bardzo mi miło, że zostawiłaś odpowiedź.
Słuchaj- wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko znać umiar. Nieważne czy się pije alkohol czy się pali marihuane czy zażywa mefedron.
Trzeba pilnować żeby nie stać się niewolnikiem substancji, która może zdeterminowac i podporządkować życie. Zwróć uwagę czy brat dba jeszcze o takie rzeczy jak porządek w mieszkaniu schludny wygląd, higienę, jeśli to możliwe to użyj kobiecej intuicji żeby zorientować się czy ma płynność finansową I czy się nie zadłuża.
Jeśli cały czas jest z nim tak jak z normalnym, przyzwoitym człowiekiem tj. jeśli się myje i ma porządek w chacie, świeże owoce na szafce w koszyku a w lodówce nie ma przeterminowanego mleka o dwa miesiące, jeśli nie ma długów, jest samodzielny i nie wpada w żadne ekstrema – to dobry znak i możesz ze spokojem odetchnąć. Bo nie musisz wchodzić w żywy ogień żeby go wyciągnąć (metafora albo alegoria: boisz się pożaru i chciałabyś tylko żeby wiedział, że możesz być jego gaśnicą jeśli coś zaczęłoby się tlić. Albo że chciałabyś mu tylko takową postawić w chacie na wszelki wypadek, puszczając porozumiewawczo oko ;-)
Nie bądź, proszę, fatalistycznie nastawiona do waszych szans po przeczytaniu mojego postu powyżej. Tak jak wspomniałem- to była wizja źle podjętych decyzji, które spiętrzyły się w czasie.
Być może wcale nie jest tak źle jak ci się wydaje? Pamiętaj że aby ocenić sytuację trzeba by żywej rozmowy, zaufania i czasu.
Wracając zaś do wątku o pamiętaniu o umiarze:
Człowiek ma prawo do święta po sumiennej pracy. Do nagrody i tak dalej...w niedzielę się święci a na weselu się pije etc.
Mam wielu ludzi którzy mają poukładane życia są w małżeństwach założyli rodziny są rodzicami ale mają też swoje hobby swoje zainteresowania i dla przykładu kiedy odbywa się jakiś festiwal muzyczny albo koncert jadą paczką na dwa trzy dni. Tam się bawią, (niekoniecznie tylko przy alkoholu) ale kiedy wracają do domu, w ogóle nie ma tematu ani nawrotowych myśli do LSD, MDMA, grzybów, czy co tam kto lubi...
Także musisz podjąć się ważnego i trudnego zadania trzeźwej oceny sytuacji , zważenia jego proporcji zabawy do panowania nad własnym życiem. Jeśli jest balans to może nie ma potrzeby robić "interwencji rodzinnej " w sprawie jego Xanaxu czy mefedronu.
Zwróć uwagę też na to z kim się zadaje i z kim spędza czas jacy są ludzie w jego najbliższym otoczeniu, z kim wychodzi w wolnym czasie i tak dalej.
Jeśli nie mają zębów ale za to wydziarane czoło to niekoniecznie jest to sort najlepszej jakości... (żart) ;)
I teraz na koniec co prawda, dość istotna rzecz, mianowicie:
mefedron i Xanax to zupełnie dwie różne rzeczy. Myślę że trzeba by pomyśleć nad przyczyną pojawienia się tego xana. Może właśnie problemy w związku i okres po rozstaniu gdzieś tam zaprowadził chłopaka pod te drzwi? Być może był u psychiatry albo poprosił rodzinnego o coś na uspokojenie nerwów? Sądzę że to może być całkiem prawdopodobne chyba że nie zachodzi związek a Xanax używany jest tylko do gaszenia zjazdu po mafedronie. Myślę że warto pomyśleć o rychłej i szybkiej rehabilitacji jego sfery uczuciowej bo jeśli facet traci kobietę to wiedz że może "zdziadzieć" czyli przestanie dbać o siebie, może nie w znaczeniu narkomańskim ale jednak kiedy ma się partnera czy partnerkę to ma się też więcej powodów do przywiązywania wagi w różnych płaszczyznach związku.
Skoro mieszkacie daleko od siebie i każdy wjedzie swoje życie, ciężko byłoby coś zaaranżować... Ja wziąłbym takiego brata na prywatkę albo wyjście z własnymi znajomymi żeby wciągnąć go w grono dobrych ludzi gdzie nie będzie myślał o tym jak się napruć żeby ugasić ból rozstania. Gdyby była taka możliwość to po prostu trzeba by było zapewnić towarzystwo, żeby zdołowany człowiek nie zostawał sam z własnymi czarnymi myślami.
