jak szybko w trakcie jednej sesji z mefedronem zauważacie u siebie efekt tachyfilaksji – czyli wyraźny spadek i stępienie działania po kolejnych redosach? Przy jakich dawkach zwykle się to u Was pojawia?
Macie jakieś sprawdzone sposoby, triki, które pomagają opóźnić ten moment i sprawić, że zabawa potrwa dłużej w pełnej mocy?
U mnie tachyfilaksja występuję po ok. 6h przy dawkach aplikowanych doustnie: start - 200mg, a redose co ok. 1h- 150mg. Po wystąpieniu tachyfilakcji generalnie nie ma już sensu redose-ować. mefedron w ogóle nie daje oczekiwanego kopa, fazy.
Do tego dorzucił bym suplementacja, nawadnianie ( też pytanie czym? )
Organizm w pewnym momencie włącza pewne rzeczy w sobie, walczy z "trucizną", próbuje jakoś ogarnąć homeostazę ... wszystko zależy nawet od tego czy mefa popijasz soczkiem pomarańczowym czy piwem.
Myślę, że jednorodnej rady nie dostaniesz... ale na pewno wiele rzeczy możesz w życiu poprawić aby sam Ty był w stanie znieść więcej i dłużej... bo cóż innego mógłbym Ci poradzić. pozdr.
Życie normalne, bez szaleństw: ćpanie raz na 4/6/8 miesięcy. Za alkoholem nie przepadam generalnie i nie łączę.
Po sesji wchodzi suplementacja witaminy C, kompleksu witamin B, magnezu i tryptofanu. Przed sesjami niczego dodatkowo nie łykam, ale już się naczytałem, że warto powyższą suplementację wprowadzić już na tydzień przed. A po dołożyć jeszcze NAC.
Tak mi się wydaje, że gubi mnie za szybki i duży redose i brak nawodnienia. Coś tam piję, ale wodę samą i mało, a jednak wysiłek w trakcie spory. Dojdą elektrolity i częstsze nawodnienie.
Co jeszcze można poprawić?
czasami też warto sobie zrobić przerwę jak masz więcej materiału.
Zjeść coś porządnego ( czasem nawet na siłę ) i dop lecieć dalej...
Myślałem jeszcze o bananch i skyrach, ale to może też dorzucę jakieś słodycze. Dzięki!
pierwsze razy to były dorzuty co 30 min ... nic dobrego z tego nie było na końcu
dorzutka co 2 godziny jest w cholerę optymalna, jeśli masz na tyle silną psychę by wytrzymać?!
mef Ci to na zjeździe wynagrodzi.
Dzięki za rozmowę!
( o ile wyrwiesz w miarę czysty sort, i nie jakiegoś chlora, który mefa udaje )
ten skurczybyk potrafi dla nie wprawionych zrobić taki rozpierdziel w głowie, że lecisz z następną kreską jak tylko peak schodzi.
Bardzo trudno jest "brać z głową" ten specyfik.
Zazwyczaj jak masz 2G to ogarniesz 2G w noc a jak masz 10G to polecisz i tak do końca ...
powodzenia. ];-]
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.