Alkohol etylowy pod każdą postacią.
Więcej informacji: Etanol w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 333 • Strona 30 z 34
  • 287 / 140 / 0
nie potrafie mało wypić.

Także jedyna opcja to nie pic wcale

i tak robie od roku (zdazylo mi sie wypic w tym okresie tylko 4 piwa i nie polecialem dalej bo biore leki. Gdyby nie to, to już by był lot)
  • 185 / 72 / 0
Trzeba pamiętać, że nagły głód alkoholowy to sytuacja tymczasowa. W moim przypadku jak pojawiają się natrętne myśli, argumenty za wyjściem po browara, a nie chcę pić, to wiem, że muszę wytrzymać ok. 30 min.
Powatrzam sobie, że zaraz mi przejdzie i faktycznie mija trochę czasu i jak ręką odjął.
  • 3245 / 618 / 0
Szukać okazji do niepicia, zamiast typowo szukać okazji do picia, właśnie doznałem olśnienia żeby nie pić przez święta, już nawet nie chodzi o jakąś pobożność w tym argumencie, tylko żeby czas inaczej płynął bez klimatu wstał, napił się i zasnął, i byle do jutra.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 689 / 308 / 0
Mam na imię Krzysiek i jestem alkoholikiem i narkomanem. Tych chorób nie można wyleczyć, można je zatrzymać aby nas nie zabiły zbyt wcześnie. Nieważne czy pije dziś, czy nie pije jestem alkoholikiem, chorym człowiekiem na chorobę alkoholową. W czerwcu mi stuknie 37 lat życia. Ile w tym picia ? Dokładnie to ciężko powiedzieć ale pierwsze browary piłem jak miałem 16 lat, na wagarach zamiast w szkole. Piękne czasy to były. Wtedy alkohol smakował wyśmienicie.. bo był zakazany.. bo jeszcze nie byłem uzależniony od niego po prostu.
Jako że byłem od dziecka bardzo wrażliwy, przelękniony i miałem problemy z "rówieśnikami"... (dziś, to oni mają problem ze mną..), byłem wyśmiewany bo byłem bardzo chudy, dokuczali mi co niektórzy bardzo, krzywdzili mnie. alkohol powodował że zapominałem choć na chwilę o tym co mnie czeka w szkole.. piłem codziennie piwo po szkole żeby zapomnieć, byłem człowiekiem zamkniętym w sobie, nikomu nie mówiłem o swoich problemach, tylko udawałem, że wszystko jest dobrze. Depresja mi towarzyszyła od dziecka i nadal towarzyszy czasami, pomimo iż ją leczę. Piłem tak sobie alkohol do 26 roku życia, codziennie wieczorem browary 5-8 szt. Kiedy zacząłem odczuwać koszmarne lęki tj. bezdech senny, kołatanie serca, wrażenie że się zatrzymało, mdlenie, czarno przed oczami, strach przed wyjściem z domu, paniczny strach przed śmiercią, nie umiałem samodzielnie oddychać (tego nigdy nie zapomnę), kilka razy dzwoniłem po pogotowie bo myślałem że umieram. Z podejrzeniem zawału serca zabierało mnie pogotowie do szpitala czerniakowskiego, po czym zawsze stwierdzano iż serce mam zdrowe i wypuszczano do domu po podaniu relanium i ketonalu. Kazano mi pójść do psychiatry i tam się okazało że to alkohol jest sprawcą moich nieszczęść. To lęki cielesne i depresja. Poszedłem na mityng AA.. przez 3 lata regularnie odwiedzałem różne mityngi w różnych miastach, to dawało mi siłę, nie piłem nic, leczyłem się u psychiatry, brałem leki, pomagało. Po 3 latach abstynencji, postanowiłem że sam sobie poradzę, przestałem się leczyć u psychiatry, przestałem brać leki, przestałem chodzić na grupy wsparcia i aa, myślałem że już jestem zdrowy i mogę się bezpiecznie napić piwka. Potem już było tylko gorzej.. myśli samobójcze. Znowu przerwa od picia. Potem alkohol zastępowałem innymi używkami, doszła : marycha, amfetamina, tramal, kodeina, relanium. Całe moje życie to była piłeczka ping pongowa.. - odbijałem się od różnych używek... Rok temu postanowiłem że się zaszyje (disulfiram) w pośladek.. nie piłem 9 msc nic.. Potem znowu browary.. W ciągu ostatnich kilku miesięcy odstawiłem : tramal i amfę po długich ciągach.. Za to dużo piłem browarów i paliłem trawy. Dziś odstawiłem trawę.. mam dużą motywację, nie wychodzę daleko w przyszłość.. dziś nie palę.. dziś nie piję alkoholu... Boże.. obym trzeźwych dni miał jak najwięcej.
Jak wyhamować z alkoholem... ? należy się poddać. Nie walczyć z nim. alkohol to wróg potężny i przebiegły. Sami sobie z nim nie poradzimy niestety. Codzienna praca nad sobą może sprawić że będziemy szczęśliwy bez alkoholu.
Zawsze musze pamiętać.. kim jestem.
Pozdrawiam
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 3245 / 618 / 0
W sumie ciekawi mnie samego czy ja widzę plusy niepicia czy minusy picia u siebie . Środek nie taki złoty to picie omijając i nie przejmując się moralniakami, czyli pokątnie plusy picia, i straty przy niepiciu.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 689 / 308 / 0
@Verbalhologram
Plusy z picia widziałem u siebie wielokrotnie.. czasami picie mi pomagało, gdyby nie alkohol nie poznałbym swojej pierwszej dziewczyny z którą byłem 5 lat. Niestety z tego szczęścia, że mam, a raczej miałem ładną laskę piłem co raz więcej. Skończyło się tym, że sam ją zostawiłem bo wybrałem alkohol. Była i jest to piękna dziewczyna.. przynajmniej w moim typie. Pamiętam jak mieszkaliśmy razem w wawie, oboje pracowaliśmy, ja byłem kierownikiem sklepu RTV AGD, alkohol był dla mnie najważniejszy, wieczorem moja Kasia kładła się do łóżka, nago mnie zachęcała do ruchania a ja wolałem pić piwo w kuchni, po 6-8 puszkach, byłem już na tyle najebany że o seksie nie było mowy. Teraz po latach do mnie dotarło jak człowiek mógł stracić, przez picie tyle wspaniałych chwil. Bycie niewolnikiem alkoholu to gorsze niż śmierć. Pijąc można wykończyć całą rodzinę i wszystkich najbliższych, czasami nie zdając sobie z tego sprawy.
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 3245 / 618 / 0
kurde, ja zauważyłem u siebie że znam skuteczne sposoby na regenerację poalkoholową, i osiągnięcie stanu w którym czuję się normalnie, ale po kilku dniach nie picia mam wewnętrzne przyzwolenie na ponowne ciągi, bo jak nic mi się nie stało to psychika traktuje to jako coś bezpiecznego, może trochę z wyrzeczeniami, ale mimo to niegroznego.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 3455 / 557 / 2
Ja już nie piję drugi miesiąc ponad 21 kwietnia będzie trzy miesiące nie picia.