W związku z powyższym: jeżeli faktycznie leki są dla niego metodą na ukojenie po rozstaniu to może by można pomyśleć o psychologu który lajtowo by dal radę coś poradzić.
Tutaj znowuż nie wiemy co się stało rok temu plus minus że zaczęłaś się martwić. Nie wiem z jakiej jesteście rodziny czy mieliście dobre wzorce i tak dalej.
Nie wiem jaką jest osobą, tylko ty możesz określić jego zmiany w zachowaniu osobowości na przestrzeni powiedzmy dwóch lat gdy się trochę posypało.
Spróbuj ocenić stopień odpowiedzialności, podejście do życia, spróbuj ocenić czy brat jest raczej egoistyczny czy też wcześniej miał serce dla rodziny i najbliższych...
U facetów w wieku 27 niektóre rzeczy związane z dojrzałością społeczną, psychologiczną i innymi-nie są jeszcze ostatecznie "okrzepnięte".
Boję się dawać Tobie teraz jakieś konkretne rady, nie chciałbym żeby w wyniku twojego działania doszło do pogorszenia sytuacji i waszych relacji.
Dlatego proszę i apeluję o delikatność i rozważne kroki, okej? :)
Wszystkiego dobrego, pozdrawiam!
"Rutyna to rzecz zgubna "
Brat jest w miarę uporządkowany, dba o siebie, dba o swojego psa, odnosi sukcesy w pracy, ale też w te całe zabawy są zaangażowani najbliżsi ludzie, z którymi spędza najwięcej czasu. Plus, wpadł w w drugą bańkę znajomych, od której ten mefedron, xanax itd. organizuje i którzy radzą mu jak ten xanax brać. Stąd uważam, że bierze to na zjazdy. Co do finansów - wiem, że ma kartę kredytową, z której korzysta (podobno od czasu do czasu) i o której spłatę ostatnio mnie prosił, bo posypała mu się sprawa z bankiem i płatnościami. Nie zgodziłam się na pomoc, kazałam mu ogarnać sprawę z bankiem i potem to spłacać samemu. Jest na mnie o to zły, ale udało nam się załatwić to bez kłótni. Brat mi ufa i to chce utrzymać.
Summa summarum, widzę, że może nie jest tak źle jeszcze, ale to, jak przesiąknięty jest tym środowiskiem, to, że nie ma poduszki finansowej, to, że korzysta z kart kredytowych jest dla mnie czerwoną lampką.
Ci jego znajomi, łącznie z nim, to bananowe dzieci, na insta same lasie i przystojniacy, premium sort, ale głębiej jest syf i to co widziałam nie mieści mi się w głowie. Muszę zareagować już teraz. Brat musi wiedzieć, że są osoby zewnątrz, które wiedzą i się troszczą.
Taki mam zamysł tej rozmowy - chce mu pokazać, że jestem dla niego i chce, żeby dał szanse mi, rodzicom, moim znajomym i pospędzał z nami więcej czasu. Żeby zobaczył coś innego. Nie mieszkamy znowu aż tak daleko od siebie, a brat często wpada do rodziców, ale właśnie wpada do kumpli...
Brat może nie jest bardzo egoistyczny, ale jest przekonany o własnej nieomylności, o tym, że zawsze wie najlepiej i robi najlepiej. I tutaj może być najciężej mi do niego dotrzeć.
Rozmawiam z nim za parę godzin i zobaczymy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psiloshrooms25.jpg)
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/profesor.jpg)
Profesor znów za kratami. Spec od narkotyków zwany także Chemikiem zatrzymany w Skarżysku
Na pięć lat trafi za kraty 73-letni mężczyzna w półświatku znany niegdyś jako Chemik lub Profesor czyli człowiek wielokrotnie notowany za przestępstwa narkotykowe, między innymi za wyprodukowanie na początku lat 2000 w laboratorium w Bliżynie dziesiątek tysięcy tabletek ecstasy.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/wybory.jpg)
Kandydaci na prezydenta powinni zostać zbadani na obecność narkotyków?
Prezydenckie debaty rozgrzały jeszcze bardziej emocje związane z prezydenckim wyścigiem. W czasie trwającej walki o wyborcze poparcie coraz donośniejsze stają się głosy domagające się testów na alkohol i narkotyki od osób ubiegających się o prezydencką elekcję. Telewizja wPolsce24 postanowiła zwrócić się do wszystkich ubiegających się o urząd o poddanie się testowi na obecność narkotyków w organizmie.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.