Heterocykliczne substancje modulujące potencjał neurotransmisji GABA, będące pochodnymi dwuazepiny – np. diazepam, czy klonazepam.
Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7536 • Strona 754 z 754
  • 3209 / 542 / 0
Przepisał Ci żebyś nie miał tych kilku dniowych koszmarów, trochę nad wyrost ale mógł uznać ze jesteś benzowrak i zrobił to na odpierdol minimalizując szkody niekoniecznie się znając.

Ogólnie rzecz biorąc był to tylko słaby skręt i na szczęście krótki, bez sensu przepisywać Benzo na dłużej.

Wnioskując po Twoim stosunku do substancji, dzieli Cię niewielka granica od wrzucania dowolnych ilości do i tak wrzucania ich ale codziennie, wystarczy albo jakaś taktyka długoterminowa podtrzymując korzyści z benzo albo nieograniczony dostęp, co się nie wyklucza.

Po swoich doświadczeniach podpowiem tylko tyle ze jeśli startujesz z pozycji osoby mogącej funkcjonować bez Benzo to w rozwoju zależności fizycznej nie wpływa kwestia samej dawki tylko długości ciągu wpływa na czas zdrowienia, a ten z kolei zamiast kilka dni może sie wydłużyć do miesiącyy….

Imo najlepiej po prostu wykorzystać to co masz żeby subtelnie i stopniowo zejść i nie wracać do tego bo zapewne będziesz chciał, benzo tak kusi jak wpisanie kodu ‚AEZAKMI”w GTA San Andreas.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 61 / 5 / 0
Dziękuję za odpowiedź. Jeżeli chodzi o wjebanie w benzo (takie że bez tego to już człowiek po zakupy ma problem wyjść) to oczywiście ryzyko jest ogromne i je akceptuję. Wszystko w życiu ma jakąś cenę. Dopóki nie przejdę na system "kulturalnej konsumpcji" (czyli mniej a długo i systematycznie), dopóty wjebanie konkretniejsze (takie na schodzenie miesiącami rolkami) jest mniej prawdopodobne, niż systemem mocno ale krótko z 2 miesięcznymi przerwami. Z 8 lat się "bawię" benzosami w takim układzie i ten 6 tygodniowy ciąg jest moim najdłuższym w życiu (i to dłuższym o 80% od wszystkich pozostałych tygodniowych. Straciłem poczucie czasu). Całkowicie z benzo nie zrezygnuję, bo te wyskoki uśredniając raz na kwartał dają mi chwilę odmóżdżenia od stresującej i odpowiedzialnej pracy (choć nie chce się zasłaniać czynnikami zewnętrznymi, ojcem alkusem itd. bo są osoby na wyższych stanowiskach i jeszcze bardziej stresogennych, z jeszcze trudniejszymi przeżyciami i potrafią sobie radzić bez tego - albo walą co innego :zombie: ). Jestem po prostu słabą jednostką z zaburzeniami depresyjnymi i lękiem uogólnionym wolno płynącym - taka diagnozę mam postawioną). Kode to waliłem 6 lat w dawkach pod gram dziennie. To już na szczęście za mną od kilku miesięcy i nie tykam opio.

Pierwszy raz mam styczność z alprą o przedłużonym uwalnianiu i jeżeli chodzi o odczucia to ja jej w ogóle nie czuje. Oczywiście ona jest i działa w tle bo taka jej natura. Ale jej krzywa wchłaniania jest tak z dupy płaska, że nie czuję przy niej tego, co czuję chociażby po miesięcznej przerwie po 1 mg alpry normalnej z najtańszego gównianego generyka z apteki. No cóż, dokończę tą kurację, skrócę ją pewnie do tego jednego opakowania Xanaxu SR bo nie widzę na tą chwilę potrzeby przeciągać tego dłużej (dopiero jeden listek skończyłem a już jest spoko), a drugie opakowanie zostawię sobie awaryjnie na kiedyś. Wyzeruje się, odpoczynek z 2 miesiące a potem pewnie zawalczę znowu jakąś krótką akcją.

Sorry za mały offtop, ale czy Xanaxem SR idzie się w ogóle uwalić? Pytam czysto hipotetycznie, nie będę marnował tego towaru, bo na obstawę anty horrorową (a kto odstawiał benzo ten wie jak kreatywne w poniżaniu własnej osoby scenariusze tych snów potrafią być. Czasem i półsnów bo już chuj wie czy to jawa czy sen) zdaje się być idealne, a załatwienie zwykłej alpry (czy to u rodzinnego, czy innego z tej samej przychodni albo innej, czy też mój ostatni patent - na pomocy doraźnej) jest banalnie proste, zapisują to jak landrynki jak się jest Panem w średnim wieku w eleganckiej koszuli).
  • 3209 / 542 / 0
Czy można się uwalić. Nie warto, chyba że nie masz nic do stracenia ani zyskania to można go nadużyć i ocenić. Jednak istnieje ryzyko przypadkowo i nachalnego zarzucenia za dużej dawki przez mechanizm powolnego uwalniania. Zaśniesz gdzieś po za domem albo blackout.
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 61 / 5 / 0
Więc co do "uwalenia się" alprą w wersji SR. Short story tak. Normalnie leczniczo jestem na 0,5 alpry SR. Experymenty były 2:
1. Wczoraj dokładnie pogryzione Xanaxy SR w zbiorczej dawce 2mg podziałało zacnie
2. Dziś dokładnie rozdrobniony zomiren SR w zbiorczej dawce 2mg również podziałało zacnie
Od jutra wracam z powrotem na dawkę leczniczą. Dodatkowa obserwacja jest taka, że dużo łatwiej jest rozdrobnić Zomiren SR niż Xanax SR (xanax ma bradzo grubą upierdliwą jasnoniebieską otoczkę, lepiącą się do zawartości wewnętrznej tabletki.
Zaśniesz gdzieś po za domem albo blackout.
Pracuję zdalnie z domu, więc eksperymenty są prowadzone w miarę kontrolowanych warunkach. Ale.. (jeżeli to nie na ten wątek to proszę o przeniesienie do właściwego, acz będzie to powiązane z kontekstem części wypowiedzi przedmówcy).

