TALK - Rozmowy [H]

[Der neue Rauschstoffbenutzer]

Przestańcie się zadawać z debilami, to przestaniecie pić w ciągach.
To proste. Ciągną was w dół różne "okazje".

[hanys1983]

" Pijany zyje dwa razy krócej, ale widzi dwa razy wiecej "

[Kurwik]

Hanys czyli ślązak, jo? Pasuje. Tylko typowy żul może uważać, że alkohol cokolwiek mu pokazuje poza dnem.

[Virus X]

butelki

[hanys1983]

nie jestem ze slaska !!!nie mam nic wspolnego z hanysami oprocz nicka bo sie go nie da zmienic!!!a ty kurwik zauwazylem ze sie wszystkiego trzepiasz.

[Glancek]

Der neue...:

Generalizujesz? Jak tak to sam nim jesteś;) Poza tym, idąc dalej tym tokiem myślowym śmiało moge stwierdzić, że
z dragami jest tak samo (mam nadzieje że tutaj nie zaprzeczysz)

Puchatek:

Hhahaa rozjebałeś mnie swoim postem;) Owszem, jeśli jeszcze chlanie nie wpływa negatywnie na prace, na to jak sie funkcjonuje itd to taki nałóg moze pasować (zresztą komu by nie pasował:D)nie wątpie. Ale z reguły tak jest, że ten stan nie trwa zbyt długo. Nie próbuj sie usprawieldiwać, lepiej ogarnij sie zanim sie stoczysz.

[dr.Kubeusz]

jestem w 2 letnim ciagu.. nie probowalem odsatwic, ale przed snem zawsze leci pare piwek... wole nie myslec co by bylo bez nich
moim zdaniem alkus stae sie alkusem w momencie, gdy po 5 piwach ogarnia lepiej niz bez tych pieciu piw [tak dla przykladu...] wiem z autopsji

przepięknie to ująłeś. podpisuję się pod twoimi słowami. Sprawdziłem to niestety na sobie. Ostre picie przez 2.5 roku z czego ostatni rok to intensywny ciąg z niewieloma dniami przerwy. Dopiero pażdziernikowy detoks (2007) dał mi do myślenia i zacząłem ograniczać. Od nowego roku pije już sporadycznie i stan zdrowia znacznie się poprawił. Już nie potrzebuje alko, żeby czuć sie normalnie i sprawnie funkcjonować. A taka właśnie potrzeba to wg mnie oznaka uzależnienia.

[syzio]

Mój najdłuższy ciąg to 2 tygodnie na działce znajomych w wakacje. Codziennie wóda, po tej wielkiej libacji na miesiąc odstawiłem alko :P. Normalnie zdarzają mi sie ciągi weekendowe tzn piątek sobota niedziela, jak każdemu:D

[alkocholik]

Tydzień nie pije. Początek był przepierdolony jak to zwykle. Nie jestem, aż tak silnie wjebany (?) tylko co bym nie robił to sobie myślę, a kurwa fajnei by to przy piwku robić. Teraz troche lepiej, ale i tak ciagnie.

[Glancek]

Zastanawia mnie, dlaczego uważa się, że alkohol jest twardym narkotykiem. Gdzieniegdzie można wyczytać nawet, że jest prawie tak samo uzależniający jak heroina. Ale jak to jest, że jeśli porównamy stosunki liczb osób uzależnionych od alko, do wszystkich pijących, i liczb osób uzależnionych np. od hery, do wszystkich heroinistów to jasno wyniknie, że w tym drugim wypadku ułamek wyjdzie znacznie większy, co obala w/w teorie (ciekawe jakiej metodologi w określeniu potencjału uzależniającego w niej użyto [czyżby większość heroinistów była debilami?])? Wydaje się, że kluczową sprawą jest głód narkotyczny. W przypadku alkoholu, naprawde trzeba się mocno napracować żeby wyhodować go w swoim organizmie (zazwyczaj po konkretnej najebce, nie ma się na niego ochoty przez dłuższy czas, co napewno w dużej mierze 'gasi' przed chwilą wspomniany glód).