4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
Czy było warto
Tak
316
55%
Nie
260
45%

Liczba głosów: 576

ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 11 z 12
  • 34 / 13 / 0
22 sierpnia 2019Carmmen pisze:
21 marca 2014CwikAntoniusz pisze:
Może było, może nie ale pierdole to i niczego nie żałuje nawet jak żałować chciałem
Mam tak samo. Pomimo stracenia pieniędzy, godności i zdrowia nie żałuje %-D

Po prawie 4 latach mogę z ręka na sercu powiedzieć ze jednak żałuje i brzydzę się soba pod wpływem. Nigdy więcej nie chce sprowadzać się do tego parszywego poziomu. Rest in peace dzieciaki. Kiedyś tez do tego dojdziecie, ale to będzie długa, długa droga (przez wiele upodlen, frustracji, niezadowolenia z siebie, zawodzenia ludzi, niszczenia swoich planów, niedopełnienia obowiązków, gubienia się w relacjach międzyludzkich, a w końcu w samym sobie).
  • 1528 / 190 / 0
ja szczerze mówiąć tak 50/50 to , że spróbowałem nie żaluje bo było fajnie , ale to że ciągnęło sie to długo i destrukcyjnie to już żałuje
  • 10 / / 0
Hej.Od pewnego czasu rekreacyjnie biorę MDMA...z tym ze juz nie działa tak jak kiedyś...Myślicie ze z mef będzie podobnie?tylko nie piszcie - weź to się przekonasz..;).
Czyli przekornie do tematu:
mefedron - czy będzie warto?
  • 2 / / 0
Niee kolego z mefą nie będzie podobnie. Patrząc na siebie mogę stanowczo odradzić.
Jeden szczur mefy i jesteś w dupie.
Spodoba Ci się, jutro pójdziesz po kolejną paczkę bo w sumie było fajnie, za 3 dni kupisz dwie bo czemu nie.
2 lata zlecą, w najlepszym wypadku będziesz tylko wpierdalal minimum raz w tygodniu a w najgorszym wypadku narobisz sobie długów a co za tym idzie problemów.
Nie wspominam oczywiście o znajomych którzy z czasem zaczną się od ciebie odwracać i w końcu zostaną Ci tylko koledzy do ćpania.
Chcesz to próbuj, ale gwarantuję ze 97% osób które spróbowały oddałyby wszystko żeby cofnąć się w czasie i nie jebnac pierwszej linii.
  • 14 / 5 / 0
Znajomi z koksiku przerzucili się na syfy w stylu mef i kryształ, jak im wybić to z głowy? Koksik był baaardzo drogi trudno dostępny i to prawdopodobnie mocno ograniczało użycie to poziomu znacznie mniej niż rekreacyjnego. Obawiam się, ze taki syfek przez niższa cenę (no właśnie, ile to to?) i łatwiejsza dostępność przeora im banie.
  • 1 / / 0
Przez rok byłem uzależniony i właściwie to tego nie zauważałem, ale w tedy o tym nie myślałem.

Zaczęło się od jednej sztuki ze znajomymi :nos: . Czułem się jak bóg, wielka euforia, doznania których dotychczas nie odczuwałem. Świat w tedy wydawał się "lepszy i bardziej kolorowy. " I w tedy mefka się skończyła. Przez chwile jeszcze odczuwałem te wszystkie doznania kiedy zaczął się zjazd. Odczuwałem tak jakby pustkę.
Wszyscy rozeszli się do domów i w sumie tyle. Oczywiście poranna zwałka musiała być %-D . No i takie sytuacje pojawiały się częściej i częściej, a zamiast sztuki ładowaliśmy więcej i więcej. Kiedy kasa i temat się kończył to wlatywały pożyczki i zabawa dalej. Znajomi potrafili mieć do spłaty nawet po 3.000zł, ale nawet w tedy ważniejsze było przyjebać :mniam: i wziąć kolejną chwilówkę. I tak w ogromnym skrócie mniej więcej to wyglądało przez rok.

Czy było warto?

