...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3547 • Strona 353 z 355
  • 62 / 6 / 0
@anonimowy93
Nie zgodzę się…Przecież ludzie potrafią sobie wypić czy zapalić okazyjnie i nie oznacza to że są chorzy czy zaburzeni…inaczej to wygląda u osób uzależnionych, czy leczących się lekami psychotropowymi
  • 13 / / 0
@spokojnie07 chyba chciałeś skierować swoją odpowiedź do Germańskiego oprawcy :P

Przecież ja odnosiłem się właśnie tak jak Ty do osób uzależnionych tudzież głęboko wpierdolonych w dragi/alkohol, dodatkowo w czynnym uzależnieniu, próżno wśród takich szukać "niezaburzonych".

Zgadzam się, że są osoby nieszkodliwie zażywające substancje psychoaktywne/alkohol, "zdrowe". :)
  • 183 / 48 / 0
Jak wygląda taki typowy dzień na Tramwajowej? Sporo jakichś prac typu kopanie ogródka czy rejony jak w wojsku zasadniczym? %-D Jak w aspekcie społecznym?
Przeszukałam cały temat, ale akurat szczegółów za wiele nie ma.

Mamy delikwenta który się tam wybiera - nie ma tu konta, więc wypytuję za niego. Im więcej info tym lepiej. Thank you from the mountain
lol [*]
  • 48 / 4 / 0
Na Tramwajowej raczej lajcik, aczkolwiek nie mam porównania do innych ośrodków. Dzień wyglądał tak od pon-pt
Pobudka 6:30 i bieganie 2 km( ci poniżej miesiąc pobytu 1km). Później ogarnianie pokojów. Śniadanie 7:45 i dopiero można było szluga zapalić i kawy się napić (mogłeś wypić maks 2 kawy na dzień). 8:15 odprawa czyli spotkanie całej społeczności z terapeutą i takie omówienie bieżących spraw na dany dzień, jakieś wyjścia, dociążenia itp. Praca zaczynała się z reguły tak 9:00-9:30 i trwała do 14:50. Z dwiema przerwami 10:50-11:30 na drugie śniadanie i 13:00-13:15 na leki i fajkę. W czasie pracy zakaz jedzenia i palenia fajek oczywiście. Prace dosyć lajtowe. Ośrodek jest dość mały z niewielkim terenem. Były jakieś warzywa w sezonie letnim. Prace ogrodowe, koszenie trawy pielenie, kwiaty i coś tam ale na luzie. Generalnie większość prac opierała się na utrzymaniu porządku i ładu w wewnątrz i na zewnątrz. Była też stolarnia, coś tam w drewnie można było podłubać. Tak to sprzatanie, mycie łazienek, części wspólnych każdego dnia itd. Prace przydzielał kierownik pracy - fajna funkcja. Był też gospodarz, stolarniany ogrodnik, warsztatowy i oni też mogli mieć swoich ludzi do pracy. Codziennie dwie osoby musiały mieć dyżur kuchenny i gotować pacjentom, ale to po zrobieniu badań sanepidowskich. W środę praca była 8:15-10:50 tylko bo o 11:30 była duża społeczność gdzie były omawiane ważniejsze sprawy, w sobotę też praca do drugiego śniadania. W niedzielę można było spać do 8:30. Nie było pracy rzecz jasna. Drzemki możliwe po obiedzie o 15:00 maks do 16:00. Popołudnia albo zajęcia KO, albo wolne albo grupy zadaniowe różnie, zależnie ile kto był w ośrodku. Całkiem spoko miejsce, kadra na prawdę w porzo, w większości kompetentna. Polecam od siebie jako narkoman. Pacjentów maksymalnie do 35 osób bodajże się tam mieści. Pobyt trwa 8-9 miesięcy. Nabór turnusowy. Ale lepiej się trzymać tego miejsca jak się tam trafiło, bo ok. połowa osób z różnych przyczyn opuszcza ośrodek przed końcem pobytu. Po ukończeniu ośrodka jest możliwość pójścia na hostel readaptacyjny czy jakoś tak. Pozdro
  • 13 / / 0
Jakbyście się zapatrywali na leczenie osoby niewierzającej w katolickim ośrodku Betania? :D Czytałem opinie o tym ośrodku w tym temacie, i było sporo pochlebnych opinii, że dobra kadra i że ateiści też z powodzeniem tam się leczyli.
  • 183 / 48 / 0
Tak patrzę po swoim zapyziałym zachodniopomorskim - czy jedyna opcja z tych NFZ-owskich na OLU / WOTUW to Szczecinek i jego „Patronka”?
8 tygodni, długość jak Szosa Bydgoska. W sensie pobytu, nie ulicy %-D
Niby opinie od mojej psycholog ma dobre
Spoiler:
Warunki przyjęcia:
F10 alkohol, albo F19 politoksy (jest jeszcze chyba hazard). Z moim „czystym” F11 (opio) nie przyjmują. I co dla mnie dziwne - kazali „przebić” skierowanie na politoksy właśnie („niech pani lekarz kierujacy to zmieni, to i tak nie ma znaczenia” - bruh?!). Zapaliła mi się trochę lampka oszczegawcza.

