TALK - Rozmowy [H]

[Niestetyja]

@vzpe Nie próbowałem, na razie nie mam żadnych leków. Na pewno by pomogło, ale mam świadomość tego, jak może się to skończyć, a tego bym nie chciał.
@7key Fajki na razie zostają, bo już kompletnie bym oszalał, hah. Rozumiem o co chodzi, picie towarzyszyło na każdym kroku, więc teraz wszystko potrafi przypomnieć jak było "zajebiście". Zresztą pierwsza rzecz jaką zobaczyłem rano w kuchni to puste butelki po browarach, więc mój mózg nie musi nawet wyłapywać subtelnych sygnałów, bo ma przed sobą te oczywiste. Ósmy dzień, dzisiaj tragedii nie ma, walnąłbym coś i ręce się trzęsą, ale jest trochę lepiej.

[Niestetyja]

Wyszło jak zwykle, padłem po 11 dniach. Od tamtej pory chleje cały czas, miałem może dzień przerwy. alkohol już nie pomaga, trzęsie jak skurwysyn nawet po kilkunastu piwach i dwusecie. Dzisiaj rzygalem, ludzie mi mówią, że zrobiłem się żółty. Chyba niedługo będzie po mnie, wreszcie.

[7key]

No widzisz i sam wybrałeś rozwiązanie swoich problemów a i tak jebniesz na "koronę", żeby poprawić statystyki i zarobić dla szpitala...

[Carlosa]

Wyszło jak zwykle, padłem po 11 dniach. Od tamtej pory chleje cały czas, miałem może dzień przerwy. alkohol już nie pomaga, trzęsie jak skurwysyn nawet po kilkunastu piwach i dwusecie. Dzisiaj rzygalem, ludzie mi mówią, że zrobiłem się żółty. Chyba niedługo będzie po mnie, wreszcie.

Naprawdę chcesz tak zakończyć swój żywot? Jak zrobiłeś się żółty to ostatnie tchnienia Twojej wątroby, nie szkoda zaprzepaścić wszystkiego?

[Niestetyja]

Jeszcze żyję, oczywiście nadal piłem. Próbuje skończyć kolejny raz, otworzyłem się przed rodzina, ze mam problem z piciem, jestem zapisany do kolejnego psychiatry i mam nadzieje, ze tym razem się uda.