TALK - Rozmowy [H]

[MaryJayDu]

@Mordarg lorazepam to wlasnie niezbyt sie do spania nadaje. wrecz przeciwnie, potrafi lekko ´naspidowac´, jest to nawet napisane na ulotce czy na wiki. ja potrafilam po zarwanej nocy wziac 2mg i zamiast mnie uspac to mnie na nogi postawil. jest nieprzewidywalny.

[sclero2014]

Jak dla mnie alpra ..

[WujekMorda]

@Mordarg lorazepam to wlasnie niezbyt sie do spania nadaje. wrecz przeciwnie, potrafi lekko ´naspidowac´, jest to nawet napisane na ulotce czy na wiki. ja potrafilam po zarwanej nocy wziac 2mg i zamiast mnie uspac to mnie na nogi postawil. jest nieprzewidywalny.

No ja to miałem jedynie raz w życiu. I jako że jem clona w ciągu doszło do mnie że to jest co najmniej o połowę słabsze. Musiałem takiego Lora zjeść 5mg żeby czuć stan podobny temu po 2mg Clona. Od tamtego czasu juz nigdy nie szukałem tej substancji.

[justrelax]

klonazepam i alprazolam. Subiektywnie przechylałbym się w stronę klona.

[1134582]

Afobam dobrze wycisza

[Vetulani44]

na lęk społeczny jest jeden król! lorazepam.
Jak jakieś pół roku temu nie umiałem nawet z dziewczyną normalnie rozmawiać, tak po lorazepamie do randomowych ludzi podchodziłem i życzyłem im miłego dnia.

[Vratislav]

@pawoleh666 wreszcie ktoś to napisał, lorazepam królem anksjolityków. :) Choć ja i tak wolę klony ze względu na profil działania, nie otumaniają mnie tak jak lorki. alpra na fobię społeczną to jakiś żart, 2-3 godziny jestem doszczętnie spacyfikowany a później lęki wracają, bez sensu.

[Vetulani44]

klony Cię mniej otumaniają? Dziiiwne.
U mnie jest tak że lorazepam raz potrafi mnie totalnie otumanić właśnie a raz czuję się jakbym był prawie całkowicie trzeźwy, no tyle że lęki znikają lub są o wiele słabsze. Ale u mnie to taka sprawa, że nerwica lękowa i w ogóle strasznie silne zaburzenia lękowe.
alpra to w ogóle jakiś żart a nie przeciwlękowiec. Przehajpowane benzo dla czarnoskórych z Ameryki, żeby mieli co w teledyskach pokazywać.
Jest też Klonazolam, ale on nie usuwa lęków tylko wszystko, w tym zdolność logicznego myślenia i to dopiero otumania. Umarł król, niech żyje król! Wiwat lorazepam!

[Vratislav]

No właśnie nie, po klonach wręcz dostaję nieziemskiej aktywizacji, lepiej mi się myśli (bo klon likwiduje "lękowe" myśli a zostawia resztę), nie czuję się zamulony, ogólnie działa na mnie idealnie. Tylko ważne jest odpowiednie dobranie dawki, obecnie biorę 0,5mg bez tolerki i jest w sam raz, 1mg to już za dużo i faktycznie zaczyna trochę wjeżdżać na banię. lorazepam ma silniejsze działanie p-lękowe, ale znowu czuję się po nim jakbym stracił połowę mózgu i to niezależnie od dawki. :D Wszystko wokół zwalnia, nic mi się nie chce i ogólnie takie chuj wie co. Po prostu każdy musi sobie znaleźć swoje ulubione benzo. A co do alpry to w 100% zgoda, przehajpowane gówno, dobre jedynie do przerywania napadów lękowych z racji tego że szybko się wchłania i w sumie tyle hehe.

[Vetulani44]

Dla mnie najlepsze na przerywanie ataków paniki najlepsze jest mimo wszystko nie żadne benzo, a szybkie wapo mj.
Parę minut i czuję się bardzo dobrze, no ale wiadomo, jak się nie mieszka samemu to jebie na całym piętrze i pod tym względem większy przypał niż benzo, niestety żyjemy w kraju w jakim żyjemy.
lorazepam jadłeś podjęzykowo czy po prostu połykając? Psychiatra mi mówił, że mogę po prostu rozgryzać i też będzie ok. Biorę zawsze podjęzykowo mimo wszystko.
Mam wrażenie, że oralnie jest właśnie częściej taki efekt bycia jakby lekko przyjebanym, jakby ktoś wyciął połowę mózgu. Podjęzykowo zaś, jest tak mega pluszowo, zero lęków, zero strachu, nic. Ale to racja, że trzeba znaleźć idealne benzo dla siebie.
Ale właściwie to kiedyś myślałem sobie że ten lorazepam to lipa, dopiero po paruzastosowaniach zauważyłem że to król benzo
A i niewątpliwą zaletą jest też wolno rosnąca tolerka w porównaniu do innych benzodiazepin, chociażby klona. Zjadłem raz 38mg (próba samobójcza) i tolerka po tygodniu taka, że 1mg powodowało zniknięcie większości lęków. Powtórzę: Umarł król, niech żyje król.