Jeszcze jedno mnie interesuje, napisałeś że wielokrotnie go odstawiałeś i wracałeś, zastanawiam się skąd te przerwy, przestawał działać czy to coś innego?
Gdzieś czytałem posta w którym facet pisał że na niego moklobemid działał bardzo szybko i dobrze, tylko bardzo szybko przestawał i dlatego brał go w systemie 2 tygodnie brania, 2 tygodnie przerwy. Podobno tak odczuwał jego działanie najlepiej.
Był jeden szczególny okres podczas którego brałem moklo, zaczął się 4 miesiące od pierwszej w życiu dawki. Po paru miesiącach od tejże dawki zwiększyłem z magikiem z 300 do 600.
Piłem troszkę PST, dzięki temu i moklo udało mi się pokonać pewne uzależnienie, które niszczyło mnie latami.
Po miesiącu lub dwóch PST poszło w odstawkę, moklobemid został. Coraz lepiej ogarniałem w życiu kwestie wszelakie. Z mixów głównie piłem różne zioła, mam jeden typowy dla mnie stack. Działały bardzo dobrze, lepiej niż bez moklo. A, i PST chyba też było nieco podbite.
Szły głównie ćwiczenia fizyczne, medytacja. Wszelkie lęki sukcesywnie odchodziły z życia, z depresją było coraz lepiej. Niesamowicie wspominam z tego okresu również parę tripów na wysokiej dawce LSD, ketaminie i trawce narkotycznej. Wizuale były raczej podbite dzięki moklobemidowi, trawka narkotyczna też bardzo dobrze wchodziła, a teraz mam na nią praktycznie bana przez krzywe jazdy.
Absolutnie natomiast odradzam wszelkie eksperymenty uwzględniające mix moklobemid amfetamina.
Testowałem przyjmowanie mniejszych dawek moklo i fety, którą brałem głównie oralnie, czystość niemal farmaceutyczna. Dawki 5-20mg. Jeszcze raz podkreślę, nie polecam! Nawet nie biorąc moklobemidu w dzień przyjęcia amfetaminy i biorąc mniejszą dawkę na wieczór poprzedzający ten eksces, rezultaty nie były dobre.
Głównie chodziło o problemy z ciśnieniem, byłem słaby bo spadało ono tak potężnie, głównie na "zjeździe". Serce grało nieraz breakdance. Kiedy przyjąłem zwykłą lub nawet połowę regularnej dawki moklobemidu następnego poranka, nadal odczuwalna była interakcja z resztkami benzedryny zalegającej w organizmie.
Jeszcze jeden mix jaki testowałem to moklobemid + PEA, oj, to była tragedia. Moklo standardowo dawka 600mg, zresztą nigdy nie wziąłem większej, co najwyżej na potrzeby testowania mixów była ona obniżana.
Niskie dawki PEA nic nie dawały, w końcu wziąłem większą podczas drugiego dnia eksperymentu. Poniżej zamieszczam nawet notatkę z tegoż dnia.
300mg moklobemidu zażyte około 10:40-10:50
11:05 PEA
11:28 Jedząc śniadanie zacząłem odczuwać nagle ogromny wjazd, odczuwalny potężnie na całym ciele, jestem zszokowany mocą tego co się dzieje.
11:53 zeszło
13:22 PEA
13:40 Czuć ciśnienie w chuj narastające w glowie, to samo uczucie na ciele, boli brzuch, ciśnienie w chuj mocne
Niedojebanie przeszło w odczuwalnym stopniu dopiero ok. 17
+ do 15 kurewski ból głowy
Około 13:50 wziąłem aż lorazepam
Nie wiem, jakie miałem ciśnienie przy tym incydencie, ale w życiu nie odczuwałem takiego bólu głowy i nie byłem sobie w stanie takowego wyobrazić. Jak widać po powyższym fragmencie, zebranie myśli nie było łatwe a skutki uboczne na tyle dotkliwe, że się o nich powtarzałem, a ten tekst jest zredagowany;).
