Pochodne katynonu, zawierające w strukturze atom z grupy fluorowców, nie pasujące do powyższych kategorii.
ODPOWIEDZ
Posty: 2614 • Strona 215 z 262
  • 3 / / 0
Siemka, to mój pierwszy post tutaj, dlatego zapewne mogę brzmieć trochę jak noob, z góry dzięki za wyrozumiałość 😄
Moja przygoda z 3-CMC zaczęła się w zeszłą środę o 16:25 pierwsza dawka sniff 160mg, potem zjedzone około 200mg, jeszcze jeden sniff i dalej w zasadzie już głównie iv. Ponad doba bez przerwy, brak snu, w międzyczasie leciał tez GBL, klonazepam, późnym wieczorem zioło. Notatki zaczęłam robić pod koniec drugiej doby, a całe doświadczenie opisuję niestety dopiero po 4 dniach, więc dokładnych dawek i kolejności dokładnie nie pamietam.
W czwartek (powiedzmy od około godziny 7-8 rano) były 2x iv 3-CMC (120mg + 150mg) i pomiędzy nimi sniff 90mg.
Godzina 17:30 (25h od pierwszej *pierwszej w życiu* dawki - bombka 3-CMC 250mg cały kryształ, bez kruszenia.
17:35 - powoli zaczynam czuć pierwsze efekty, ale nie jestem w stanie ich dokładnie zobrazować. Nos nadal szczypie po wcześniejszym sniffie, który był około godziny 14:00.
17:55 - tolerancja zapewne robi już swoje, ale powoli zaczynam czuć coś więcej, włosy rosną, czuję wszechogarniające ciepełko, nogi delikatnie miękną. Psychicznie czuję spokój i delikatnie rosnącą euforię. Jest to coś nowego dla mnie, jest to przeciwieństwo moich dotychczasowych doświadczenia ze stimami np. amph po którym byłam bardziej drażliwa i bojowo nastawiona na wszystko i wszystkich, czy po metylofenidacie, który daje mi dużo luzu podawany iv, sniffem to mocna stymulacja do zapierdalania i robienia wszystkiego za co się złapię na 100%.
Teraz (po 3-CMC) nawet nie denerwuje się na mojego kota, który lubi miauczeć bez powodu jakby konał, cały czas chce wejść do pokoi gdzie są zamknięte drzwi. Często też gdy chilluje na kanapie zaczyna mnie drapać i podgryzać wszędzie gdzie tylko się da, a jest to rozporządzające momentami.
18:13 - szybki update, jednak kot wygrał, uruchomił mnie tym, że zaczął mnie naprawdę mocno gryźć w nogi. Krzyknęłam na niego, ale emocje i tak w miarę opanowane. Uspokoił się i przez to wszystko teraz nie czuje żadnego wjazdu po łykniętym krysztale.
18:31 - hmm no na pewno nie jest to wjazd jak przy iv, które swoją drogą uwielbiam, zapewne to tez przez brak snu (jedynie kilka drzemek po 10-15 minut) i przemęczenie organizmu.
18:38 - zapaliłam papierosa i on uaktywnił bardziej mrowienie, rosnące włosy, czuję luz w ciele i spokój psychiczny, ale chyba nic poza tym, spodziewałam się czegoś więcej po takiej sporej dawce, ale cóż. Tolerancja to skurwysyn przy tej substancji, szybko się rozwija, też to samo przeżył kolega (po 2 dniach praktycznie zero efektów po jakiejkolwiek dawce).
Dodam, że od niespełna miesiąca jestem na SSRI (paroksetyna),zbadalam temat, i wiem, że może to wpływać na działanie 3-CMC.
Ogólnie negatywnych skutków nie odczułam, żadnego zjazdu, na początku spodobał mi się ten stymulant, ale no niestety nie jest on wydajny. Razem z kolegą przez te 28h zjedliśmy lekko ponad 5g, równie po połowie.
Myślę, ze póki co na tym zakończę swój pierwszy post. Chętnie poczytam wasze opinie/ wskazówki/ rady/ polecenia etc. zarówno pod kontem pisania kolejnych postów jak i spożywania/ dawkowania nowych substancji 😀
Pozdrawiam cieplutko ✨

