TALK - Rozmowy [H]

[kfap]

Postanowiłem opublikować post na temat podania i.m. ponieważ zapewne wielu ludziom może się przydać ta wiedza.

Otóż dotarłem do momentu gdzie naprawdę nie mam już gdzie strzelać bo wszystkie nawet te najmniejsze, najcieńsze żyły są nieczynne.
Naprawdę się przeraziłem gdyż od dłuższego czasu siedzę na praktycznie stałych dawkach majki i.v. tj 2x dziennie po 400mg i.v z MST 100/200mg czasami tylko czyli najczęściej przy nowym opakowaniu wezmę 2-3 szoty po 600mg i wracam na 400.

No i sami pomyślcie co by się ze mną działo gdybym nie mógł wprowadzić do organizmu potrzebnej dawki..

Przypomniałem sobie jak jesienią gdy były braki MST w aptekach to ogarniałem zamiennie Vendal Retard.

I wtedy z tydzień czasu jechałem już na tym Vendalu domięśniowo bo miałem już duże kłopoty z wkłuciem się.

W przypadku MST Continus nawet 200mg i dawkach jak moje nie byłoby mowy o waleniu takiego roztworu domięśniowo - o ile przy nieudanych iniekcjach gdy jakaś część towaru poszła pod skórę często udawało mi się uniknąć ropni ,czasami i tydzień taka gula nie schodziła całe gorące to miejscem było wydawało się że nie uniknę interwencji lekarskiej ale ostatecznie rozchodziło się to jakoś. Przez ten czas antybiotyk najlepsza jak wiadomo klindamycyna w górnych zakresach dawek.

W każdym razie roztwór otrzymywany po przygotowaniu Vendalu Retard jest jak woda . Jeśli dodatkowo przepuści się to przez filtr taki jak przy robieniu metkata i powoli przefiltrowane to już w ogóle jest całkiem dobrze.
Dodam jeszcze że do przygotowania daje tyle wody ile tylko mogę (żeby później zmieściło się do pompki 10tki) a nie licząc 60mg/ml i minimalnie wobec tego wyznacznika..Ogólnie takie 400mg wychodzi mi w 10-12 ml

O tym że trzeba.dbać o czystość sprzętu bardziej niż gdy strzelało by się to i.v. to chyba wiadome.

No i już tak prawie miesiąc strzelam domięśniowo po 2x dziennie w pośladki ze względu na fakt że są to największe mięśnie jakie posiadamy. I tak na przemian raz w lewy raz w prawy nawet nie aspiruje bo przecież jakby poszło trochę dożylnie (ale bardzo mała szansa że akurat się trafi dlatego też pośladki są najlepszym wyborem przy iniekcjach i.m.) to i tak nic by nie było w przeciwieństwie do innych roztworów/substancji jak np te wykonane na oleju gdzie nie może to pójść do krwiobiegu) WTŁACZAM BARDZO POWOLI tak że całość zajmuje gdzieś między 1 a 2 minuty.

Po wszystkim przez chwilę rozmasowuje miejsce iniekcji cały czas jeszcze leżąc na brzuchu tak jak w czasie strzału.

Działanie zaczyna się pomiędzy 5 a 10 minuta od czasu iniekcji i rozkręca się powoli osiągając maksymalne działanie w ciągu 20-30 minut.
Mimo że Vendale są wyraźnie słabsze od MSTków moim zdaniem o jakieś 10-15. % to nie musiałem zwiększać dawki (tu przypomnę że biodostępność przy i.m. jest bardzo wysoka bo 90%

No i jak wspomniałem wyżej to mija prawie miesiąc jak tak strzelam i żadnych ropni, pirogenów itp infekcji nie zaliczyłem.

OCZYWIŚCIE PODKREŚLENIA WYMAGA JAK ZAWSZE TO ŻE KAŻDY ORGANIZM IEST INNY I to że mnie nic się nie dzieje nie znaczy że komuś z Was tak samo nic by nie było !

