Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 4 z 4
  • 35 / 6 / 0
U mnie kawa raz przyjmie sie dobrze i moge isc do pracy lub silownie a raz sie nie przyjmie i jest wtedy przejebane. Normalnie nawet na opakowaniu kawy jest zeby wsypac 2 lyzeczki czyli jakies 9gr, ja nie moge nawet cwierć lyzeczki. Z objawow nie mam zadnych lęków ani kołatan (wczesnie mialem) tylko taki powalony stan, taki na granicy omdlenia, spadku cukru, ucisk na glowe, to potrafi trzymac caly dzien wiec w pracy to walka o przetrwanie. Glebsze wdechy nawet nosem powoduja ze jest gorzej, nie moge sie wtedy schylac, kucac, bo czuje jak mi serce podskakuje w szyi. Coli zero tez nie moge. Kiedy nie pije kawy to ten stan atakuje mnie z opoznieniem czyli nie w sytuacji kiedy cos mnie wkurwi albo podswiadomie zestresuje tylko dopiero na drugi dzien. Wiec zalozmy po pracy kiedy mam wopne i powinienem odpoczywac to mnie to wtedy zlapie, automatycznie sen kuleje, czuje sie mega zmeczony. Bardzo duzo sił zabiera ten stan
ODPOWIEDZ
Posty: 31 • Strona 4 z 4
Newsy
[img]
Mężczyźni z Teksasu skazani na więzienie. Podszyli się pod DEA, żeby ukraść narkotyki

Kary po kilka lat więzienia otrzymali mężczyźni z Teksasu, którzy podszywali się pod agentów DEA, próbując ukraść marihuanę z domu w południowym Oregonie. Celem było kilkaset funtów narkotyku. Kradzież została udaremniona przez interweniujących na miejscu policjantów.

[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.

[img]
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję

Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.