Także jedyna opcja to nie pic wcale
i tak robie od roku (zdazylo mi sie wypic w tym okresie tylko 4 piwa i nie polecialem dalej bo biore leki. Gdyby nie to, to już by był lot)
Powatrzam sobie, że zaraz mi przejdzie i faktycznie mija trochę czasu i jak ręką odjął.
Jako że byłem od dziecka bardzo wrażliwy, przelękniony i miałem problemy z "rówieśnikami"... (dziś, to oni mają problem ze mną..), byłem wyśmiewany bo byłem bardzo chudy, dokuczali mi co niektórzy bardzo, krzywdzili mnie. alkohol powodował że zapominałem choć na chwilę o tym co mnie czeka w szkole.. piłem codziennie piwo po szkole żeby zapomnieć, byłem człowiekiem zamkniętym w sobie, nikomu nie mówiłem o swoich problemach, tylko udawałem, że wszystko jest dobrze. Depresja mi towarzyszyła od dziecka i nadal towarzyszy czasami, pomimo iż ją leczę. Piłem tak sobie alkohol do 26 roku życia, codziennie wieczorem browary 5-8 szt. Kiedy zacząłem odczuwać koszmarne lęki tj. bezdech senny, kołatanie serca, wrażenie że się zatrzymało, mdlenie, czarno przed oczami, strach przed wyjściem z domu, paniczny strach przed śmiercią, nie umiałem samodzielnie oddychać (tego nigdy nie zapomnę), kilka razy dzwoniłem po pogotowie bo myślałem że umieram. Z podejrzeniem zawału serca zabierało mnie pogotowie do szpitala czerniakowskiego, po czym zawsze stwierdzano iż serce mam zdrowe i wypuszczano do domu po podaniu relanium i ketonalu. Kazano mi pójść do psychiatry i tam się okazało że to alkohol jest sprawcą moich nieszczęść. To lęki cielesne i depresja. Poszedłem na mityng AA.. przez 3 lata regularnie odwiedzałem różne mityngi w różnych miastach, to dawało mi siłę, nie piłem nic, leczyłem się u psychiatry, brałem leki, pomagało. Po 3 latach abstynencji, postanowiłem że sam sobie poradzę, przestałem się leczyć u psychiatry, przestałem brać leki, przestałem chodzić na grupy wsparcia i aa, myślałem że już jestem zdrowy i mogę się bezpiecznie napić piwka. Potem już było tylko gorzej.. myśli samobójcze. Znowu przerwa od picia. Potem alkohol zastępowałem innymi używkami, doszła : marycha, amfetamina, tramal, kodeina, relanium. Całe moje życie to była piłeczka ping pongowa.. - odbijałem się od różnych używek... Rok temu postanowiłem że się zaszyje (disulfiram) w pośladek.. nie piłem 9 msc nic.. Potem znowu browary.. W ciągu ostatnich kilku miesięcy odstawiłem : tramal i amfę po długich ciągach.. Za to dużo piłem browarów i paliłem trawy. Dziś odstawiłem trawę.. mam dużą motywację, nie wychodzę daleko w przyszłość.. dziś nie palę.. dziś nie piję alkoholu... Boże.. obym trzeźwych dni miał jak najwięcej.
Jak wyhamować z alkoholem... ? należy się poddać. Nie walczyć z nim. alkohol to wróg potężny i przebiegły. Sami sobie z nim nie poradzimy niestety. Codzienna praca nad sobą może sprawić że będziemy szczęśliwy bez alkoholu.
Zawsze musze pamiętać.. kim jestem.
