Podczas logowania leku tak do 1g-1,5g godziny czas nie zapiernicza a nawet jest podobny do palenia relaksacyjnego na dzień dobry, a jeśli dzień się u mnie zacznie na spokojnie, to pozytywnie skutkuje w braku rozkojarzenia na resztę dnia. Teraz na legalu i z receptą będę brał 30mg.
Godzinę lub półtora wyraznego działania leku, długo brałem 15 miligram a na własną rękę brałem często drugą tabletkę, a teraz już za zgodą lekarza razem 30mg. Na początku podwójnej dawki to była medytacja spokoju w fotelu, a teraz praktycznie mam po prostu brak pędzącego czasu i zastanowienie się jak potoczy się dzień. Ubocznych efektów zero, jedyny dyskomfort występuje pośrednio nie związany z działaniem tylko jego brakiem, ale tu też nie ma mechanizmu, a przy 30 miligramach nie ma chuja we wsi żeby nie zadziałało.
Kiedy dostalam od lekarza psychiatry od siedmu bolesci, co nie powinien miec praw do wykonywania tego zawodu aprę, bo mialam jakies mysli destrukcyjne i lekkie shizy (tak, chlop mi dal lek na silną shizofrenie) i sie zaczelo wszystko od tego momentu psuc, psuc i jeszcze raz psuc.
Na początku stopniowe zacmienie umyslu, totalny brak mozliwosci usiedzenia spokojnie w miejscu i skupienie zaczynalo sie pakowac powoli na wakacje. Przez to wszystko szkoła byla meką. To bylo tylko 2,5mg, przez pierwszy miesiac, a nie pomagalo i zwiekszyl mi chlop do 5mg, a po kolejnym miesiacu do 10mg i tutaj wszystko sie pogarszalo.
Uczucie ciezkiej glowy jak przy ekstremalnym zmeczeniu, skupienie juz prawie wylecialo na wakacje, usiedzenie na jednym miejscu to byla kara za grzechy swiata oraz zaczelam tyć.
Czas zaczal powoli sie rozicagac jak guma, totalny brain fog, pamiec uznala, ze przestanie działać, a dodatkowo wszystko co jadłam prawie konczylo sie rzyganiem.
Po nie polubieniu sie z apra dostalam amisan (amisulpryd) i zaczelo sie wszystko jeszcze bardziej nasilać. Bylam po prostu zywym zombie i zaczelam miec normalnie mleko w cyckach i przytyłam w zastraszajacym tempie. Mamusia byla przerażona i sama mi zmniejszyla dawke z 200mg amisanu do 100mg i to mi pomogło.
Jezeli myslicie, ze to koniec historii to sie mylicie, bo wrócę jeszcze do apry i checi nacpania sie nią.
Oczywiście bylam zagubioną dziewczynką spuszczoną z krótkiej smyczy (zerwanie z toksykiem psychopatą) uznalam, ze wycpam resztki mojego przeciwpsychotycznego asortymentu. No dobra, biore 70mg. Mija 15 minut i powala mnie do snu instant.
Budze sie i ja pierdole. Chyba umieram...
Jednak jestem zywa, ale moj brzuch boli, boli jakby ktos go wyżymal jak szmatke z gorącej wody. Placze, rzucam sie po łóżku, panikuje, blagam o pomoc. 10 minut przewalania, placzu i blagan pozniej ból odpuszcza, ale ide, bo biegunka
Nastepne pare dni (dokładnie to 5 dni) widzialam jak przez mgle, czulam sie jak wyprana z emocji i sil do zycia, ciagle bylam spiaca i zamulona, moje serce bilo dziwnie wolno, a oddychanie bylo utrudnione i wejscie z dołu domu na górę konczylo sie OGROMNYM zasapaniem. Nie mialam ochoty jesc ani pic i gdyby nie mama moglabym skonczyc w szpitalu z odwodnienia i nie jedzenia. Zywilam sie chlebem, bulkami z masłem i czarna herbata z cukrem.
