Dział poświęcony licznej grupie pochodnych katynonu, oraz jemu samemu. Podstawą ich budowy jest 2-amino-1-arylopropan-1-on.
Więcej informacji: Beta-ketony w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 4 z 4
  • 925 / 167 / 0
Na początek to niech każdy uzależniony wyprowadzi się od mamusi i tatusia. Pójdziecie na swoje to dorosłe życie wam uświadomi że trzeba jakoś działać, bo widzę co rusz w jakimkolwiek pytaniu że chleje lub ćpa ciąg i boi się ze matka czy ojciec zobaczy :D tak to można się bawić że masz gdzie wrócić do ciepłego domu :D
Przez to cholerne forum boję się wypić piwo, walnąć kreskę i zwalić konia xD
  • 175 / 25 / 0
Tak jak Pan @ledzeppelin2 czynię toczka w toczkę. Kreski zamieniłem na piwkowanie. W planie była zamiana na weed, ale piwo jakoś dziwnie w kraju nad Wisłą łatwiej zakupić.
Powiem szczerze, że ja znerwicowany od urodzenia, ale i doprawiony rckami, bałbym się tego chaosu. Piwo jest dla mnie lepszym zmieniaczem świadomości. Ludzkim. Stimy są dla mnie okrutne i nie mają w sobie człowieczeństwa. Dają kredyt na wysokim oprocentowaniu. Z wiekiem przyszła refleksja. Ale człowiek de facto tęskni za młodością. Za tą głupotą i brakiem realizmu.
Jeszcze jedna kreska, nie ma konsekwencji. A teraz gdyby ktoś mnie uraczył jakimś tematem, to na fazie mierzyłbym ciśnienie, albo wkręcał sobie ze po mnie widać albo nie widać, gdzie kiedyś miałem to centralnie w dupie.
Piwko daje mi taką noszalancką fazkę, może i przyziemna ale nie wywraca mi rytmu życia do góry kołami. Po rajce zaś światopogląd zmienia się o 180 stopni,robi fikołki i nagle okazuje się, że wystarczy mi pełna samarka i święty spokój od świata. Pamiętam jak powiedziałem dawno temu jednej lasce z którą kreśliłem, a była osobą taktowną nawet będąc naćpaną. Powiedziałem "Jezu jak mnie wkurwiają inni ludzie kiedy jestem naćpany. Chcę być wtedy sam i się tym cieszyć. To jest moja medytacja, Chwila dla mnie. Nie mogę już wciągać z kimś, kto zaczyna pierdolić swoje kocopoly".
Pewnie jest sport. Setki dyscyplin. Ja mam to w dupie. Chcesz sobie ćwiczyć, to sobie ćwicz. Mnie to nie pomaga. Biegać może sobie koń po lonżowniku. Ja jestem człowiekiem i nie będę biegał, żeby zatłumić tęsknotę po stracie ukochanej. A rezygnacja z euforii jest tym.
Wolę wypić piwo, zapalić, posłuchać muzyki i mówić sobie, że to już wszystko.
Uwaga! Użytkownik cancelotti nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 549 / 179 / 0
To strasznie smutne co piszesz @cancelotti . I to mówisz, że minęły lata, a w Tobie wciąż jest tęsknota, która nigdy nie minie i pustka, której nie da się wypełnić. Nie pamiętam kto to powiedział, że narkoman po zerwaniu jest jakby w żałobie. Nie we wszystkich przypadkach jest to prawda, ale w niektórych właśnie tak. Jest tak, jakby komuś umarła ukochana. To coś, czego nie da się zapomnieć, wypędzić z siebie, ani wyśmiać.

"Kiedyś byłem daremnym ćpunem, na szczęście rzuciłem i dziś jestem szczęśliwym, spełnionym człowiekiem" - niektórzy tak gadają i zapewne w wielu przypadkach nawet tak jest. Ale i tak nie potrafię w to uwierzyć i zaakceptować, że mają rację.

Z tego też powodu, jak i wielu innych, wolałam już pogodzić się ze złymi konsekwencjami nałogu, jakiekolwiek by one nie były, i opanować je, na ile się da. Obniżyć dawki, wydłużyć czas pomiędzy. Ogarnąć życie, przypomnieć sobie, co to znaczy myśleć i odpowiadać za własne wybory.

Tak sobie poradziłam z powrotem do życia, tylko żadnego "wygrania" nigdy w tym nie było. Była za to akceptacja przegranej i życie w taki sposób, aby jak najmniej mnie ona dotykała. Myślę, że gdybym naprawdę kiedyś wygrała, to nie byłoby żadnego powrotu do życia, bo za bardzo by mnie zniszczyło samo wygrywanie.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 175 / 25 / 0
Cóż życie jest m.in walką ze słabościami. Ja rzuciłem w ten sposób, że nie zabroniłem sobie za tym tęsknić. Podziałało. Gdybym dał sobie pozwolenie na okazjonalne spotkania... Gdyby. Wiem dobrze, że gdyby nie pilnowała mnie dziewczyna, to bym kombinował. Mam Anioła Stróża. Czy to fajne? Tak i nie. Nie chcę jej skrzywdzić, czyli robię to dla niej nie dla siebie. Brzmi słabo, ale dla mnie, w mojej wyobraźni, pofolgowanie sobie nie jest czymś złym. To, że jestem narkomanem widzę dopiero przy niej. Kiedy nie mogę zauważam, że chciałbym. Kiedy mogłem sądziłem, że nie chcę.
I to ćpanie na sucho, nakręcanie się. To jest najgorsze. Łatwiej rzucić niż przestać fantazjować o przywaleniu.
Nie tęsknię już za konkretną substancją. Tęsknię za "wolnością" od złego świata i ludzi. Od ambicji, niespełnienia, siebie.
Dobrze, że nigdy nie spróbowałem opio.
Urodziłem się eskapistą, tego nie zrobiły ze mną drugi.
Może to coś w genach. Dziadek alkoholik. Wszyscy w coś uciekamy. Nie łudźmy się, że to dobra zabawa. Dobra zabawa skończyła się w dzieciństwie, a dla niektórych po wyjściu z ciała matki.
Uwaga! Użytkownik cancelotti nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2881 / 301 / 0
Nie poradziłem sobie bo nie było żadnego powrotu.

