Zresztą nic ci nie zamierzam udowadniać bo niby po kuj. Co miałem powiedzieć napisałem.
Dla mnie, ze względu na względnie precyzyjną kontrolę temperatury i brak potrzeby używania zapalniczki, wygrywa Mighty. Przede wszystkim - z daleka nie wyglądam jakbym podgrzewał metamfetaminę, lol.
Nie chcę wydawać niewiadomo ile pieniędzy na sprzęt który będzie używany okazjonalnie i zastanawiam się nad vapcapem. Jest sens pchać się w sztukę używaną? Znalazłem ofertę o sto złotych tańszą od nowej sztuki. Podobno są to sprzęty niezniszczalne. Niby vapcap z oferty ma tylko dwa miesiące.
edit.
vapcap którego znalazłem to m7. mnie doprecyzowałem tego
mamy też zdjęcie które było dołączone do oferty. może użytkownicy tego sprzętu będą mogli ocenić stan sprzętu na jego podstawie
[ external image ]
16 kwietnia 2025RafalKoral pisze: Po latach stwierdzam, że jednak nic nie przebije Mightyego. Chodzi mi zarówno o smak jak i działanie. To jest po prostu najwyższa liga. Nic nie dusi, para jest smaczna aromatyczna i chłodna. Miałem kilka innych nawet tych uznawanych za mega kozackie i zawsze przyduszą i zawsze abv wali jakby był skopcony. W przypadku mighty taki problem nie istnieje. Ogólnie ten sprzęt nie ma sobie równych pod każdym względem.
Nawet tych nowszych bym nie chciał, bo Mighty daje mi 100% czego chce jak ten mi się zepsuje, chcę tylko
1. mighty + taki sam
2. mighty OG (jeszcze lepiej, ale chyba nawet nie produkują już)
W tym modelu chyba nie ma uszczelek, więc nie będziesz musiał niczego wymieniać. Nie jestem w 100% pewny, bo akurat m7 nie widziałem na żywo, ale z ciekawości obejrzałem recenzję.
Jak będziesz palił tylko okazyjnie to dynavap jest chyba najlepszym rozwiązaniem z możliwych, nie musisz się martwić baterią, czyści się łatwo, zajmuje mało miejsca.
- https://herbsman.pl - Moja strona o etnobotanice i konopiach.
Ja głównie używam starszego M2021 z FMJ, a M7 jedynie na wypadek jakiejś "awarii", która raczej nigdy nie nastąpi więc nie znam go aż tak dobrze. Niemniej oba działają na takiej samej zasadzie i faktycznie uszczelki to jedyne, co z czasem się zużywa. Jeszcze sitko, które z czasem odrobinę się kurczy i nie pasuje już tak ciasno, ale to w niczym nie przeszkadza, a poza tym można kupić osobno każdą część. Ja go używam codziennie i powrotu do elektronicznych już nie widzę.
Jeśli tych uszczelek nie będziesz czyścił IPA, to posłużą lata przy codziennym nawet użytkowaniu. Można przedłużyć ich żywotność nie zdejmując ich w ogóle i czyścić wodą z mydłem. Do tego raz na jakiś czas odrobinę wosku pszczelego (sztyft do ochrony ust wychodzi najtaniej).
Dla mnie VapCap daje efekty najbliższe paleniu i do tego jest mega oszczędny. Takie wiadro wśród waporyzatorów. Produkcja pary to jest kosmos, choć początki mogą być trudne.
Do tego polecam palniki marki Honest - bardzo żywotne.
25 maja 2025archer pisze: @245trioxin Tam raczej nie ma co się zepsuć. Możesz najwyżej zapytać czy nie ma uszkodzeń mechanicznych. Jak przyjdzie to wrzuć po rozkręceniu do ISO na dwie godzinki (albo na noc), rano wysusz i będzie jak nowy.
W tym modelu chyba nie ma uszczelek, więc nie będziesz musiał niczego wymieniać. Nie jestem w 100% pewny, bo akurat m7 nie widziałem na żywo, ale z ciekawości obejrzałem recenzję.
Jak będziesz palił tylko okazyjnie to dynavap jest chyba najlepszym rozwiązaniem z możliwych, nie musisz się martwić baterią, czyści się łatwo, zajmuje mało miejsca.
Zawsze ktoś szuka sprzętu i w cenie już od 180zł (model B) nic lepszego nie znajdzie. Polecam jednak dołożyć do M7 - teraz można kupić za 280zł. A jeszcze lepiej do wersji XL (400zł). XL wprawdzie nie próbowałem, ale ludzie chwalą, bo to jednak można sobie kondensator modyfikować. Do tego dobry palnik trzeba doliczyć - polecam markę Honest (30-40zł).
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.