Odradzam testowanie moklo z mocnymi stymulantami, głównie przez inhibicję MAO-A, z czystymi inhibitorami MAO-B podobno wypada to lepiej.
Benzodiazepiny działały normalnie.
Nie polecam mixu z baklofenem.
Pregabalina z moklo również ok, choć brałem ten mix zaledwie 2 miesiące, na dawce 150mg pregi dziennie.
Tyle sobie przypomniałem, ale z przywoływaniem wspomnień u mnie ostatnio nienajlepiej
Co do powodów odstawienia:
Przed pierwszą odstawką po prostu zajebiście zacząłem ogarniać życie, wszystko szło dobrze, lęków nie było, depresji również. Odstawiłem więc, było w porządku. Do czasu, gdy w życiu się nie zjebało. Po paru miesiącach wróciłem do moklo, bo nie dawałem rady. Miałem wtedy myśli samobójcze i wyraźnie czułem ich nasilenie przez pierwszy tydzień/1,5tyg po rozpoczęciu przyjmowania.
I w zasadzie wspomniany wyżej powód był głównym powodem przy odstawkach, po prostu stwierdzałem, że lek nie był mi już potrzebny.
Przy ostatniej dodatkowym powodem był fakt, iż doświadczałem bóli głowy częściej niż to powinno mieć miejsce, a także nierzadkie zaczęły być ekscesy ciśnieniowe. Bez żadnych mixów oczywiście. Nie wykluczam powrotu w przyszłości, ponieważ moklobemid sprawdził mi się najlepiej ze wszystkich leków.
Mam nadzieję, że pomogłem, bo długo to pisałem
W razie pytań pisz śmiało.
15 października 2024Ptaszyna pisze: postanowiłem odpalić w życiu tryb mroczności
Całe szczęście nie stosuję już żadnych substancji innych niż farmakologiczne, a przeszłość mam bogatą. Kilka miesięcy temu ostatni raz brałem fetę i przesadziłem, dlatego jeszcze długo jeśli w ogóle nie będę jej używał. Także dzięki za ostrzeżenie, teraz tym bardziej będę się od niej trzymał z daleka.
U mnie problem jest tylko taki że stosuję jednocześnie kilka leków, m.in. wenlafaksynę i SSRI, wyczytałem już że można moklobemid łączyć z takimi lekami ale jednak mam lekkie obawy. Chociaż niedawno dwóch antydepresantów zmniejszyłem dawki dlatego powinno nie być problemu.
Nie stosuję już rzeczy w stylu PEA ani nootropów, żadnych suplementów.
Z benzo jedynie klonazepam z którego schodzę od kilku miesięcy i okazjonalnie 1 mg alprazolamu.
Ale mam duży problem z piciem, obecnie nie chleję ale to raczej tylko kwestia czasu zanim zacznę znów. Zdarzało ci się pić więcej i przez dłuższy czas biorąc moklobemid?
Właściwie nigdy nie kończyło się to dobrze, już po jednym łyku wina zaczynała boleć głowa, robiłem się czerwony na twarzy i taki jakby rozpalony. Wino czerwone i białe dawały ten sam efekt. Przy piciu piw podobnie. Drugi dzień wiązał się zawsze z okropnym bólem głowy, bez tabletek nie było co podchodzić. Już myślałem, że mam jakieś uczulenie, ale bez moklo takich problemów nie doświadczam. Choć fanem alkoholu i tak nie jestem, piłem bardzo okazjonalnie. Aha, po bimbrze było to samo, wódki nie piję. Najgorzej bywało chyba po whisky.
Jakie jeszcze leki poza wenlafaksyną planujesz z tym łączyć?
