Polepszanie samopoczucia i funkcjonowania za pomocą substancji nie będących narkotykami. Suplementy, witaminy, nootropy; regeneracja receptorów i neuronów; dieta i trening.
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
  • 3245 / 617 / 0
Od zarania dziejów jesteśmy nauczani że rano śniadanie, wczesnym popołudniem obiad, a pózniej kolacja. Czy jeśli ktoś ma własny rytm dobowy to może ucierpieć na nieregularnym odżywianiu się, nawet jak są to zdrowe i odżywcze posiłki? Każdy kto widział moje zdjęcie w ryjcach, sądzi pewnie że lubię dobrze zjeść, a fakt jest taki że typowy obiadowy tależ to dla mnie za dużo i czasami najadam się zupą jak taka jest akurat i drugiego dania już nie ruszam, a moja otyłość wynika z braku ruchu i lekomanii. Mój chrzestny powiedział kiedyś że najlepiej wstać od stołu lekko niedojedzonym. Czy instynktowne dojadanie niegroznych kanapek w ciągu dnia ma jakiś sens, zamiast napychania się zatykającym posiłkiem po którym potrzebna jest sjesta, bo ma się kłopoty z oddychaniem. Nie analizujcie mojego przypadku, tylko podzielcie się wiedzą i spostrzeżeniami z tytułu tematu.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 341 / 122 / 0
Nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia i potrzeby, aby jeść częściej niż 2 razy dziennie. Wiele osób stosuje nawet bardziej radykalny IF (intermittent fasting), jedząc przez większość dni tylko 1 posiłek dziennie, i cieszy się doskonałym zdrowiem i samopoczuciem. Popularny pogląd, że trzeba jeść często i regularnie, aby nakręcać metabolizm i dzięki temu lepiej palić tłuszcz, to totalne głupstwo. Myślę, że każdy powinien dostosować styl odżywiania do własnych preferencji, obserwować swoje samopoczucie i stan zdrowia - jeść tylko wtedy, gdy naprawdę jesteśmy głodni, a nie wtedy, gdy każe nam jakiś ogólnie przyjęty zwyczaj. Jedni budzą się rano i są od razu bardzo głodni, więc jedzą śniadanie - inni z kolei mają problem z jedzeniem śniadań, bo głód pojawia się u nich dopiero po południu. Czy ci drudzy mają na siłę wpychać w siebie śniadania, bo ktoś uznał, że to najważniejszy posiłek dnia? No byłby to trochę idiotyzm. Żyjemy w epoce dobrobytu, jedzenie jest na wyciągnięcie ręki, więc tym bardziej trzeba uważać, aby nie jeść zbyt dużo i zbyt często. Lepiej czasem nie dojeść i się trochę przegłodzić, niż reagować natychmiastowo przy każdym, nawet małym głodzie. W moim przypadku np. restrykcje żywieniowe (czy to zmniejszenie ilości dostarczanych kalorii czy też dłuższy post, minimum 16h) pozytywnie wpływają na stan psychiki - polepsza mi się wtedy motywacja, koncentracja, mam lepszy nastrój i więcej werwy do wszystkiego. Jak jem dużo i często, to zamulam i ciężko mi się zmobilizować do czegokolwiek. Biorąc pod uwagę, że na tym forum masa osób ma problemy psychiczne, związane między innymi właśnie z niskim poziomem energii, anhedonią etc., to uważam, że taki regularny post mógłby w ich przypadku okazać się korzystny. Zaznaczając oczywiście, że nie mówimy tutaj o jakimś głodzeniu się, wykańczaniu organizmu - to tak uprzedzając niektórych modów, że nie propaguję żadnych radykalnych, niebezpiecznych poglądów na temat żywienia.
  • 258 / 106 / 0
Jak sam zauważyłeś, Twoja otyłość bierze się bardziej z braku ruchu i lekomanii. Ja otyły nie jestem (foty sylwetki już wrzucałem do ryjców), a rzadko trzymam się schematu 3-4 dużych posiłków dziennie. Raczej 5-6 mniejszych, o zmiennych porach, w zależności od poczucia głodu: tylko że ja dla odmiany dużo się ruszam m.in. z racji pracy fizycznej, treningów (kalistenika + wspinaczka) i dojeżdżania gdzie się da, jak na przebrzydłego lewaka przystało, rowerem.