PS. grupy substancji, z którymi do tej pory się zaznajomiłam to stymulanty, opioidy, dysocjanty, psychodeliki, benzodiazepiny, depresanty
Uwaga! Użytkownik pindu1 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 465 / 45 / 0
Waszym zdaniem lepszy oral czy sniff, mam na myśli ta sama dawkę ? Sniff wchodził ładnie i gładko, ale zastanawiam się czy oral będzie słabszy efekt .
  • 508 / 195 / 1
Zdecydowanie sniff, bo działa głównie na dopamine.Oral jedynie dodatek do nosa.
Wszyscy umrzemy to pocieszające
  • 7 / 1 / 0
bombka plus sniff robi robotę ale wiadomo na bombkę trzeba zużyć wiecej materiału ale za to dłużej działa od sniffa
  • 25 / 9 / 0
Jestem w nl, mam dostęp do bardzo aktywnej trójki, na dodatek w śmiesznej cenie. Przez pierwsze miechy, czasem kupiłem sobie 1-2 w weekend, było jebniecie, love all, empatia, serotonina, jakoś średnio mi to spasowało.
Jednak jak zawsze, poznałem chłopa w kwaterze, okazało się że wdupia od 2 lat i leci 3cmc dzień w dzień.
Od 3 tygodni wale do upadłego, przerwa 2-3dni, znowu leci 10. Działanie zmieniło się bardziej w stronę dopaminy w trakcie ciągu, daje kopa, euforia, pomysły itp itd. I to działa, nie to co amf, 3 dni i pusto we łbie. Przy trójce wysyarczy spać, jeść, nawadniać się i lecisz dalej. Przerwa, i znowu pierdolniecie że łohoho. No i chyba z amfy, alfy, teraz wjebalem się w rc benzo i 3cmc a miało być tylko palenie…
Co dzień jakby działanie zmianie się co do zachowania, zauważyłem to u kompana, mi tez mówił ze różnie się zachowuje. Ale do sedna
Czy jeśli jestem przeżarty alfa która leciała w ciagach po 10dni, amfa podobnie, nawet 2tyg ciągu to może mi bardziej popalić styki? Tępy się już czuje, nie ogarnięty, przyjebany dopóki fizycznej pracy się nie chycę. Jak 3cmc ma się do skutków ubocznych amfetaminy? Czy idąc w to dalej, mogę sobie w xhuj zaszkodzić psychicznie? P
Szczerze, nie wiedziałem że 3cmc jest tak aktywne, zwłaszcza leci sie z kimś.
Można jeść, pić, spać i jeszcze jakby tylego było mało, 4 dni wjebane jakoś 5g a ja wyspany, samopoczucie jak zawsze, energii sporo, normalny dzień w pracy.
I tak sobie lecę z 10 co tydzień.
Ludzie tu wypisują jakie to toksyczne, jaka zwala po tym. Ja wchodzę do smarta, wychodzę z pewniakiem. Jest jebniecie, nie ma umierania.
Wcześniej 300mg wpierdalalo mnie w kanapę, typowo sero, na szczęście tej serotoniny już nie czuć i te 300 daje jebniecie, skupienie, pomysły, to czego chce co krajówka dawała, szkoda ze owej nie mam nigdzie a moze dobrze bo z 3cmc łącze rekreację i normalnie wykonuje swoją prace.
Solo 3cmc nie polecam, zamula, musi być drugi sniffiarz.
Uwaga! Użytkownik Wladziuniejadziu nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 160 / 45 / 0
Pewnie, że możesz sobie jeszcze bardziej zaszkodzić. Niech ogólnie dobre samopoczucie Cię nie zwodzi, bo uboki przyjdą, ale z czasem, a ketony najbardziej ryją głowę. Swoją drogą bardzo dawno nie waliłem 3-CMC, że aż zapomniałem jakie to paskudne - 3/4-MMC jest przy tym jak balsam dla nosa i smak ma zdecydowanie bardziej znośny.
  • 2 / 1 / 0
Witam wszystkich z racji że to mój pierwszy wpis tutaj. Jak to jest z tą magią pierwszego razu ? Przy pierwszym w życiu sniffie tego cmcka przeżyłem coś co ciężko opisać. Totalna euforia, chęć do rozmowy z ludźmi, wrażenie że mogę wszystko, dosłownie rozpływałem się w tym uczuciu. Wjazd co prawda nieprzyjemny, chlor porządnie wypalił mi nos, w dodatku rozmazujący się obraz przed oczami czego się przestraszyłem, ale to co później się działo było magiczne. Przerobiłem już 5 gramów tego chlora, wiem że tolerka swoje robi, ale czy jest możliwość doświadczenia chociaż w 50% tej magii jak za pierwszym razem po dłuższej przerwie ? Teraz po zażyciu jest jedynie chęć do rozmowy i pusta stymulacja. Zaznaczam że poza metylofenidatem nie tykałem żadnych innych substancji (ostatni raz metylo 2 lata temu).
  • 508 / 195 / 1
Haha skąd ja to znam
Ogólnie magia jest przy kilku pierwszych razach.Przy dobrych wiatrach i BHP cpania kilkunastu.
Ale ci gwarantuje że ketony to taka dwulicowa szmata, bardzo ładna się wydaje cycki dupa z ryja też niezła.
Pierwsze razy cudowne wszytsko od misjonarza po francuza i hiszpana.Ale potem będzie tylko gorzej.Tu z litości ojebie może pałe bez uczucia,to ręką,ale zero przyjemności a ty musisz płacić.I za każdym razem będzie złudzenie:TERAZ NAPEWNO SIĘ ZACHCE JAK WTEDY
Na próżni pójdzie nadzieja...

No ale odchodząc od mej dygresji wracając do twojego pytania przyjacielu magia po przerwie jakiś czas będzie.Pozdro
Wszyscy umrzemy to pocieszające
  • 3455 / 556 / 0
@DonEladio to ty jeszcze nie wiesz jaka jest euforia po innych stymulantach metaklefedron to przy tym pikuś.

Do niczego nie namawiam i broń Cię Panie Boże żeby mi ktoś tu z modów nie napisał że cośtam.

Ale 3-MMC i 4-MMC (metafedron oraz mefedron) to dopiero jest euforia!
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 508 / 195 / 1
Ja nie uważam że pikuś.Pierwszy keton w życiu to był właśnie 3-MMC i był rozpierdol wiadomo,ale 3cmc czyli drugi kilka miesięcy później spowodował co prawda gorsze wrażenie,ale nie ustępował koledze z mmckowi,co prawda chlory bardziej niszczą nos i dawały trochę większe strucie wdg mnie.
Wszyscy umrzemy to pocieszające
ODPOWIEDZ
Posty: 2614 • Strona 215 z 262
Newsy
[img]
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi

Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.

[img]
77-letnia cudzoziemka oskarżona o produkcję narkotyków

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 77-letniej obywatelce Rosji, która miała na swojej posesji uprawiać konopie indyjskie i wytwarzać z nich narkotyki. Na poddaszu jej domu znaleziono 19,5 kg suszu i 197 sadzonek ziela konopi.

[img]
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw

Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.