TALK - Rozmowy [H]

[WujekMorda]

Aha, no i na mnie DXM działał bardzo psychodelicznie. Kładłam się na łóżko, zamykałam oczy, muzyka i przed oczami piękne obrazy.

z tego co Ty piszesz Ty nigdy narkotyków na oczy nie widziałaś tylko sobie układ pokarmowy oraz psychikę tabletkami z aptetki rozwalasz... Ile już lat tą kodeinę bierzesz że do zaporowych dawek doszłaś ?? to już jest moment że albo przestajesz albo przechodzisz na majkę/oksy bo inaczej zabijesz się ( przy takich ilościach ) samą papką z wypełniaczy i sulfogwajakolem . Była kiedyś na forum taka dziewczyna - miała nick w3ird. Poprzez branie takich ilości kodeiny nabawiła sie wrzodów żołądka. Wrzód w końcu pękł i zmarła w bardzo młodym wieku. Oksy i majka dalej będą Cię niszczyć ( brane p.o ) ale w wolniejszym stopniu i w innych miejscach organizmu. Nie koniecznie w tych które masz zoorane przez kodę. Innymi słowy przechodząc na Majkę/ Oksy podpisujesz cyrograf z diabłem na kolejne .. powiedzmy 5 lat życia - początkowo wspaniałe fazy za cenę jeszcze większego i podlejszego uzależnienia niż kodeina. Oczywiscie alternatywą jest rezygnacja do czego gorąco zachęcam. Ale nie można robić ciągów kiedy bierzesz 800/900mg kody

[WrakCzlowieka]

No kolega optymista. Na oxy dwa lata i tolerka będzie poza zasięgiem finansowym koleżanki a skręt będzie jak z egzorcyzmów Emily Rose. Tak optymistycznie licząc. Bo z oxy nie ma że x i więcej nie przerobisz jak z kodeinką. Masz sto, zjesz sto. Masz gieta, wpierdolisz gieta i będziesz wołać o więcej. A jak w nosek zacznie walić to w ogóle bajka. Powodzenia na tej drodze życia.

[PrymasTysiaclecia]

Pisałem o tym w temacie o oksykodonie, ale tu rozwinę temat. Udało mi się zejść do 40mg rano i wieczorem i wszystko wydawało się isć w dobrą stronę, ale z głupoty wpadłem parodniowy cug alkoholowy, a dodatkowo przez pare dni nie było oxy i skończyły się zapasy. Skręta opio i wódkowego nie mogłem wytrzymać(to musi być dopiero odwodnienie), więc pojechałem na tydzień na prywatny detoks(nazwa na priv). Nie żałuję, już drugiego dnia czułem się w miarę (czekałem dobę na przyjęcie-o ja pierdolę te 24h) rolek nie żałują do 6 AMP, chyba że coś się dzieje, przez pierwsze 4 dni 3 razy dziennie klon 2mg, ale dało siępoprosić o więcej. Dwa razy dziennie 2 podwójne porządne kroplówki, nie sama glukoza. Jedyne co mi się nie podobało, to że na sen też dają klona, a np mnie on nie usypi, więc o północy żebrałem o midazolam. Cena to 3000. Niby dużo, ale jak podliczę wydatki z ostatnich dwóch miesięcy, to było warto. I jeszcze 6 kloników na dowidzzenia do domu.

[DexPL]

No kolega optymista. Na oxy dwa lata i tolerka będzie poza zasięgiem finansowym koleżanki a skręt będzie jak z egzorcyzmów Emily Rose.

Nie zgodzę się. Znam wiele osób, łącznie z tymi na forum, które latami są na stałej dawce oxy i nie odczuwają żadnych "filmowych" sensacji.

[WrakCzlowieka]

Cóż widocznie to ja należę do takich degeneratów. Nie jest to zaskakujące.

[Teabadger]

Zszedłem do 150 mg kody i finito. 3 dni i będzie spokój. Pregabalina to idealny środek w takich przypadkach

[wildwolf]

Imho bupra, ale co kto lubi.

[Teabadger]

bupra w przypadku mocniejszych opio to oczywiście lepsze rozwiązanie, ale przecież nie będę paki Thio odstawiał buprą

[zolpi]

Nie biorę ponad rok kodeiny lecę od tamtego czasu w żyłę... i tak zrobiłam brałam kodę jakieś 3 lata przeszłam na tram, potem oxy i morfinę. Mam mega skutki uboczne uzywania thiocodinu, pisałam gdzieś ze jak cpałam zreszta do tej pory mam problemy z oddychaniem przez sulfogwajakol. Daję w żyłę od czasy brania oxykodonu, nie czytacie co mówię, później wychodzę na barana który nie ma mózgu. Ja takie ciągi miałam i ledwo żyłam, dusiłam się nie mogłam chodzić. I podpisałam ten cyrograf, od tamtej strony czuję śe dożylna droga podania jest tak "czysta", bo na zapach Tramalu np rzygam. Od 2 miesiecy opio nie biorę tydzin temu pierwszy raz benzo i zolpi wzięłam.
rozjebałam to rozjebałam, nie oceniaj mnie, bo chuja masz do tego prawo. Albo nie rozumiesz uzależnienia i stanu w którym wpierdaalasz wszystko co masz pod ręką. Zresztą, wpier dalasz mi się tutaj za bardzo w rzeczy o których nie mam ochoty mówić.

[zolpi]

Ii uwierz mi, wolę swoje oxy i morfinę w szkle, które są czyste niż brudną heroinę. To chyba jeszcze nie mój etap. Mam 21 lat i ejscze trochę nadziei w sobie. I powiedz - morfina, oksykodon, fentanyl, to nie są narkotyki, tylko leko leki Twoim zdaniem? Ewentualnie lekami narkotycznymi, czyli syntetycznym narkotykiem. Ale wjebać brud z ulicy w kabel to jest odwaga i moc. Pierdolnąć na squatcie w sześciu z jednej igły.