Pozdrawiam
Plusy z picia widziałem u siebie wielokrotnie.. czasami picie mi pomagało, gdyby nie alkohol nie poznałbym swojej pierwszej dziewczyny z którą byłem 5 lat. Niestety z tego szczęścia, że mam, a raczej miałem ładną laskę piłem co raz więcej. Skończyło się tym, że sam ją zostawiłem bo wybrałem alkohol. Była i jest to piękna dziewczyna.. przynajmniej w moim typie. Pamiętam jak mieszkaliśmy razem w wawie, oboje pracowaliśmy, ja byłem kierownikiem sklepu RTV AGD, alkohol był dla mnie najważniejszy, wieczorem moja Kasia kładła się do łóżka, nago mnie zachęcała do ruchania a ja wolałem pić piwo w kuchni, po 6-8 puszkach, byłem już na tyle najebany że o seksie nie było mowy. Teraz po latach do mnie dotarło jak człowiek mógł stracić, przez picie tyle wspaniałych chwil. Bycie niewolnikiem alkoholu to gorsze niż śmierć. Pijąc można wykończyć całą rodzinę i wszystkich najbliższych, czasami nie zdając sobie z tego sprawy.
I to powiem Wam była tragedia bo wypiłem spirytus rozrobiony z kolą i mama musiała po mnie wyjść wlekła mnie do domu tragedia a ja się co 5 minut wywracałem na twarz xD dobrze że wtedy był śnieg bo na asfalt to bym miał cały ryj rozjebany.
Moja rada? Po prostu: nie pić. Z początku będzie trudno można pierwszy miesiąc wspierać się energetykami i piwami 0% później i to rzucić.
Mam tak samo :) Zawsze jak odstawiałem alkohol, po 2-3 dniach już w głowie się coś przestawia, mózg mi pozwalał się napić, takie pozwolenie, przecież potrafię nie pić, wszystko jest w porządku.. a na następny dzień znowu kac moralny i wyrzuty sumienia, lęki i nienawidzenie siebie :)
@Mefistofeles1945
Super że nie pijesz ! Tylko pamiętaj o tym że Zabija lokomotywa.. a nie wagony. Zabija ten pierwszy kieliszek, pierwsze piwko.. a potem już wagony których nie zatrzymasz. Ja nie piłem kiedyś 3 lata. W tym czasie żadnego alkoholu, żadnych używek oprócz leków nie brałem. Nie piłem piwa bezalkoholowego bo tak mi powiedzieli na aa i terapeuta. Po 3 latach kupiłem sobie piwo 0 %.. kolejny dzień stwierdziłem że kupie warke 2 % przecież nie poczuję.. nie poczułem.. następny dzień kupiłem 5 %.. a po tygodniu znowu byłem w czarnej dupie i piłem jak dawniej.. do oporu 6-8 mocnych piwek i wszystkie postanowienia i ciężka praca.. poszły się jebać :)
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/0/0f818e37-e2a8-4588-bff0-3dfe2756ddf1/mccrispy.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250927%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250927T221601Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=6488503ef0bdc02e0beb34613e633a58ab1bb64c9b386ebf1be22b116122d566)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/poldrugs.jpg)
Marihuana najczęściej używaną substancją psychoaktywną w Polsce po alkoholu, kofeinie i nikotynie
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/hellevoetsluis.png)
Holenderska władza kontra zapach jointa: rekordowa kara dla plantacji!
Witajcie w kraju, gdzie marihuana jest legalna… pod warunkiem, że jej nie widać, nie słychać i – broń Boże – nie pachnie. W Hellevoetsluis, malowniczej miejscowości pachnącej dotąd głównie morzem i smażonymi frytkami, sąsiedzi od dwóch lat żyją w aromatycznej chmurze z największej w kraju plantacji konopi. Teraz sąd wziął głęboki wdech i wydał wyrok: tydzień na zamontowanie filtrów albo kara, która zaboli nawet tak wielką firmę jak CanAdelaar. Czy holenderski eksperyment z legalną trawką właśnie zamienia się w dym?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/wolnekonopiemjalko.png)
Marihuana może być substytutem alkoholu – wyniki nowego badania
Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence" (2025) dostarcza pierwszych w historii laboratoryjnych dowodów na to, że używanie marihuany może zmniejszać spożycie alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/alko24h.jpg)
Nocna prohibicja godzi w wolność? „Nic tak nie zabiera jak alkohol i narkotyki”
Przeciwnicy nocnej prohibicji argumentują, że tego typu zakazy godzą w wolność człowieka. - Nic tak nie zabiera wolności jak alkohol i narkotyki - zauważyła w rozmowie z PAP psychoterapeutka uzależnień Anna Biskot.