I to powiem Wam była tragedia bo wypiłem spirytus rozrobiony z kolą i mama musiała po mnie wyjść wlekła mnie do domu tragedia a ja się co 5 minut wywracałem na twarz xD dobrze że wtedy był śnieg bo na asfalt to bym miał cały ryj rozjebany.

Moja rada? Po prostu: nie pić. Z początku będzie trudno można pierwszy miesiąc wspierać się energetykami i piwami 0% później i to rzucić.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 689 / 308 / 0
@Verbalhologram
Mam tak samo :) Zawsze jak odstawiałem alkohol, po 2-3 dniach już w głowie się coś przestawia, mózg mi pozwalał się napić, takie pozwolenie, przecież potrafię nie pić, wszystko jest w porządku.. a na następny dzień znowu kac moralny i wyrzuty sumienia, lęki i nienawidzenie siebie :)
@Mefistofeles1945
Super że nie pijesz ! Tylko pamiętaj o tym że Zabija lokomotywa.. a nie wagony. Zabija ten pierwszy kieliszek, pierwsze piwko.. a potem już wagony których nie zatrzymasz. Ja nie piłem kiedyś 3 lata. W tym czasie żadnego alkoholu, żadnych używek oprócz leków nie brałem. Nie piłem piwa bezalkoholowego bo tak mi powiedzieli na aa i terapeuta. Po 3 latach kupiłem sobie piwo 0 %.. kolejny dzień stwierdziłem że kupie warke 2 % przecież nie poczuję.. nie poczułem.. następny dzień kupiłem 5 %.. a po tygodniu znowu byłem w czarnej dupie i piłem jak dawniej.. do oporu 6-8 mocnych piwek i wszystkie postanowienia i ciężka praca.. poszły się jebać :)
Bóg rozdaje karty.. diabeł je miesza...
  • 3455 / 557 / 2
@Krzysiu86Dr dokładnie Cię rozumiem mam tak samo: pierw zero później redds a później płynę. Dlatego napisałem ew. Energetyk w sumie to nawet zero nie polecam bo coś tam tkwi. Energetyki są fajne jak masz głoda alko w dany dzień (na szczęście miewam raz góra dwa razy w miesiącu) siup i po głodzie.
Uwaga! Użytkownik Mefistofeles1945 jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 333 • Strona 30 z 34
Newsy
[img]
Holenderska władza kontra zapach jointa: rekordowa kara dla plantacji!

Witajcie w kraju, gdzie marihuana jest legalna… pod warunkiem, że jej nie widać, nie słychać i – broń Boże – nie pachnie. W Hellevoetsluis, malowniczej miejscowości pachnącej dotąd głównie morzem i smażonymi frytkami, sąsiedzi od dwóch lat żyją w aromatycznej chmurze z największej w kraju plantacji konopi. Teraz sąd wziął głęboki wdech i wydał wyrok: tydzień na zamontowanie filtrów albo kara, która zaboli nawet tak wielką firmę jak CanAdelaar. Czy holenderski eksperyment z legalną trawką właśnie zamienia się w dym?

[img]
Marihuana może być substytutem alkoholu – wyniki nowego badania

Nowe badanie opublikowane w czasopiśmie "Drug and Alcohol Dependence" (2025) dostarcza pierwszych w historii laboratoryjnych dowodów na to, że używanie marihuany może zmniejszać spożycie alkoholu.

[img]
Nocna prohibicja godzi w wolność? „Nic tak nie zabiera jak alkohol i narkotyki”

Przeciwnicy nocnej prohibicji argumentują, że tego typu zakazy godzą w wolność człowieka. - Nic tak nie zabiera wolności jak alkohol i narkotyki - zauważyła w rozmowie z PAP psychoterapeutka uzależnień Anna Biskot.