edit: dopiero po napisaniu postu zobaczyłem że to temat w beta ketonach - pierdolcie się mefedroniarze %-D
Więc się w miasto wypuszczam
niech Bóg będzie ze mną jak autodestrukcja
masz wyraźny kształt, a świat to iluzja
jakbym te twoje pieniądze miał to bym je puszczał
  • 1928 / 443 / 4
ćwiczenia / dieta / nowa praca / nowy związek? ;) ogarnięcie się... zerwanie ze starymi nawykami, znajomościami... i patrzenie przed siebie...
DXM
  • 35 / 16 / 0
Mi pomaga rozmowa z partnerką o przeszłości. Rozmowa o uczuciach i rozważanie po co mi wtedy były ketony. Co chciałem nimi zamaskować, od jakich emocji uciec.
Czysty jestem od jakichś 4 lat. Niby nie waliłem oporowo i nie leciałem w ciągach, ale czasem przez myśl przebiega wspomnienie "klimatu" podczas fazy.
Te gówienka są strasznie zdradliwe, niby człowiek czuje do nich obrzydzenie, ale i tęsknotę za tą beztroską, wyjebaniem na cały świat i poleceniem sobie z tematem, tak O.
Psuje moralność, osłabia wolę i wszelkie zasady, ale to chyba robi każde uzależnienie. Trzeba rozmawiać na bieżąco wyrzucać swoje uczucia, bo ich tłumienie w przypadku eks kreślarza prędzej czy później skończy się pizganiem. Żałuję, że kiedykolwiek tego spróbowałem... Rysy w szlaku mózgowym pewnie nigdy nie znikną. Jeśli czyta to ktoś kto chciałby spróbować, to niech sobie odpowie na pytanie czy jest świadomy, że będzie wspomnienie pierwszych razy nosił ze sobą później do końca życia. Ja tego nie wiedziałem.
Uwaga! Użytkownik chlopaczekzewsi nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 311 / 43 / 0
Po wygraniu? Autora poniosła fantazja.
Z żadnego uzależnienia się nie wychodzi (jeśli osoba jest naprawdę osobą uzależnioną)
Jak ketony to porno i walenie konia w zestawie.
Niech to będą twoje jedyne rozrywki podczas wchodzenia w dorosłość
To zanim się odwrócisz będziesz dzwonił po ketony.
Moja średnia czasu abstynencji to dwa miesiące po tym czasie w głowie mi się przełącza włącznik i idziesz po wór do roboty nie chodzisz bo się męczysz po bombkach,5g 3cmc masz na 3-4 bombki
Tylko leżysz przeglądasz forum i inne komunikatory w przerwie od walenia konia którego nigdy nie możesz zwalić ale zawsze próbujesz i tak XD

Jeszcze raz napisze autora w tytule poniosła fantazja.
  • 990 / 126 / 0
Wcale się nie wychodzi :D

helena, meta, ketony, benzo, DXM, alko, trawa. Zacząłem w wieku 12 lat, dziś mam 32 jestem czysty i szczęśliwy :)
Od 10 lat tylko trawa i DXM, z rocznymi przerwami pomiędzy. Od dłuższego czasu nic, poza siłownia, Kościołem i sztuką w postaci książek i filmów. Polecam :) Jebać dragi <3

Co do tematu, jak wyżej. Kościół, Biblia, modlitwa oraz bardziej ziemskie ale prozdrowotne zainteresowania, w moim przypadku siłownia i sztuka.

Pozdrawiam i życzę powodzenia. Trzeźwość jest wspaniała :))
ODPOWIEDZ
Posty: 39 • Strona 4 z 4
Newsy
[img]
Jednorazowa dawka leku psychodelicznego zmniejsza objawy zespołu lęku uogólnionego

W prestiżowym czasopiśmie JAMA opublikowano wyniki badania klinicznego fazy 2b, które rzucają nowe światło na leczenie zespołu lęku uogólnionego (GAD – generalized anxiety disorder).

[img]
Limburg: mąż przez dziesięć lat podawał żonie narkotyki i wykorzystywał seksualnie

Izba w Hasselt skierowała do sądu okręgowego sprawę 50-letniego mieszkańca Zonhoven, oskarżonego o wieloletnie podawanie żonie narkotyków oraz wykorzystywanie jej seksualnie. Sprawa odsłania jedną z najbardziej skrajnych form przemocy domowej, opartą na nadużyciu zaufania w związku małżeńskim.

[img]
Hiszpańska policja rozbiła komórkę kartelu. "To była twierdza marihuany"

W ostatnich latach Hiszpania stała się jednym z głównych punktów tranzytowych narkotyków do Europy. Jej strategiczne położenie na Półwyspie Iberyjskim — z długą linią brzegową, portami o ogromnym znaczeniu handlowym i Cieśniną Gibraltarską, przez którą prowadzi kluczowy szlak między Afryką a Europą — sprawia, że kraj ten jest szczególnie narażony na działalność międzynarodowych mafii narkotykowych. Najnowszym tego dowodem jest rozbicie w Walencji komórki tzw. Bałkańskiego Kartelu, jednej z najaktywniejszych organizacji przestępczych Europy Wschodniej.