Druga lampka to to, że to jest OTUA
Spoiler:
A czyli Alkoholowych. Może jestem pojebana, ale skręca mnie gdy terapeuci celowo na siłę rozróżniają alkohol i dragi. Szczególnie opio. Jestem przewrazliwiona na punkcie „…kiedy pijesz…” „bo alkohol to…”. I jak taki kompociarz jak ja ma tego słuchać? Kolejny bruh moment. Wiem, że mogę sobie zamieniać na „alkohol” na „heroina” w głowie, bo niektóre schematy się podepnie, no ale no nie.

No i trzecie - skoro A to i pewnie 99% to będą alkusy. Jak opiowrak się tam odnajdzie do jasnej ciasnej? :świnia:
Pewnie jeszcze będą zbenzowani, bo im to wolno. A nas uzależnia.

Ehh zaczynam już wylewać żale. Mniejsza o to. Dzwoniłam i termin mam na Marzec. Gdyby nie to, że to „tylko” miesiąc - uderzałabym na Tramwajową lub Szosę Bydgoską. Szczególnie, że dostałam taki tekst od „kochanej” psycholog:
„Taaak, Tramwajowa jest najlepsza w Polsce. Szosa też. Ale spróbuj najpierw tutaj!”. For fucks sake…

Żeby nie offtopować całkowicie:
Zapowiedzieli mi że sprawdzają na wejsciu testem + alkomatem.
Pralki są na miejscu, ale proszek do prania trzeba se przywiezc.
Mozna miec telefon, ale wiekszosc czasu bedzie w depozycie. Wiec o laptopie moge pomarzyc zapewne.
Nie mozna wziac ze soba kart (bo potencjalny hazard) a nawet krzyzowek (bo zaklocaja proces terapeutyczny, ha! Nasze kochane tysiac panoramicznych ma az taki potencjal? %-D)
Ponoc nie ma dociazen i pracy - tylko wyklady, terapia grupowa i spolecznosci all day long z przerwami na szamkę, jedzenie i sen.
Pierwszy miesiac zero wyjsc - drugi max 1.5h (nie pisali czy dziennie czy tygodniowo/miesięcznie %-D)


No nic, w sumie jak zaczynam sie zgadzac powoli z Krokiem Pierwszym z Dwunastu (a nie znosze 12Krokow) to musi byc cos na rzeczy i taki wyjazd wyjdzie mi tylko na dobre. Mam nadzieję.


Będę zdawać szczegółowe relacje na ile czas pozwoli. Może komuś okaże się pomocne przy wyborze a jest akurat z Zachodniopomorskiego.

Pozdro świry & stej klin
lol [*]
  • 3129 / 529 / 0
Co myślicie o NFZowakich monarach?
Chodzi mi o etap po przejściu detoksu gdzie specjalnie w życiu nie ma się ochoty podnieść i marnuje się czas na pracę i czasoubijacze. Nauczy to czegoś człowieka jakiejś satysfakcjonującej dyscypliny czy to jest zwykłe jebanie i kółko wzajemnej adoracji?
https://youtu.be/XJPAk9ctb-Q

"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
  • 4849 / 815 / 0
Ja Tobie powiem, ze jak pojdziesz na osrodka to zobaczysz kto to jest cpun
Ja bylem w osrodku 4 lata temu to duza liczba osob mi mowila co Ty tu robisz . Ty nie jestes cpunem . Ze noga mi sie podwineła ale jeszcze ze mna dobrze .
Oczywiscie prawda jest inna .
Kazdy mierzy swoja miarą
Ale jak trafisz na grupe gdzie jak wjedzie jakis przemyt klona pod jezykiem to 5 osob z jednej pompki potrafi walic miedzy kiblem a prysznicem to zobaczysz co to cisnienie nie do opanowania 🥴
Ludzie po wyrokach , tacy co traktuja osrodek jak noclegowania na zime, czy jadlodajnia do podreperowania zdrowia.
Kazdy tam wkurwiony na duposcisku chodzi
U mnie życie na osrodku polegało na kręceniu szlug.
Kazdy to robił i sie jarało na potęge
Zależy gdzie trafisz, ale to nie przypomina miejsca odpoczynku dla duszy i ciała a raczej namiastke jakiegoś ośrodka wychowawczego
Ostatecznosc, jak juz sam nie mozesz odstawic .
Ja nie bylem w Monarze, tylko w Lublinie um
Jakby nie Ci wkuwieni ludzie, to by bylo spoko
Na tym duposcisku to okropni byli.
Kazdy tylko sie do czegos przypierdalał
A ze sale po 6 osob byly, to jak z zewnatrz jakies slodycze dostalem to musialem pilnowac szafki
Jak sępy sie zlecieli kiedy ktoś z rodziny mi to dostarczy
Wracam z fajki a gosc moje ptasie mleczko wpieprza
Ludzie z Hcv , jedna z hiv
Ten z hiv to najbardziej sie rzucal. Czlowiek sie bal ze jak dojdzie do jakiegoś starcia to jeszcze sie zemści w nocy kolke w wbije w myśl zasady " czemu inni maja miec lepiej "