Patrząc na sprawę ogólnikowo to, tak wydaje mi się że było warto, ale patrząc na to jak przez ten okres czasu rozjebałem swój organizm, pamięć i psychikę zaczynam się zastanawiać :cojest: .
  • 1229 / 178 / 0
Oczywiście że nie było warto. Też wjebałem się w chwilówki, wyszło z 6 koła do spłaty , z rok czasu to spłacałem jak nie więcej. Pierwsza potężna psychoza też się pojawiła. Teraz to tylko po pijaku mam chęć na mefa albo coś tego typu. A na trzeźwo to nie mam najmniejszej nawet chęci nawet jakby ktoś mi czystej mefy tej prawilnej sprzed dekady posypał.
  • 140 / 43 / 0
W sumie warto było. Walnąłem mefiego tylko kilka, może kilkanaście razy w życiu i to raczej do towarzystwa, dzięki czemu po raz pierwszy otworzyłem się w 100% i powiedziałem ludziom rzeczy, które oni raczej mają w dupie, ale mi leżały przez lata na sercu. Na szczęście sam nie polubiłem tej substancji i nigdy nie popłynąłem przez co nie mam jakichś gorzkich wspomnień.
  • 1 / / 0
I tak i nie...
Z jednej strony wspomnienia z melanży będę miał do końca życia, ale z drugiej hajs niepotrzebnie idzie na coś co zaraz minie. Czasami zdarzały sie długie loty, które niszczyły mój organizm, na razie tego nie odczuwam ale chuj wie co bedzie potem. Kiedyś pewnie rzucę, bo żeby mieć długi w ćpaniu to trzeba mieć nasrane we łbie.
  • 3 / 1 / 0
Miałem przyjemność spróbować pierwszy sort który wszedł na rynek i nic mnie tak rewelacyjnie nie porobiło impreza życia, potem jeszcze kilka razy i za każdym razem było ciut gorzej aż za 5 razem stwierdziłem że to już nie to co było .Z racji że próbowałem co 3 miechy więc z czasem było coraz gorsze i gorsze aż pewnie po roku już gonili syf mefedronopodobny .Moje odczucie jest takie że wszystko co dobre szybko się kończy I tyczy się to wszystkiego
ODPOWIEDZ
Posty: 116 • Strona 11 z 12
Newsy
[img]
Kanapa 71-latki wydzielała dziwny zapach. Policja dokonała odkrycia

Policjanci z Gdańska przeprowadzili przeszukanie w mieszkaniu 71-latki. Po wejściu do środka od razu wyczuli dziwny zapach. Jak się okazało pochodził on z kanapy, a raczej był to zapach tego, co w niej ukryto. Zatrzymano dwie osoby.

[img]
Kuter US Coast Guard „Resolute” dostarcza do portu narkotyki o wartości 115 milionów dolarów

W minioną środę 58-letni kuter amerykańskiej straży przybrzeżnej (US Coast Guard) Resolute zawinął do macierzystego portu w St. Petersburgu na Florydzie z pokaźnym ładunkiem — 4395 kg kokainy i 2490 kg marihuany o czarnorynkowej wartości szacowanej na 115 milionów dolarów. Narkotyki zostały przejęte w wyniku operacji antynarkotykowych prowadzonych na wodach Karaibów, a zatrzymani w związku z tym procederem podejrzani wkrótce staną przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.

[img]
Ta pizzeria odniosła gigantyczny sukces. Polegał na sprzedawaniu pizzy z… kokainą

W Duesseldorfie policja rozbiła dużą sieć dilerów narkotyków. Wszystko zaczęło się od zaskakujących wyników rutynowej kontroli żywności w jednej z pizzerii. W lokalu sprzedawano nie tylko pizzę, ale i narkotyki. I to w bardzo kreatywny sposób. Klient, zamawiając pizzę numer 40, otrzymywał dodatkowo małą paczkę kokainy. Pomysł był skuteczny, bo czterdziestka jako pizza z kokainą szybko stała się jedną z popularniejszych pozycji w menu.