Raz zdobyłem pierwszy raz tego świętego grala - Midazolam (listek dormicum 15 mg) . Wsiadłem do tramwaju około godziny 15:30 aby wrócić do domu. Nie mogłem się jednak doczekać, i mając już jakąś tolerancję na benzo zarzuciłem dwie tabletki midasa. Pierwsze co potem pamiętam, to już późny wieczór (godzina około 23:30), pusty tramwaj i szturchnięcie mnie przez motorniczego, że tramwaj zakończył kurs i mam opuścić pojazd bo już tramwaj zjeżdża do zajezdni (na pętli tramwajowej zupełnie na drugim końcu miasta). Musiałem zasnąć i jeździć w kółko tym tramwajem godzinami aż do ostatniego kursu. Dobrze, że nic ze sobą nie miałem (plecaka/laptopa/słuchawek), bo z pewnością obudziłbym się uboższy o te przedmioty. Kolejna przygoda, w której miałem więcej szczęścia niż rozumu. Sam midas w kontrolowanych warunkach donosowo jest przyjemny, ale na tyle to nic specjalnego, że nigdy do tego nie wróciłem. Tak samo miałem w domu eksperymentując z tetrazepamem. Generalnie benzosy stricte hipnotyczne/nasenne mnie nie kręcą. Ot taka ciekawostka, że ostrzeżenie kolegi @pomasujplecki jest realne i godne rozwagi.
  • 696 / 159 / 0
Midas głównie swą legendę ujawnia w połączeniu z opioidem w jednej strzykawce. A jako, że rozpuszcza się w wodzie to nie jest to problematyczne.
  • 61 / 5 / 0
@DobryWujas takież też eksperymenty również podejmowałem (acz z opio oralnymi koda/DHC/Oxy) i całość wspominam dobrze, no ale tak jak wspominałem, nie na tyle dobrze, aby za tym tęsknić i kiedykolwiek do midasa wrócić. Wiem, że pełnię skrzydeł rozwinąłby w miksie w pompce z opio. Ale pompek nie tykam (póki co, bo lata opio tak mi wywaliły prolaktynę i obniżyły teścia, że się nad wejściem nad TRT zastanawiam, zwłaszcza że wiek już też taki, że już samo to wpływa na niekorzyść. ale to na inny wątek.

@pomasujplecki Mam do ciebie konkretnie sprawę. Udzielam się na forum stosunkowo niedawno, ale czytuję je namiętnie od lat już nastu. Pewnie gdybym się znów przekopał przez wszystko znalazłbym odpowiedź i twoje posty, ale raz że czas a dwa że taka informacja przyda się być może dla potomnych skoncentrowana w jednym miejscu. Pytam w sprawie znajomego, dobry młody chłopak (24l), ale alpra go wciągnęła bez reszty (poznała ją na łagodzenie schiz i zjazdów po..., no był swego okresu jak ja to poetycko nazywam, jednym z zażartych Wojownikiem Zakonu Kryształowej Groty. Betaketony z jego życia zniknęły, załatwiłem mu robotę której się dotąd trzyma, ogarnął się trochę życiowo, ale alpra została. Aktualnie zszedł do 3mg/dobę co i tak uważam za sukces bo szyły dziesiątki. Na takiej dawce jest już z 2 miesiące ponad i ciężko z zejściem niżej (cały ciąg jest gdzieś 2 - 2,5 roku). Coś mi świta, że ty kiedyś przeskakiwałeś z alpry na Bromazepam. Dodam, że nie ogarnie sobie psychiatry i nie ma szans na zdobycie rolek w takiej ilości (klon też odpada bo po nim odpierdala takie maniany, że jedyne co by z tego było to kajdanki prędzej czy później).

Do sedna: ma 8 paczek lexotanu 6mg (i może mieć więcej jak będzie trzeba). Jak byś to widział? Korzystałeś na przejściu z jednego na drugie z tych kalkulatorów/przeliczników (i czy mają one sens w takim wypadku?) że np. 3mg alpry to 18 mg bromka i natychmiast przejść i redukować bromka? Czy przejście było jakieś płynne, czyli był etap gdzie szedł i bromek i alpra jednocześnie w określonych dawkach/porach. Jeżeli pomyliłem jakieś fakty związane z Tobą, to przepraszam, ale gdzieś mi świta że właśnie gdzieś czytałem, że konwertowałeś na Bromazepam. PS przy okazji daj tez info jak u ciebie wygląda aktualnie sytuacja z benzo konkretnie (co i ile, a może w ogóle?).

Będę wdzięczny za wyczerpującą odpowiedź. Jeżeli ktoś inny ma w tej materii jakieś doświadczenia również chętnie posłucham.
ODPOWIEDZ
Posty: 7536 • Strona 754 z 754
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
HyperTuba dodaj film
Newsy
[img]
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk

Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".

[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.