15 października 2024Ptaszyna pisze: postanowiłem odpalić w życiu tryb mroczności
Wydaję mi się że nie mam czego się bać, zespołu serotoninowego nigdy nie miałem mimo że kiedyś tak nakombinowałem że brałem 9 leków jednocześnie, w tym SNRI i 2 różne SSRI. Chociaż z drugiej strony moklobemid to jest lek zupełnie inny niż to co brałem dotychczas. No cóż, zobaczymy, dzisiaj już go wykupię i wezmę 150 mg, na wszelki wypadek mam przy sobie alprazolam.
Z tym alkoholem trochę mnie zmartwiłeś, obecnie nie piję ale znam się, to tylko kwestia czasu. Wtedy chyba chcąc nie chcąc odstawię moklobemid.
Powiedz mi jeszcze, jak on wpływa na sferę seksualną, libido i sprawność sprzętu? Na angielskiej wikipedii twierdzą że nie tylko nie szkodzi a nawet może pomóc na te sprawy. Tylko że tamten artykuł jest napisany chyba przez kogoś zakochanego w tym leku albo sponsoring bo jest tak napisany jakby był w ogóle najlepszym antydepresantem ;)
Cóż to masz za nietypowe miksy, że na raz było 9 substancji?
Niezbyt zalecam robienie nagłych przerw na picie czy cokolwiek. Prawdopodobnie trochę zawali to potencjał terapeutyczny moklobemidu. Sama odstawka natomiast jest na szczęście bezbolesna, nie to co np. przy SSRI, gdzie występują chociażby okropne brain zaps.
Co do libido i sprawności, nie zauważyłem problemów, a być może i faktycznie było na plus. Moje doświadczenie pokrywa się z tym, co pisze we wspomnianym przez Ciebie artykule na wikipedii.
Dla mnie moklobemid był naprawdę świetnym lekiem, nie to co zapisywane mi wcześniej SSRI, TLPD czy też neurojebtyki.
15 października 2024Ptaszyna pisze: postanowiłem odpalić w życiu tryb mroczności
A te miksy co robiłem (wciąż robię) to wtedy wrzucałem w siebie neuroleptyk, 2 SSRI, 1 SNRI, lamotryginę, trazodon, tianeptynę, reszty nie pamiętam. W każdym razie czułem się wtedy całkiem dobrze. A ogólnie takie nienormalne ilości leków i wieczne mieszanie to na pewno spadek po wielu latach ciężkiego ćpania wszystkiego co popadnie, pewnie to jest jakiś substytut i brak samokontroli.
Problem z fentanylem nas nie ominie i sami sobie z nim nie poradzimy…
Badania nad psychodelikami blokują przepisy?
Niemcy w obliczu "fentanylowej fali". Eksperci biją na alarm.
"Zdała sobie sprawę", że to "doskonały sposób na ukrycie biznesu narkotykowego". Nie żyje dziecko
Właścicielka nowojorskiego żłobka, w którym rok temu dziecko zmarło wskutek zatrucia fentanylem, przyznała się we wtorek do zarzutów posiadania i dystrybuowania narkotyków. Jak mówił prokurator, gdy Grei Mendez rozpoczęła działalność, "zdała sobie sprawę", że to był w rzeczywistości "doskonały sposób na ukrycie biznesu narkotykowego". Wyrok w sprawie kobiety ma zostać ogłoszony 3 marca. Grozi jej dożywocie.
Narkotyki w więzieniu? To prostsze niż kiedykolwiek
Raport inspektorów z HM Inspectorate of Prisons (HMIP), rządowej organizacji zajmującej się kontrolą warunków w brytyjskich więzieniach państwowych wskazał, że dzięki dronom łatwo teraz przemycić narkotyki do więzienia.
Blisko tona narkotyków wartych 43 mln PLN zabezpieczona przez CBŚP
Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji Zarządu w Lublinie, przeprowadzili realizację, w trakcie której na terenie województwa mazowieckiego dokonali likwidacji kompletnej linii produkcyjnej substancji psychotropowych w postaci 3-CMC, zabezpieczając przy tym narkotyki o łącznej wartości ok. 43 mln PLN. Śledztwo nadzorowane jest przez Lubelski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.