Proponuję więc żebyś nie skupiał się wyłącznie na misce, tylko analizował pełne spektrum czynników - behawioralnych zwłaszcza - odpowiedzialnych za taką, a nie inną masę ciała. Oczywiście nie sugeruję przegięcia w drugą stronę, kwestia odżywiania się jest ważna: ale warto zachować dystans (maniakom leczenia przez diety na odtrucie mózgownicy polecam "Glutenowe kłamstwo. I inne mity o tym, co jemy" Alana Levinovitza). Ja do swoich nawyków żywieniowych dochodziłem przez lata, obserwując co mi służy a co nie. Tą metodą prób i błędów wyeliminowałem śmieciowe jedzenie, kupne słodycze, nie jem też mięsa (z produktów odzwierzęcych tylko jajka, miód, od święta też nabiał). Ale to ostatnie głównie z przyczyn pozazdrowotnych, nie chcę zwyczajnie przykładać ręki do krzywdy braci mniejszych i (w mniejszym stopniu*) do dewastacji środowiska, za które odpowiedzialny jest globalnie przemysł mięsny.

*Moja partnerka pochodzi ze wsi, jakbym się uparł to mógłbym pokombinować i zyskać stały dostęp do mięsa od lokalnych wytwórców, niepoddanego zabiegom typowym dla przemysłowego przetwórstwa. Ale nie czuję takiej potrzeby.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 641 / 98 / 0
Bilans kaloryczny i makroskładniki to podstawa. Bo kaloria kalorii nie jest równa.
  • 3245 / 617 / 0
Ja ostatnio doceniam lekkie śniadania, nawet minimalnie jeden lub dwa banany lub talerz musli z mlekiem, gdzie latami nic nie jadłem na początek dnia, i zauważyłem że suplementy i leki lepiej się trawią, a tym samym lepiej działają, pózniej nawet obiad nie jest mi specjalnie potrzebny, ale mielenie śniadania normuje samopoczucie przez dosyć długą część dnia.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 924 / 166 / 0
@Carlosa , nie wiem o co tobie chodzi że kaloria kalorii nie równa, ale jeśli chodzi o tycie to tak są równe i czy nadwyżkę kaloryczną będziesz mieć ze słodyczy czy warzyw to waga pójdzie w górę ; )
@Verbalhologram , a wiec jednak śniadanie doceniłeś? :) Ja też doceniłem śniadanie, bo jest ważne. Też kiedyś nie jadłem ich, bo nie byłem głodny. Warto też zobaczyć co się jadło dzień wcześniej na kolację, bo jeśli coś sporego co dało nam sporo energii jest możliwe że jeszcze z wczoraj dostaniemy zastrzyk energii i może śniadania jeść nie trzeba. Ja zauważyłem po sobie że jak biegam z rana i jak dzień wcześniej zjadłem dość dobrą kolację bogatą w węgle złożone itp. to energii mam na dobry trening, ale jak kolacja była mizerna to już czuć brak siły w nogach. Możesz też kupić blender i robić sobie takie śniadanie w płynie np. jogurt, jakieś płatki owsiane, owoce i wiele innych, z rana wstaniesz, trochę wody, potem taki shake i gotowe : )
Ale ogólnie śniadanie nawet takie małe, a zdrowe jest bardzo ważne i warto je stosować jeśli już od rana zaczynamy działać tj lecimy do szkoły czy do pracy i potrzebujemy trochę tej energii.
Przez to cholerne forum boję się wypić piwo, walnąć kreskę i zwalić konia xD
  • 32 / 7 / 0
Oto szereg moich obserwacji dot. żywienia
  • Chodzenie spać na głodniaka sprawia, że śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Takie spanie pozwala się dobrze wyspać w krótszym czasie.
  • Regularność posiłków zdaje być się tym istotniejsza, im niższy procent naszej tkanki tłuszczowej.
  • Obfity posiłek w połowie dnia zwiększa prawdopodobieństwo pójścia w kilkugodzinną drzemkę.
  • W przypadku deficytu kalorycznego powinno się dostarczać organizmowi białko równomiernie, przez cały dzień, by zminimalizować katabolizm białek.
  • Głodówka, ale nie częściej, niż 2 razy w tygodniu, tymczasowo poprawia funkcje poznawcze i motywację.
  • 4317 / 699 / 2117
Odpowiem na swoim przykładzie, bo jakoś od 4 miesięcy jestem osobą, która korzysta z cateringów dietetycznych - ze względów bezpieczeństwa, jak i prywatności nie odpowiem, jakiej marki.

W każdym razie, ilość zbilansowanych tam posiłków, oraz jakość tego jedzenia po czterech miesiącach, dała mi się we znaki na plus. Gwarantuje, że jest to całkowicie inne życie i funkcjonowanie na takim cateringu, niżeli samo gotowanie. Idealnie dobrana ilość mikro/makro, różnorodność jedzenia i komfort, w postaci podrzucenia tego pod drzwi, jest ogromnym plusem.