Myślę jednak że jeśli ktoś byłby w sytuacji gdzie tak naprawdę nie ma innych opcji a strzelić trzeba to inne możliwe drogi podania morfiny w postaci roztworu wykonanego z tabletek czyli P..O. marne 20% w moim przypadku albo P.R. - jeszcze trzeba przygotowywać się specjalnie a i tak BA prawdopodobnie będzie takie samo jak przy doustnej administracji ewentualnie minimalnie większe czyli i tak chujnia...

A i Vendale mają jeszcze jeden plus - wykupienie tych 12000mg jak w przypadku MST 200mg czyli 2 opakowań po 30tab x 200mg WYCHODZI JAKIEŚ 50ZŁ TANIEJ no i jak byśmy nie mieli na wykupienie całości to możemy wziąć najpierw tylko 1op. a drugie wykupić w dogodnym dla siebie momencie.

[slodkapszczolka]

W wątku ogólnym pisałem że chce się przerzucić z kody na morfinę ze względu na koszty i słabe działanie nawet przy smiertelnych dla nowicjusza dawkach. Chce uniknąć wjazdu bo wiem że wtedy polecę od razu w ciąg (metkat uczy że wjazd to zło, mimo że ketony to nigdy nie były "moim konikiem" w przeciwieństwie do opiatow). Na razie rozważam podanie per rectum, jednak jeśli okaże się że będę potrzebował jednak 200mg+ tą drogą to rozważam jeszcze i.m./s.c.
Ogólnie chodzi mi o przerabianie continow i jasne większość osób pisała tutaj że walenie domowo przerobionych continow gdzie indziej niż w kanał to kiepski pomysł, ale nikt nie wspominał tutaj o filtrach strzykawkowych 0.22 mikrona. Według internetu filtry te filtrują nawet bakterie, więc czy mst contin przerobiony standardową metodą do iv a potem przepuszczony przez taki filtr z dołożona igłą prosto do drugiej pompki (jak na filmach instruktażowych) nadawał by się do tych dróg podania? Gdzieś kiedyś widziałem widok roztworu jakiegoś dragu pod mikroskopem przefiltrowanego tylko papieroskowym filterkiem a na drugim obrazku tym specjalnym dodatkowo i rzeczywiście różnica była gigantyczna. Co o tym myślicie?

Drugie pytanie ale tak na boku mniej ważne:
Nie ukrywam że bardziej skłaniam się do podania podskórnego, zawsze straszono mnie że domięśniowe nawet poprawnie wykonane mogą nieść za sobą różne nie przyjemne powikłania, ból przez kilka dni po podaniu, i co najstraszniejsze chyba to przekłucie nerwu, a takie zastrzyki z heparyną pod skórę można sobie "oficjalnie" nawet samemu robić, sam raz dostałem takie zastrzyki i ciach w brzuch obok pępka wtłoczyć i po sprawie. Więc pytanie brzmi czy serio te stężenie 25mg/ml to nie przekraczalna granica? Według wiki zastrzyki podskórne powinny mieścić się w 2ml więc jeśli startowe 50mg okaże się za małą dawką, a pewnie właśnie tak będzie, to mogę zrobić te 75/100mg w tych 2ml? Inaczej musiałbym dzielić na kilka podań a średnio mi to odpowiada.


Ps.
Co do pytania 1, dodam że chyba odporność na ropnie mam dosyć sporą, parę razy zdarzyło mi się podać trochę metkata pod skórę i zawsze kończyło się na tym że chwilę pobolało, czasami robił się siniak i tyle. Raz nawet podałem przez przypadek około 1-2ml pod skórę na przedramieniu (nie pytajcie jak, magia dorzutek metkata) i resztę dnia bolało mnie w tym miejscu jak skurwysyn, nie dało się wytrzymać nawet jak na kodzie byłem, następnego dnia też trochę bolało ale mniej i w sumie na tym się skończyło, żadnego ropnia. A taki metkat to chyba nawet gorszy od mst filtrowanego filterkiem od papierosa?