Nie zgodzę się…Przecież ludzie potrafią sobie wypić czy zapalić okazyjnie i nie oznacza to że są chorzy czy zaburzeni…inaczej to wygląda u osób uzależnionych, czy leczących się lekami psychotropowymi
Przecież ja odnosiłem się właśnie tak jak Ty do osób uzależnionych tudzież głęboko wpierdolonych w dragi/alkohol, dodatkowo w czynnym uzależnieniu, próżno wśród takich szukać "niezaburzonych".
Zgadzam się, że są osoby nieszkodliwie zażywające substancje psychoaktywne/alkohol, "zdrowe". :)
Przeszukałam cały temat, ale akurat szczegółów za wiele nie ma.
Mamy delikwenta który się tam wybiera - nie ma tu konta, więc wypytuję za niego. Im więcej info tym lepiej. Thank you from the mountain
Pobudka 6:30 i bieganie 2 km( ci poniżej miesiąc pobytu 1km). Później ogarnianie pokojów. Śniadanie 7:45 i dopiero można było szluga zapalić i kawy się napić (mogłeś wypić maks 2 kawy na dzień). 8:15 odprawa czyli spotkanie całej społeczności z terapeutą i takie omówienie bieżących spraw na dany dzień, jakieś wyjścia, dociążenia itp. Praca zaczynała się z reguły tak 9:00-9:30 i trwała do 14:50. Z dwiema przerwami 10:50-11:30 na drugie śniadanie i 13:00-13:15 na leki i fajkę. W czasie pracy zakaz jedzenia i palenia fajek oczywiście. Prace dosyć lajtowe. Ośrodek jest dość mały z niewielkim terenem. Były jakieś warzywa w sezonie letnim. Prace ogrodowe, koszenie trawy pielenie, kwiaty i coś tam ale na luzie. Generalnie większość prac opierała się na utrzymaniu porządku i ładu w wewnątrz i na zewnątrz. Była też stolarnia, coś tam w drewnie można było podłubać. Tak to sprzatanie, mycie łazienek, części wspólnych każdego dnia itd. Prace przydzielał kierownik pracy - fajna funkcja. Był też gospodarz, stolarniany ogrodnik, warsztatowy i oni też mogli mieć swoich ludzi do pracy. Codziennie dwie osoby musiały mieć dyżur kuchenny i gotować pacjentom, ale to po zrobieniu badań sanepidowskich. W środę praca była 8:15-10:50 tylko bo o 11:30 była duża społeczność gdzie były omawiane ważniejsze sprawy, w sobotę też praca do drugiego śniadania. W niedzielę można było spać do 8:30. Nie było pracy rzecz jasna. Drzemki możliwe po obiedzie o 15:00 maks do 16:00. Popołudnia albo zajęcia KO, albo wolne albo grupy zadaniowe różnie, zależnie ile kto był w ośrodku. Całkiem spoko miejsce, kadra na prawdę w porzo, w większości kompetentna. Polecam od siebie jako narkoman. Pacjentów maksymalnie do 35 osób bodajże się tam mieści. Pobyt trwa 8-9 miesięcy. Nabór turnusowy. Ale lepiej się trzymać tego miejsca jak się tam trafiło, bo ok. połowa osób z różnych przyczyn opuszcza ośrodek przed końcem pobytu. Po ukończeniu ośrodka jest możliwość pójścia na hostel readaptacyjny czy jakoś tak. Pozdro
8 tygodni, długość jak Szosa Bydgoska. W sensie pobytu, nie ulicy
Niby opinie od mojej psycholog ma dobre
F10 alkohol, albo F19 politoksy (jest jeszcze chyba hazard). Z moim „czystym” F11 (opio) nie przyjmują. I co dla mnie dziwne - kazali „przebić” skierowanie na politoksy właśnie („niech pani lekarz kierujacy to zmieni, to i tak nie ma znaczenia” - bruh?!). Zapaliła mi się trochę lampka oszczegawcza.
Druga lampka to to, że to jest OTUA
No i trzecie - skoro A to i pewnie 99% to będą alkusy. Jak opiowrak się tam odnajdzie do jasnej ciasnej?
Pewnie jeszcze będą zbenzowani, bo im to wolno. A nas uzależnia.
Ehh zaczynam już wylewać żale. Mniejsza o to. Dzwoniłam i termin mam na Marzec. Gdyby nie to, że to „tylko” miesiąc - uderzałabym na Tramwajową lub Szosę Bydgoską. Szczególnie, że dostałam taki tekst od „kochanej” psycholog:
„Taaak, Tramwajowa jest najlepsza w Polsce. Szosa też. Ale spróbuj najpierw tutaj!”. For fucks sake…
Żeby nie offtopować całkowicie:
Zapowiedzieli mi że sprawdzają na wejsciu testem + alkomatem.
Pralki są na miejscu, ale proszek do prania trzeba se przywiezc.
Mozna miec telefon, ale wiekszosc czasu bedzie w depozycie. Wiec o laptopie moge pomarzyc zapewne.
Nie mozna wziac ze soba kart (bo potencjalny hazard) a nawet krzyzowek (bo zaklocaja proces terapeutyczny, ha! Nasze kochane tysiac panoramicznych ma az taki potencjal?
