TALK - Rozmowy [H]

[Mefistofeles1945]

Inaczej mówiąc biorą tylko wiedzą jak ,oczywiście rozumiem twoje argumenty. Jednocześnie to środowisko jest specyficzne a często osoby z bliskiego otoczenia i opozycji biorą. Trochę gorzej fakt jest z dziennikarzami oni biorą ale zadają niewygodne pytania,pozdrawiam . Wtedy osoba nie ogarnięta i podatna może zdradzić się ale uwierz środowisko to ma osoby regularnie biorące i mające wysokie stanowiska (nawet jakby co to mają zastępców co pomagają jak przeholują.Wysokofunkcjonujący użytkownicy substancji chemicznych biologicznie czynnych istnieją.Da się i często to pomaga haj lub high daje kopa i flow.

Dziennikarze i reporterzy biorą wiadome, to samo wysoko postawieni szefowie większych i mniejszych firm - to normalne z reguły jest to kokaina połączona z alkoholem (rano reportaż - kokaina, wieczór przeważnie alkohol).

Wszędzie biorą brali i brać będą tu nie ma co kogokolwiek stygmatyzować :)

[deadmau5]

duda na pewno coś brał jak koło bidena czytał po angielsku z kartki, albo za mało

A tak całkiem na serio. Każdy w życiu chyba coś brał, a fenomenem są osoby, które nigdy nic nie wezmą i nie spróbują chociażby takiego alkoholu. Co do sukcesu zawodowego, to ciężko polemizować. Wspominane było pewnie o tym kilka razy, ale można nawet lecieć grubo na opio, a zawodowo się spełniać. Łatwiej mają Ci, co sami są szefami. Jak masz robotę na budowie, albo pracujesz w wydziale komunikacji miejskiej jako kierowca autobusu, to już się tak nie pobawisz, bo albo Ciebie wyjebią, albo krzywdę zrobisz, prowadząc autobus po kodzie, wyżej można więcej.

[ledzeppelin2]

Wiosna idzie to jakiś psychodelik mógłby dobrze zdziałać. Trochę otworzyć zasniedziale szuflady po zimie.
Bo inne dragi z doświadczenia to na manowce prowadzą.
Tylko grzyb czy jakieś LSD. Fenylki sa trochę puste .
Ewentualnie moze zioło, ale ja nie jestem fanem .
Przerobiłem wszystko co się dało i takie jest moje zdanie . Reszta na krótką metę pomoże.
A kto nie robi przerwy, ten szybko traci nerwy .

[Baltimore]

@ledzeppelin2, swojego czasu latałeś na DXM. Jak ogólne podsumowanie? Nie wymieniłeś go tutaj.

[deadmau5]

Wiosna idzie to jakiś psychodelik mógłby dobrze zdziałać. Trochę otworzyć zasniedziale szuflady po zimie.
Bo inne dragi z doświadczenia to na manowce prowadzą.
Tylko grzyb czy jakieś LSD. Fenylki sa trochę puste .
Ewentualnie moze zioło, ale ja nie jestem fanem .
Przerobiłem wszystko co się dało i takie jest moje zdanie . Reszta na krótką metę pomoże.
A kto nie robi przerwy, ten szybko traci nerwy .

A co to wnosi do tematu, odnośnie do sukcesów zawodowych?

To może zdradź nam tajemnicę, aby nie robić off-topu, jak przy takiej zabawie z ilością danych substancji można funkcjonować w społeczeństwie, ewentualnie jak można radzić sobie z takim czymś w pracy. Dla mnie już nawet człowiek po samym alko bardzo łatwo jest zdradliwy, nawet jak myśli, że wszystko spoko i przyszedł do robo. A tu zonk, okazuje się, że dryfi i jebie od takiej osoby alkoholem na kilometr i to czuć.

[ledzeppelin2]

@ledzeppelin2, swojego czasu latałeś na DXM. Jak ogólne podsumowanie? Nie wymieniłeś go tutaj.

W małych dawkach działał antydepresyjnie, ale ja byłem na etapie mieszania tego z alko, z gieblem .
Jakiś tam potencjał jest- przywracający radość życia .

Pozdrawiam :_(/)
Dawno nic nie pisałes
Mam nadzieję że ok u Cb

[Baltimore]

@ledzeppelin2 Zgodnie z tematem: sukces zawodowy osiągam. Plan mam, żeby nie pić. W niedzielę przestałem. Dzięki, że pytasz. Sukcesów: zawodowego i życiowego ogólnie Ci życzę.

[LeszekSmieszek]

Mam jedną z lepszych robót w mojej agencji pracy, do 450 a nawet 500 euro można na rękę wziąć przy świetnych warunkach mieszkalnych. Nie dałbym rady, bo jest coraz ciężej, gdyby nie jedzenie haszu przed pracą. Pewnie by mnie przenieśli na drugi projekt za śmieszne 250-300 tygodniówki. Także chyba pasuje do tematu xd

[GermanskiOprawca]

Nikt tu nic nie zdziała będąc w nalogu dłużej niż 2-3 lata, jak ktoś wcześniej napisał. Chyba że jakieś okazjonalne ćpanie.

W ogole śmieszy mnie, jak w towarzystwie ćpunskim często uważa się, że WSZYSCY ćpają. Niestety, mam dla Was narkusy złą wiadomość, to tylko wasze ćpunskie urojenia i kompleksy.

[DexPL]

Rozmawiałem z kolegą architektem przedwczoraj przy okazji załatwiania innej sprawy. Słow do słowa i zeszliśmy na ćpanie (on okazjonalnie pali). Był niedawno na imprezie pępkowej jego kolego z pracy. Mówi, że albo się zestarzał, albo normy społeczne się poluźniły.
Na stole normalnie młodzi architekci, przy kolegach z Izby rozsypują coś, co nazywają "kokainą", wciągają razem, a potem jeden próbuje wciągnąć proch z cycki asystentki, za co dostaje od niej w pysk. Godzinę później pół imprezy z jej cycków wciągała. Jego mina jak to opowiadał. Jedna z najlepszych spółek projektujących architekturę usługowo-mieszkaniową w Polsce. Rozumiem lekarze, ale architekci? Też zdegenerowani już?

PS. Sukces w życiu mierzony wysokością zarobków na pewno osiągnęli. Ale czy to na pewno sukces?