Wspolna łażnia
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 2 / / 0
03 lutego 2025pomasujplecki pisze:
Co myślicie o NFZowakich monarach?
Chodzi mi o etap po przejściu detoksu gdzie specjalnie w życiu nie ma się ochoty podnieść i marnuje się czas na pracę i czasoubijacze. Nauczy to czegoś człowieka jakiejś satysfakcjonującej dyscypliny czy to jest zwykłe jebanie i kółko wzajemnej adoracji?
Wg mnie zwykle sranie w banie i kółko wzajemnego waflowania sobie dokładnie.
  • 13 / / 0
04 lutego 2025ledzeppelin2 pisze:
[...]
Ale jak trafisz na grupe gdzie jak wjedzie jakis przemyt klona pod jezykiem to 5 osob z jednej pompki potrafi walic miedzy kiblem a prysznicem to zobaczysz co to cisnienie nie do opanowania 🥴
Ludzie po wyrokach , tacy co traktuja osrodek jak noclegowania na zime, czy jadlodajnia do podreperowania zdrowia.
Kazdy tam wkurwiony na duposcisku chodzi
U mnie życie na osrodku polegało na kręceniu szlug.
Kazdy to robił i sie jarało na potęge
Zależy gdzie trafisz, ale to nie przypomina miejsca odpoczynku dla duszy i ciała a raczej namiastke jakiegoś ośrodka wychowawczego
Ostatecznosc, jak juz sam nie mozesz odstawic .
Ja nie bylem w Monarze, tylko w Lublinie um
Jakby nie Ci wkuwieni ludzie, to by bylo spoko
Na tym duposcisku to okropni byli.
Kazdy tylko sie do czegos przypierdalał
A ze sale po 6 osob byly, to jak z zewnatrz jakies slodycze dostalem to musialem pilnowac szafki
[...]
Odnoszę wrażenie, że Twój post przybliża realia funkcjonowania nie w jakimkolwiek Ośrodku Leczenia Uzależnień, a w Oddziale Detoksykacyjnym dla Osób Uzależnionych od Substancji Psychoaktywnych przy ulicy Abramowickiej w Lublinie. Powiedz mi proszę, czy się mylę? Istotnie na detoksach jest inna "klientela" niż w Ośrodkach Leczenia Uzależnień Długoterminowych, gdzie w tych drugich naprawdę część osób jest zorientowana na leczenie i chce z tego bagna wyjść. Dodatkowo w Ośrodku, dobrym Ośrodku, sytuacje które opisujesz nie mają prawda się wydarzyć, jakieś koedukacyjne ćpanie z jednej pompki. Nie mówię, że ludzie nie wracają z przepustek bądź wyjść na miasto naćpani, bo w końcu to narkomani, ale na pewno nie jest tak że w ośrodku na porządku dziennym jest ćpanie i jakieś przemyty, bo specyfika i obostrzenia w tego typu miejscach na to zwyczajnie nie pozwalają. Uważam, że trochę zamętu wprowadziłeś tą wypowiedzią.
ODPOWIEDZ
Posty: 3547 • Strona 353 z 355
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
[img]
Narkobiznes: z Telegrama do paczkomatu

[img]
Czy mija epoka narkotykowego rocka?

Newsy
[img]
Francja stanie się "Meksykiem Europy"? Wartość rynku narkotykowego sięga 5 mld euro

Handel narkotykami stał się częścią francuskiej gospodarki i stanowi niemal część jej PKB. Obroty mogą przekraczać nawet pięć miliardów euro, a proceder ten może być źródłem utrzymania nawet dla 200 tys. osób.

[img]
Młody mężczyzna skręcał skręta na ławce pod kamerą monitoringu miejskiego

Operator, który obserwował zachowanie młodego mężczyzny siedzącego na ławce w Parku Garnizonowym widział jak młodzieniec zażywa narkotyki.

[img]
Według rządu USA Walgreens wydawał opioidy bez uzasadnienia medycznego

Departament Sprawiedliwości USA wytoczył proces przeciwko sieci aptek Walgreens, oskarżając ją o realizację milionów recept na kontrolowane substancje, w tym opioidy, bez odpowiedniego uzasadnienia medycznego. Zarzuty obejmują wydawanie recept z „czerwonymi flagami”, które wskazywały na ich potencjalną nielegalność.