jazdy i będzie tylko gorzej. Jego mózg jest wyprany i nie myśli samodzielnie. Chłonie jak gąbka treści wątpliwej jakości z youtube, czemu sprzyja ogólna narracja w takich bańkach. Znaczy, on się przejmuje sprawami, na które nie ma wpływu, zamiast tym co może zmienić (czyli siebie).

Jak sam nie widzi problemu, to choćby skały srały nie dostrzeże tego. Mu jest tak "dobrze", bo ma "komfort", więc dlaczego ma pozbyć się (ultra chujowej) używki, która jest dla niego "lekiem na depresje". Sam się pcha na dno. Dodam, że waląc co tydzień jego organizm nie ma szans wyrównać neuroprzekaźników (co zajmuje minimum 6 miesięcy abstynencji), więc w dluższej perspektywie jego objawy będą tylko gorsze (czy to depresyjne, czy też maniakalne). W ostateczności dorobi się dwubiegunówki, czy innej pojebanej choroby psychicznej i odjebie taką maniane, że będzie musiał wybrać, którą drogę wybiera.

Niestety nie mam dla Ciebie żadnej rady.
  • 5169 / 901 / 0
Przyjdzie czas prędzej czy później ze te soboty niedziele przestaną być tak magiczne. Wystapi mniejsza euforia , pożądanie .To czeka go prędzej czy później i wtedy uzna ze nie ma sensu już to walenie kryształu w weekendy. Wtedy możesz do niego przemówić, a do tej pory będzie żył w tej bańce. Możliwe że związek się zacznie sypać już niedługo. Ta jego partnerka też bierze ? Nikt na dłuższą metę nie wytrzyma takiego życia z mr jeckyl i mr Hyde.
Dopóki nic się nie pierdoli to mało do niego dotrze. Mówię trochę z autopsji, ale wiem że jest sporo takich przypadków.
To jest tzn "miesiąc " miodowy z dragami. Historię cpakow to potwierdzają, a jeśli ma słaby konstrukt psychiczny to problemy z ćpanie zaczną się szybciej niż myśli
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 2 / / 0
Ten miesiąc miodowy trwa rok, chociaż z ćpaniem co tydzień to też napisałem ogólnie, czasem były przerwy 3 tygodnie, a jak się vendor wywrócił to jedna przerwa trwała 2 miechy, w trakcie których widziałem jak wraca powolutku do trochę lepszej kondycji psychicznej.

Partnerka jest z gatunku tych dziwnych ludzi, co potrafią ćpać pół roku regularnie, a kolejne pół nic jej się nie dzieje, czasem lekka ochota.

W każdym razie, kontaktu nie chcę urywać w oczekiwaniu aż się wszystko rypnie. Nie chcę też outować tematu przed innymi znajomymi, którzy mogą go zacząć osądzać co tylko go bardziej odizoluje i zostawi bez wsparcia.

Zastanawia mnie, jak z nim rozmawiać. Uświadamiać suche fakty na temat katynonów, podsyłać artykuły z doświadczonymi ćpunami i opisem skutków? Omijać temat jak słonia w pokoju?
  • 355 / 96 / 0
03 września 2025villisan pisze:
Dosłownie traktuje 3CMC jak lek na depresję,
Nie on jeden. To ta sama grupa substancji co bupropion przeciez.
A ze napierdala strasznymi linkami o zydach, masonach i cyklistach - a czym ma, skoro media tym gownem doslownie bombarduja.
Nie zebym bagatelizowal problem, ale z pewnego punktu widzenia, to nieszczesne 3CMC wychodzi taniej i pewniej niz loteria pt psychiatra prywatnie i co mu sie tam akurat uwidzi to wypisze. Pan uzbiera na kolejna wizyte, pan przyjdzie to powie czy dziala. I znow w bebnie maszyny losujacej znajduje sie... no niezupelnie ta bajka, ale podobna.

PS. poza tym lepiej sie ruchac na betaketonach niz na SSRI.
  • 307 / 64 / 0
@villisan niestety ostracyzm jest najskuteczniejszym narzędziem w takim przypadku. Fakt, że jego laska też ćpa, ale jak piszesz nie jest aż tak uzależniona, daje mu furtkę, której ty nie będziesz mógł się pozbyć.

Zasugerowałbym żebyś mu przedstawił swoją perspektywę. W stylu, że wolisz go widzieć na trzeźwo, że fajniej wtedy się gada/spędza czas. Postaw granicę. No chyba, że chcesz otrzymywać weekendowy newsletter foliarskich teorii spiskowych.

Okaż miłość. Powiedz, że jak coś się dzieje, ma jakieś złe myśli i rozkminy to niech do Ciebie napisze albo zadzwoni to przegadacie. To już jest dużo. Tylko jeżeli masz siły i zasoby. I nie ma sensu oceniać, podsuwać rad. Raczej, coś jak: "kiedy mnie wszystko przytłacza to robię tak i mi pomaga". Mów o sobie a nie co on ma zrobić. Tak zwane sianie ziarna.