Odpowiadając krótko i zwięźle: tak, regularne posiłki jak i ich zbilansowana wersja są jednym z najważniejszych, jeżeli chodzi o nasze zdrowie. Odczułem to dopiero po kilku miesiącach korzystania, ale gdybym miał komuś polecić, to zrobiłbym to zdecydowanie.
https://tiny.pl/dkvnh (Słoń „raper” o [hyperrealu]).
Chcesz wspomóc narkopedię swoją wiedzą? Pisz na — martwamysz/at/tuta.io
Dołącz do Hajpowego Mastodona - kliknij„link na końcu”i dołącz do naszej społeczności! — https://hyperreal.cyou
  • 84 / 12 / 0
01 sierpnia 2019Verbalhologram pisze:
Od zarania dziejów jesteśmy nauczani że rano śniadanie, wczesnym popołudniem obiad, a pózniej kolacja. Czy jeśli ktoś ma własny rytm dobowy to może ucierpieć na nieregularnym odżywianiu się, nawet jak są to zdrowe i odżywcze posiłki? Każdy kto widział moje zdjęcie w ryjcach, sądzi pewnie że lubię dobrze zjeść, a fakt jest taki że typowy obiadowy tależ to dla mnie za dużo i czasami najadam się zupą jak taka jest akurat i drugiego dania już nie ruszam, a moja otyłość wynika z braku ruchu i lekomanii. Mój chrzestny powiedział kiedyś że najlepiej wstać od stołu lekko niedojedzonym. Czy instynktowne dojadanie niegroznych kanapek w ciągu dnia ma jakiś sens, zamiast napychania się zatykającym posiłkiem po którym potrzebna jest sjesta, bo ma się kłopoty z oddychaniem. Nie analizujcie mojego przypadku, tylko podzielcie się wiedzą i spostrzeżeniami z tytułu tematu.
Twój chrzestny dobrze powiedział, sam to zauważyłem i jak zacząłem jeść własnie tak żeby tylko zaspokoic głód to odrazu zdrowie i samopoczucie mi sie poprawiło. Na moje to ludzie za dużo jedzą i nie potrzebują tyle pokarmu.
  • 3 / 2 / 0
Podczas częstych i małych posiłków organizm nie widzi potrzeby budowania zapasu na czasy „chude”, większość jest wydatkowana na bieżące potrzeby, podczas dłuższych przerw organizmowi zapala się czerwona lampka. A co jak tym razem dłużej nie będzie niezbędnych mi substancji, trzeba odkładać na chude dni. Tylko ze te chude dni nigdy nie nadchodzą, a zapas zostaje.
Spostrzeżenia @kleoston są w punkt, dodam:
Spiąć z pełnym żołądkiem dużo mocy przerobowej idzie na trawienie, zamiast na regeneracje (a i brak sensownego zagospodarowywanie zasobami, w końcu na śpiocha) nie warto :P
Trawienie dużej ilości jedzenia to ciężka praca, wiec człowiek musi odpocząć, stąd drzemki, tutaj również nie warto ;P
ODPOWIEDZ
Posty: 11 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Pierwsze takie badania obaliły popularny mit

Mikrodawki LSD zyskały popularność jako potencjalna metoda leczenia ADHD, ale najnowsze badanie kliniczne wykazało, że ich skuteczność nie przewyższa placebo. Choć wiele osób wierzyło w poprawę koncentracji i samopoczucia, naukowcy nie znaleźli na to dowodów.

[img]
1 na 50 przewoźników był karany za narkotyki – nietypowe badanie z Holandii

Holenderski urząd statystyczny CBS (Centraal Bureau voor de Statistiek) opublikował wyniki nietypowego badania, mogącego wskazywać na powiązania między branża narkotykową a innymi, legalnymi sektorami gospodarki. Skupiono się przy tym na właścicielach firm oraz prezesach, a na szczycie rankingu pojawili się między innymi przewoźnicy.

[img]
Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi

Debata prezydencka 23 maja br. pokazała, że Polacy nie wiedzą, czym są saszetki nikotynowe oraz snusy, a także czym się różnią. Sztab wyborczy Karola Nawrockiego podał, że kandydat na prezydenta podczas debaty przyjął snus. Sam Karol Nawrocki sprostował, że była to saszetka nikotynowa. Tymczasem różnica między oboma produktami jest ogromna. Snus zawiera tytoń, którego nie ma w saszetce, a jego sprzedaż w UE – z wyjątkiem Szwecji – jest zabroniona.