Ponoc nie ma dociazen i pracy - tylko wyklady, terapia grupowa i spolecznosci all day long z przerwami na szamkę, jedzenie i sen.
Pierwszy miesiac zero wyjsc - drugi max 1.5h (nie pisali czy dziennie czy tygodniowo/miesięcznie
No nic, w sumie jak zaczynam sie zgadzac powoli z Krokiem Pierwszym z Dwunastu (a nie znosze 12Krokow) to musi byc cos na rzeczy i taki wyjazd wyjdzie mi tylko na dobre. Mam nadzieję.
Będę zdawać szczegółowe relacje na ile czas pozwoli. Może komuś okaże się pomocne przy wyborze a jest akurat z Zachodniopomorskiego.
Pozdro świry & stej klin
Chodzi mi o etap po przejściu detoksu gdzie specjalnie w życiu nie ma się ochoty podnieść i marnuje się czas na pracę i czasoubijacze. Nauczy to czegoś człowieka jakiejś satysfakcjonującej dyscypliny czy to jest zwykłe jebanie i kółko wzajemnej adoracji?
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Ja bylem w osrodku 4 lata temu to duza liczba osob mi mowila co Ty tu robisz . Ty nie jestes cpunem . Ze noga mi sie podwineła ale jeszcze ze mna dobrze .
Oczywiscie prawda jest inna .
Kazdy mierzy swoja miarą
Ale jak trafisz na grupe gdzie jak wjedzie jakis przemyt klona pod jezykiem to 5 osob z jednej pompki potrafi walic miedzy kiblem a prysznicem to zobaczysz co to cisnienie nie do opanowania
Ludzie po wyrokach , tacy co traktuja osrodek jak noclegowania na zime, czy jadlodajnia do podreperowania zdrowia.
Kazdy tam wkurwiony na duposcisku chodzi
U mnie życie na osrodku polegało na kręceniu szlug.
Kazdy to robił i sie jarało na potęge
Zależy gdzie trafisz, ale to nie przypomina miejsca odpoczynku dla duszy i ciała a raczej namiastke jakiegoś ośrodka wychowawczego
Ostatecznosc, jak juz sam nie mozesz odstawic .
Ja nie bylem w Monarze, tylko w Lublinie um
Jakby nie Ci wkuwieni ludzie, to by bylo spoko
Na tym duposcisku to okropni byli.
Kazdy tylko sie do czegos przypierdalał
A ze sale po 6 osob byly, to jak z zewnatrz jakies slodycze dostalem to musialem pilnowac szafki
Jak sępy sie zlecieli kiedy ktoś z rodziny mi to dostarczy
Wracam z fajki a gosc moje ptasie mleczko wpieprza
Ludzie z Hcv , jedna z hiv
Ten z hiv to najbardziej sie rzucal. Czlowiek sie bal ze jak dojdzie do jakiegoś starcia to jeszcze sie zemści w nocy kolke w wbije w myśl zasady " czemu inni maja miec lepiej "
Wspolna łażnia
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
03 lutego 2025pomasujplecki pisze: Co myślicie o NFZowakich monarach?
Chodzi mi o etap po przejściu detoksu gdzie specjalnie w życiu nie ma się ochoty podnieść i marnuje się czas na pracę i czasoubijacze. Nauczy to czegoś człowieka jakiejś satysfakcjonującej dyscypliny czy to jest zwykłe jebanie i kółko wzajemnej adoracji?
04 lutego 2025ledzeppelin2 pisze: [...]
Ale jak trafisz na grupe gdzie jak wjedzie jakis przemyt klona pod jezykiem to 5 osob z jednej pompki potrafi walic miedzy kiblem a prysznicem to zobaczysz co to cisnienie nie do opanowania
Ludzie po wyrokach , tacy co traktuja osrodek jak noclegowania na zime, czy jadlodajnia do podreperowania zdrowia.
Kazdy tam wkurwiony na duposcisku chodzi
U mnie życie na osrodku polegało na kręceniu szlug.
Kazdy to robił i sie jarało na potęge
Zależy gdzie trafisz, ale to nie przypomina miejsca odpoczynku dla duszy i ciała a raczej namiastke jakiegoś ośrodka wychowawczego
Ostatecznosc, jak juz sam nie mozesz odstawic .
Ja nie bylem w Monarze, tylko w Lublinie um
Jakby nie Ci wkuwieni ludzie, to by bylo spoko
Na tym duposcisku to okropni byli.
Kazdy tylko sie do czegos przypierdalał
A ze sale po 6 osob byly, to jak z zewnatrz jakies slodycze dostalem to musialem pilnowac szafki
[...]
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/f/f66e822f-973a-4731-97c0-04d67be24cf2/chmica_chiquia.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250711%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250711T095402Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=47089ae9c597ef52ec5e14696d73a98d14bce110ea4fbc6663159f42a97a9a96)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kasblokrys.jpg)
Narkotyki w bloku rysunkowym dla dzieci. Z piłkarzami reprezentacji Polski na okładce
Wrocławskie służby znalazły je w paczkach kurierskich
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/177-284139.jpg)
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów
Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/68447774_605.jpg)
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi
Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.