Rodzice oczywiście byli zmartwieni, ja przerażona, ze nie moge normalnie widziec, dusi mnie i ogólnie wyjebalo w inną krainę. Chcial mnie tata nawet brac do lekarza, ale obylo sie bez. Na slowo "lekarz" srałam sie, że wyda sie moj haniebny czyn i na szczęście sie nie wydal nadal (no dobra, przyjaciolki i chlopak wiedzą).
Ogólnie od tej sytuacji minal juz ponad rok, a ja nadal czasami odczuwam, że to przedawkowanie ma wplyw na moje zycie. Zaczelam pare razy mdleć, boli mnie po lewej stronie pod zebrami, ale nie caly dzien czy cos tylko chwilami w ciagu dnia tak troche, ALE pomimo usg i rentgenu brzucha nie wyszlo nic (moze sprobuje zrobic jakies jeszcze doglebniejsze badania). Moja zadyszka wynika i tak z braku kondycji, ale nawet jak probowalam ją poprawic to nadal jest to samo, nadal zadyszka
Podsumowując. Nie probujcie sie bawic w cpanko tego neuroleptyku, bo to nic fajnego
I do them drugs to stop the f-food cravings
~Lana Del Rey "Boarding school"
Kiedy chciałem zmienić risperidon na inny lek lekarz polecił arypiprazol no i się zgodziłem, tym razem o dziwo od razu wystartowaliśmy z 30mg i bez efektów ubocznych. W sumie mogę polecić. Działań aktywizujących nie zauważylem.
A arypiprazol to kał jak każdy inny antypsychotyk, taki częściowy agonizm to tylko blokuje receptory dla samej dopaminy. Aktywizacji spodziewałbym się w mechanizmie samego ustąpienia psychozy, poza raczej rzadkimi przypadkami. Chyba nie ma co wiązać nadziei.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/d/d19a1836-0ca5-4772-95da-58c28522bd02/z21015064AMP%2CWyniki-policyjnego-konkursu-na-najlepszy-antynarko.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250402%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250402T183902Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=0e40d1ce54489789aadbbaaaad3a32ef30c4851da5fdb034a49ee92de87144fa)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/img_2405.png)
Nowe Światło na Marihuanę: Badania potwierdzają jej rolę w walce z uzależnieniami.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/roznica-miedzy-medyczna-marihuana-a-rekreacyjna.jpg)
Medyczna marihuana działa – polemika z tekstem OKO.press. Odpowiedź autora: dowody są słabe
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/nocnaprohibicja.jpg)
Nocna prohibicja coraz bliżej. Decyzja w rękach radnych
W porządku czwartkowej sesji Rady Miasta Gdańska znalazł się projekt uchwały wprowadzającej nocną prohibicję w całym mieście. Zakaz sprzedaży alkoholu miałby obowiązywać w godzinach 22-6 w sklepach i na stacjach benzynowych, jednak nie obejmuje on lokali gastronomicznych, takich jak restauracje, puby czy bary.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/418-283722.jpg)
Niepełnosprawny na wózku przemycał klefedron. Mówił, że to worek na mocz
Policjanci z Dzierżoniowa zatrzymali 33-letniego mężczyznę na wózku inwalidzkim, który przewoził blisko pół kilograma narkotyków. Próbował oszukać funkcjonariuszy, tłumacząc, że nosi worek na mocz, podczas gdy w rzeczywistości miał przy sobie reklamówkę wypełnioną klefedronem.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zaklad_karny_w_nowym_wisniczu.jpg)
Przemycali narkotyki do więzienia. Wśród zatrzymanych - funkcjonariusz SW
Czteroosobowa szajka zajmująca się handlem narkotykami, m.in. przemycaniem ich do Zakładu Karnego w Nowym Wiśniczu, została rozbita przez policję. Wśród zatrzymanych jest m.in. szef grupy odbywający karę w tym więzieniu oraz funkcjonariusz Służby Więziennej.