Co do najbliższej rodziny, to nie robię z pochłaniania ton psychotropów i leków narkotycznych już najmniejszej tajemnicy. Więdzą, że dzięki temu w ogóle wstaję z łóżka i są wydaje mi się niestety oswojeni z myślą, że od wielu lat jestem na tym świecie tylko jedną nogą. I ciągnę swój bajzel strasznym uporem, determinacją raczej desperacją, mimo fizycznego i psychicznego cierpienia.
W robocie też wiedzą, że >coś pizgam<, chociaż oczywiście nigdy się nie przyznałem. Ale dopóki robię dobrze swoją robotę, uczę nowych z własnej inicjatywy i raczej roztaczam dobrą atmosferę, to przełożeni i współpracownicy zaakceptowali, że wiecznie jestem na piździe i po prostu ten typ tak ma.
@drmjp
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
Pomijam, że doprawiłam się 3 piwami na wieczór. Z początku, elegancko się usnęło. Koło 2 - pobudka. Godzina 3:30 - pobudka. Cała zlana potem, rowerki, wiercenie, przymusowo się przebrałam, wrzuciłam 1mg alpry i spałam dalej (chociaż co to za sen, jak koszmary nie z tej ziemi). Rano po owych koszmarach, zarzucone po raz pierwszy w życiu 100mg pregaby. Czekam już jakąś godzinę a jakichś super poprawiających samopoczucie efektów brak. Nie wiem, czy wzięłam tej pregabaliny za mało?
Jedyne o czym myślę to strzał chociaż z 15mg
Oglądam na allegro olejek CBD, może jakaś aromaterapia tego typu rzeczy, jestem na to mega podatna. Myślę że u mnie podstawowa sprawa żeby wytrzymać na trzeźwo to czuć się dobrze albo chociaż o tą odrobinę lepiej :(
Powodzenia z odstawką!
11 lutego 2021Teabadger pisze: Ja już odtrucie mam dawno za sobą. Skręt po tramcu = 3 dni spania, bez jedzenia, tylko woda. Myślałem, że jak w przypadku morfiny czy kody będzie rowerek i zdychando, a tu taka niespodziewanka. Potem jeszcze trochę z kodą leciałem, ale skręt do przeżycia. Jak na razie nie wcinam nic oprócz 75 mg pregaby i czuję się świetnie. W końcu spokój od aptek i dbania o to, by codziennie opierdolić Thiocodin i tak ponad 1,5 roku![]()
Mianowicie mam caly czas czuje sie jakby cos mi zalegalo na kichach, domyslam sie ze po katowaniu ich sulfosyfem z tjokodynu nie wroca do normy zbyt szybko, istnieje moze jakas dieta-cud "bylego tjokodynowca"? Gdzies na forum przeczytalem zeby jesc kiszone, oprocz tego dosc ogolnikowe "oczywiste" porady jak w temacie "Odstawianie kodeiny - Poradnik cz. II "Co dalej?"" i tak oto szukam wiecej informacji na temat diety wlasnie.
W 7 dobie nie wzięłam już ani pregi, ani alpry. Teraz tylko liczyć, że jak najdłużej uda się wytrwać bez kłucia. Najgorszy był chyba taki totalny, ale to zupełny brak jakiejkolwiek energii, chęci i motywacji. Zaczęłam stosować suplementy (koenzym Q10, korzeń arktyczny i magnez z ashwaghandą) i całkiem dają radę. Fizycznie jest już okej, ale psychicznie mimo wszystko chęć sięgnięcia po opio daje się nieco we znaki.
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
Palenie marihuany na mrozie: Dlaczego „faza” uderza dopiero po wejściu do ciepła?
Stoisz na balkonie, skulony w kurtce, przestępując z nogi na nogę. Jest minus pięć stopni. Odpalasz jointa, zaciągasz się mroźnym powietrzem i… masz wrażenie, że to nic nie daje. „Słaby temat?” – myślisz. Dopiero gdy wchodzisz do ciepłego salonu i zdejmujesz czapkę, rzeczywistość uderza Cię z siłą pociągu towarowego. Nogi robią się miękkie, a głowa nagle waży tonę.
Chcieli ukryć tony narkotyków w bananach
Peruwiańska policja antynarkotykowa skonfiskowała 3,4 ton kokainy, która miała zostać umieszczona w ładunku bananów przeznaczonych na eksport do Belgii – poinformowały w sobotę czasu lokalnego władze.
Alkohol daleko od kasy i z brzydką etykietą
Minister Katarzyna Kęcka o walce z piciem w "Miodowej 15".