Kryształ, beta-ketony to jest skurwysyństwo. Ktoś raz zaznał to często będzie mu wracała ochota. Mechanizm jest prosty. Źle mi->muszę coś z tym zrobić->myślę o tym jak wtedy było mi dobrze->kupuje 3-CMC i pisze na fazie do ziomka co odkryłem na bombie. Chemsex to w ogóle jeszcze bardziej wżyna się w schematy. Najfajniejszą rzecz podrasować narkotykiem tylko po to by potem bez narkotyku była rzeczą przeciętną. Hedonizm w najczystszej postaci.


Myślę że tylko rozmowa face to face na trzeźwo (lub przy jednym piwie) będzie miała sens. Niektórzy ludzie poprostu nie są w stanie żyć sami ze sobą z powodu ogromnego wstydu. Pal sześć że jego działania tylko więcej dokładają tej winy, a potem wstydu.

Nie ma sensu omijać tematu jeżeli Ci to przeszkadza. Coś musi być ważniejsze. Albo człowiek albo substancja. Szczerość to podstawa. Wszelkie próby oszukiwania siebie i jego chuja tu dadzą. Człowiek w kleszczach uzależnienia jest najlepszym bajkopisarzem, politycy mogliby pozazdrościć.

Chcesz dobrze, a jak będzie to się okaże. Życzę, żeby poszło gładko. Bo jak sie człowiek w to raz wpierdoli, to do końca życia będzie musiał z tego wychodzić. Tylko mistrzowie świata pozostają w trzeźwości do śmierci. To forum jest tego najlepszym dowodem. Mistrzów nie ma, a zgonów nie brakuje.
  • 355 / 96 / 0
Dopoki sobie koles nie odkreci w glowie popularnego klamstwa ze w zyciu chodzi o bycie szczesliwym (co poza mechanizmami czysto neurobiologicznymi daje niejako przyzwolenie na nieskrepowany hedonizm) to rezultat pogadania z nim bedzie taki ze sobie pogadasz.

Moze potrzebujesz, nie wiem.

Zlam mu piszczel w 2ch miejcach, polezy w gipsie, detox dopaminowy sam sie przy okazji zrobi.,,

Jakby - chocby nie wiem jak racjonalne - argumenty w rozmowie mialy szanse wygrac z dopaminowym impulsem to by tego forum nie bylo.

Ludzi jako gatunku tez juz dawno nie.

Tak btw to co ty mu powiesz w tej rozmowie ciekawi mnie bardzo (huehue).

Ze cpanie jest zle?

Albo jeszcze nie jest, byc moze nawet ciagle jeszcze jest zajebiste, a w polaczeniu z seksem to w ogole, albo bilans ogolnie wychodzi in plus poki co dla napierdalania. Poza tym - jak koles ma slaba kontrole nad impulsami to tym bardziej. A mowimy o impulsie o sile, ktora kiedys nakazywala jednak wyjsc z jaskinii i zajebac tego mamuta na kolacje, choc zdechnac z glodu bylo wygodniej i prosciej.

Jaka alternatywe mu zaproponujesz? Serio pytam, nie nabijam sie (w szachy pogracie, czy pojdziecie sie najebac?), o tym najpierw pomysl.

Slabo to widze, niestety.
  • 789 / 448 / 0
Jak ktoś się wjebie w ketony plus sex, pornografia to przyjemność jest tak wielka, ze żadna siła poza własnym upadkiem tego nie opanuje, taka prawda. Wiem z autopsji.
ODPOWIEDZ
Posty: 808 • Strona 81 z 81
Newsy
[img]
Zagadka stabilności piwnej piany rozwiązana. To postęp w wielu dziedzinach nauki

Piękna stabilna piana to jeden z elementów piwa, którego poszukują miłośnicy tego napoju. Niestety, często spotyka ich zawód. Tworząca się podczas nalewania pianka błyskawicznie znika, zanim zdążymy wziąć pierwszy łyk. Są jednak rodzaje piwa, szczególnie piwa belgijskie, na których pianka jest wyjątkowo stabilna. Naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu, pracujący pod kierunkiem profesora Jana Vermanta, odkryli właśnie sekret długotrwałego utrzymywania się piany na piwie. Poznanie tej tajemnicy zajęło 7 długich lat badań.

[img]
Konopie skuteczne w leczeniu migreny – pierwsze badanie kliniczne z placebo!

Według danych z badań klinicznych przedstawionych na dorocznym spotkaniu American Headache Society, inhalacja kwiatów konopi zawierających THC i CBD zapewnia skuteczniejszą ulgę w migrenie w porównaniu z placebo.

[img]
Zaburzenia odżywiania: marihuana i psychodeliki pomagają skuteczniej niż konwencjonalne leki

Pionierskie badanie osób żyjących z zaburzeniami odżywiania wykazało, że marihuana i substancje psychodeliczne, takie jak grzyby czy LSD, najlepiej łagodzą objawy u respondentów, którzy leczyli się za pomocą leków bez recepty.